+- Dopal.org - Forum Dyskusyjne o Używkach i RC (https://dopal.org)
+-- Dział: Na temat używek (https://dopal.org/forumdisplay.php?fid=7)
+--- Dział: Ogólne dyskusje o RC (https://dopal.org/forumdisplay.php?fid=9)
+--- Wątek: Nowości ze świata RC (/showthread.php?tid=2930)
Wyzej wstawiałem o O-PCP. Niektórzy panikują że bedzie mieć aktywnosć opioidową. Pewnie będzie na 99 % jakaś tam, ale wtedy trzeba wiedzieć o tym, że to bedzie absolutnie nieznaczna aktywnosc w praktyce, marginalna, tak mała że nie ma co nawet sie zastanawiać. Zwykłe PCP również wiąże do receptora opioidowego mu i nikt nie płacze - bo wiąże w chuj słabo.
Jedyny typowy dysocjant jaki był (i jest dalej) na rynku, z potwierdzonym powinowactwem do mu to 3-HO-PCP i to też taki watpliwy opioid, na papierze niby sie zgadza wszystko ale w praktyce to różnie bywa, ja sie przynajmniej tym nigdy nie "zgrzałem" a troche tego zjadłem.
Ale mi chodzi o coś troche innego - otóż takie konkretne arylki-opioidy istnieją. NP. BDPC. Podstawnikami mozna żonglować jak w fenatnylu niemalże.
To jest patent z lat 80 opisujący synteze, działanie i jako-tako SAR opioidów arylcykloheksylaminowych. Miejmy nadzieje że chińczyki sie za te środki nie wezmą, i zostaną przy tych zjebanych benzimidazolach i pochodnych i co tam jeszcze wynajdą. Jeśli jednak niestety to pójdzie w te strone, to zapewne bardzo szybko sie zrobi nagonka na "nową" klase opioidów która może konkurować z fentanylem i to spokojnie. Stąd jest naprawdę niedaleko do międzynarodowej kontroli narzucacnej przez ONZ, czy banów na wszystkie arylki w tej nieszczęsnej Holandii - obecnie mimo tego że tam weszło prawo analogowe to ucierpiały głownie tylko fenetyloaminy. Arylki póki co legalne, ale jak chinczycy zaczną robić takie wynalazki jak w tym patencie, to bardzo szybko wszystkie legalne dysocjanty pójdą się jebać a rynek sie drastycznie skurczy i ogólnie będzie bieda z tą grupą jak sam skurwysyn - jak to miało miejsce w przypadku delegalizacji pochodnych 2-PEA chociażby w Polsce.
RE: Nowości ze świata RC - robert santos - 10.06.2025
(10.05.2025, 11:03)Czeslawo napisał(a): Lukas1985 Pamiętam doskonale ipph, z 5 lat temu miał min. Pred. Nie był to mój faworyt, kuzyn tej substancji był mi zawsze bliższy.
lubie ta substancje to moje ulubione cudo od preda jak mial pred kozystalem kumpel tez kupywal odemnie pozdrawiam wszystkich forumowiczow
Cytat:Tylidyna - sama w sobie nie jest jakimś okrutnym rozpierdalaczem (ok 1/10 mocy morfiny, 100mg tylidyny=10mg morfiny), ale jej metabolit (nortylidyna) ktory formuje sie przez demetylację w niewielkich ilościach posiada już moc mniej-więcej taką samą jak morfina.
Nortylidyna w konfiguracji (1R,2S) dodatkowo jest agonistą receptora NMDA oraz odpowiada za wychwyt zwrotny dopaminy
Pierwszy raz poza laboratorium nortylidynę zidentyfikowano w Polsce w 2020.
A zmierzam do tego, że u niektorych chinczykow pojawila się teraz dekstronortylidyna czyli ten metabolit, prawoskretny. Prawdopodobnie ma jeszcze wieksze pierdolniecie niz nortylidyna, ale brakuje informacji. Póki co jeszcze nie zidentyfikowano tej substancji "in the wild".
Nortylidyna właśnie pojawiła sie normalnie w sprzedaży u chinczyków. Póki co brak opisów efektów, ale zapowiada sie ciekawie.
A teraz najlepsze: nowy benzos na horyzoncie, i to dość ciekawy w budowie.
Fluoprazolam. Nie jest to pochodna flualprazolamu ani alprazolamu jak możnaby sie domyślac z nazwy, bardziej można to opisać jako pierdolniętą pochodną flunitrazolamu (pierwszy podstawnik to o2n, drugi to fluor) lub - bo stąd właśnie pochodzi ta nazwa - pochodna loprazolamu.
