Dopal.org - Forum Dyskusyjne o Używkach i RC
Tripy - Najgorsze przezycia - Wersja do druku

+- Dopal.org - Forum Dyskusyjne o Używkach i RC (https://dopal.org)
+-- Dział: Na temat używek (https://dopal.org/forumdisplay.php?fid=7)
+--- Dział: Ogólne dyskusje o RC (https://dopal.org/forumdisplay.php?fid=9)
+--- Wątek: Tripy - Najgorsze przezycia (/showthread.php?tid=102)

Strony: 1 2 3 4


RE: Tripy - Najgorsze przezycia - EmStO - 26.05.2022

Ostatnio