O samym loprazolamie, którego jest to pochodna:
Cytat:Loprazolam (triazulenon) sprzedawany pod wieloma markami jest lekiem z grupy benzodiazepin. Posiada właściwości anksjolityczne, przeciwdrgawkowe, nasenne, uspokajające i zwiotczające mięśnie szkieletowe. Jest licencjonowany i sprzedawany do krótkotrwałego leczenia umiarkowanie ciężkiej bezsenności. Został opatentowany w 1975 roku i wszedł do użytku medycznego w 1983 roku[2].
Loprazolam jako podstawniki posiada o2n i chlor, czyli to taki upośledzony klonazolam, fluoprazolam natomiast ma chlor zmieniony na fluor. Dawki loprazolamu opisywane w literaturze medycznej to 1-2mg, więc tu bedzie podobnie, może troche niższe. No raczej to nie będzie kosa taka jak klonazolam czy flunitrazolam, niemniej jednak słabe to to nie jest tak czy inaczej. Obecnie brak opisów doświadczeń, ale monitoruję sytuację, jak będzie coś wiadomo, to na pewno wrzucę.
Holendrzy zdesperowani - oto nowe "stymulanty" jakie wymyślili zamiast beta-ketonów
Po pierwsze - na rynek wraca dimetokaina. Podobno prawdziwa a nie tak jak było do tej pory.
Jak ktoś nie wie co to jest dimetokaina, to moze się pokrótce dowiedzieć pod spoilerem:
Cytat:Dimetokaina (DMC; dimethocaine; "Larocaine") ma nazwę która niewątpliwie brzmi zachęcająco. To, że znajduje się w niektórych sklepach z research chemicals, sugeruje że posiada właściwości inne niż znieczulające. Jak jest w rzeczywistości? Owszem, posiada, ale sytuacja nie jest taka, jaka mogłaby się wydawać. W tym artykule powiemy o tym czym jest dimetokaina, jak działa, oraz czy specyfik ten jest wart zachodu.
Dimetokaina została pierwotnie zsyntetyzowana przez firmę Hoffmann-La Roche w 1930 roku. Była sprzedawana pod nazwą rynkową larocaine. W latach trzydziestych XX wieku dimetokaina zyskała popularność w Stanach Zjednoczonych jako środek miejscowo znieczulający. Podobnie jak kokaina i prokaina, była stosowana podczas zabiegów chirurgicznych, głównie w stomatologii, okulistyce i otolaryngologii. Jednak w latach 40. została wycofana z rynku ze względu na swoje działanie psychoaktywne i ryzyko uzależnienia. Pomimo, że działanie stymulujące dimetokainy jest słabe w porównaniu do kokainy, zaprzestano jej używania. W sumie ciężko się dziwić. Pomyśl o tym tak - jesteś dentystą i wiercisz komuś zęba. Wolisz, żeby był tylko trochę naćpany stymulantami, czy nie był w ogóle?
Jak działa dimetokaina? Podobnie jak kokaina, blokuje ona wychwyt zwrotny dopaminy, powodując u użytkownika delikatne pobudzenie. Powinowactwo dimetokainy do transportera dopaminy jest jednak o wiele słabsze niż w przypadku kokainy, co przekłada się nie tylko na intensywność stymulacji, ale także na zmniejszony potencjał uzależniający. Ponadto, dimetokaina blokuje także wychwyt zwrotny noradrenaliny, jednak odbywa się to w znacznie niższym stopniu niż w przypadku dopaminy. Oddziaływanie dimetokainy na transpoter serotoniny jest marginalnie niskie, lub zerowe.
Dawki dimetokainy wahają się w przedziale od 100 do 300 miligramów. Użytkownicy tej substancji opisują delikatne pobudzenie, lekką poprawę samopoczucia, oraz znieczulenie przełyku i/lub nosa (zależnie od drogi podania). W porównaniu do kokainy, działanie dimetokainy rozpoczyna się stosunkowo długo, a efekty są krótkotrwałe i niesatysfakcjonujące dla tych, którzy oczekują czegoś zbliżonego do kokainy. Niektórzy mówią o fizycznym dyskomforcie, tachykardii oraz roztrzęsieniu. Wspominają także o całkowite przeciwieństwie stymulacji typu "clear head". Euforia jaką wywołuje ten związek jest minimalna. Doświadczenia opisywane są nierzadko jako "nijakie".
Aby efekty były intensywne, potrzebne jest przyjmowanie równie wysokich dawek, co wiąże się z większą ilością efektów ubocznych. Aby trwały dłużej niż chwilę, dawki muszą być przyjmowane bardzo często. Liczba efektów ubocznych może dodatkowo wzrosnąć przy zmieszaniu dimetokainy z innymi stymulantami - osoby zawiedzione działaniem dimetokainy mogą sięgnąć po mocniejsze stymulanty, będąc jeszcze pod wpływem DMC. Taka mieszanka może również zwiększyć kardiotoksyczność, którą dimetokaina sama w sobie wykazuje już w dużych dawkach. Używanie dimetokainy nie jest tak "nagradzające" jak kokainy, co jak już wspomniałem zmniejsza potencjał nadużywania. Jak na ironię, jest to dobra cecha z punktu widzenia redukcji szkód, ale jeśli szukasz czegoś co ma być podobne do kokainy, to jest to cecha jak najbardziej niepożądana. Ponadto, całokształtowi nie pomaga fakt, iż wiele sprzedawców sprzedających "dimetokainę" w rzeczywistości sprzedawało mieszanki kofeiny oraz lokalnych anestetyków (np. benzokaina, lidokaina).
Dimetokaina jest technicznie stymulantem, ale bardzo słabym i niesatysfakcjonującym. Dzieli pewne powierzchowne właściwości z kokainą (takie jak miejscowe działanie znieczulające i hamowanie wychwytu zwrotnego dopaminy), ale nie zapewnia euforii, stymulacji oraz całokształtu fazy który sprawia że kokaina jest tak popularna. W rezultacie otrzymujemy niezbyt popularny związek który jest bardzo rzadko używany rekreacyjnie. Dimetokaina wobec tego jest "wciskana" głównie niedoświaczonym użytkownikom, myślącym że skoro nazwa brzmi fajnie, to cała reszta też będzie fajna.
no i teraz robi się jeszcze śmieszniej... powstał analog DMC, "dicaine". zamiast N,N-dietylu posiada N,N-dipropyl.
Cytat:DiCaine (N-dipropyl-dimethocaine) jest doustnym inhibitorem wychwytu zwrotnego dopaminy (DRI) i analogiem strukturalnym DMC. Podczas gdy DMC wywołuje sedację przy wyższych dawkach z powodu blokady Na+, zaprojektowaliśmy DiCaine tak, aby zachować jego działanie dopaminergiczne, minimalizując jednocześnie ten efekt uboczny. Wybraliśmy DiCaine spośród około 10 analogów DMC, które stworzyliśmy.
Dawka doustna: od 50 mg (poprawa nastroju) do 200 mg (głęboka, subtelna euforia)
ROA: Wchłanianie przez nos jest nieefektywne, zalecamy podawanie doustne.
głęboka ale subtelna euforia kurwa zdecydujcie się. co oni tam biorą w tym sklepie? chyba nie dicaine. po tym by na takie genialne rzeczy nie wpadli.
a wygląd samego tematu tez jest ciekawy. Crunchipsy jak chuj
W kanadzie u jedneo vendora pojawiły się kolejno 2, 3 oraz 4-fluorotropakokaina. Nazwa fajna, ale to nic nie znaczy. Tropakokaina jest marginalnie aktywnym zanieczyszczeniem. Moze halogenowy podstawnik coś tam pomoze, szczegolnie w 4. pozycji, ale nie wiadomo. póki co brak raportow.
RE: Nowości ze świata RC - Konrad Curze - 10.08.2025
Co prawda wedle raporty Horsiiego DiCaina nie zapowiada się jak coś wartego uwagi, ale z wyglądu prezentuje się bardzo zachęcająco. Jestem w stanie sobie to wyobrazić w jakimś sklepie ze słodyczami
Krótki post o dimetokainie z bloga. Może to rozjaśni trochę niektórym, jak wspaniałe są te ostatnie nowości z Holandii - dmc, jej pochodne (dpdmc) itd.
Cytat:Dimetokaina – czy to ma coś wspólnego z kokainą?
Dimetokaina (DMC; dimethocaine; „Larocaine”) ma nazwę która niewątpliwie brzmi zachęcająco. To, że znajduje się w niektórych sklepach z research chemicals, sugeruje że posiada właściwości inne niż znieczulające. Jak jest w rzeczywistości? Owszem, posiada, ale sytuacja nie jest taka, jaka mogłaby się wydawać. W tym artykule powiemy o tym czym jest dimetokaina, jak działa, oraz czy specyfik ten jest wart zachodu.
Dimetokaina została pierwotnie zsyntetyzowana przez firmę Hoffmann-La Roche w 1930 roku. Była sprzedawana pod nazwą rynkową larocaine. W latach trzydziestych XX wieku dimetokaina zyskała popularność w Stanach Zjednoczonych jako środek miejscowo znieczulający. Podobnie jak kokaina i prokaina, była stosowana podczas zabiegów chirurgicznych, głównie w stomatologii, okulistyce i otolaryngologii. Jednak w latach 40. została wycofana z rynku ze względu na swoje działanie psychoaktywne i ryzyko uzależnienia. Pomimo, że działanie stymulujące dimetokainy jest słabe w porównaniu do kokainy, zaprzestano jej używania. W sumie ciężko się dziwić. Pomyśl o tym tak – jesteś dentystą i wiercisz komuś zęba. Wolisz, żeby był tylko trochę naćpany stymulantami, czy w ogóle?
Jak działa dimetokaina? Podobnie jak kokaina, blokuje ona wychwyt zwrotny dopaminy, powodując u użytkownika delikatne pobudzenie. Powinowactwo dimetokainy do transportera dopaminy jest jednak o wiele słabsze niż w przypadku kokainy, co przekłada się nie tylko na intensywność stymulacji, ale także na zmniejszony potencjał uzależniający. Ponadto, dimetokaina blokuje także wychwyt zwrotny noradrenaliny, jednak odbywa się to w znacznie niższym stopniu niż w przypadku dopaminy. Oddziaływanie dimetokainy na transpoter serotoniny jest marginalnie niskie, lub zerowe.
Dawki dimetokainy wahają się w przedziale od 100 do 300 miligramów. Użytkownicy tej substancji opisują delikatne pobudzenie, lekką poprawę samopoczucia, oraz znieczulenie przełyku i/lub nosa (zależnie od drogi podania). W porównaniu do kokainy, działanie dimetokainy rozpoczyna się stosunkowo długo, a efekty są krótkotrwałe i niesatysfakcjonujące dla tych, którzy oczekują czegoś zbliżonego do kokainy. Niektórzy mówią o fizycznym dyskomforcie, tachykardii oraz rozstrzęsieniu. Wspominają także o całkowite przeciwieństwie stymulacji typu „clear head”. Euforia jaką wywołuje ten związek jest minimalna. Doświadczenia opisywane są nierzadko jako „nijakie”.
Aby efekty były intensywne, potrzebne jest przyjmowanie równie wysokich dawek, co wiąże się z większą ilością efektów ubocznych. Aby trwały dłużej niż chwilę, dawki muszą być przyjmowane bardzo często. Liczba efektów ubocznych może dodatkowo wzrosnąć przy zmieszaniu dimetokainy z innymi stymulantami – osoby zawiedzione działaniem dimetokainy mogą sięgnąć po mocniejsze stymulanty, będąc jeszcze pod wpływem DMC. Taka mieszanka może również zwiększyć kardiotoksyczność, którą dimetokaina sama w sobie wykazuje już w dużych dawkach. Używanie dimetokainy nie jest tak „nagradzające” jak kokainy, co jak już wspomniałem zmniejsza potencjał nadużywania. Jak na ironię, jest to dobra cecha z punktu widzenia redukcji szkód, ale jeśli szukasz czegoś co ma być podobne do kokainy, to jest to cecha jak najbardziej niepożądana. Ponadto, całokształtowi nie pomaga fakt, iż wiele sprzedawców sprzedających „dimetokainę” w rzeczywistości sprzedawało mieszanki kofeiny oraz lokalnych anestetyków (np. benzokaina, lidokaina).
Dimetokaina jest technicznie stymulantem, ale bardzo słabym i niesatysfakcjonującym. Dzieli pewne powierzchowne właściwości z kokainą (takie jak miejscowe działanie znieczulające i hamowanie wychwytu zwrotnego dopaminy), ale nie zapewnia euforii, stymulacji oraz całokształtu fazy który sprawia że kokaina jest tak popularna. W rezultacie otrzymujemy niezbyt popularny związek który jest bardzo rzadko używany rekreacyjnie. Dimetokaina wobec tego jest „wciskana” głównie niedoświaczonym użytkownikom, myślącym że skoro nazwa brzmi fajnie, to cała reszta też będzie fajna.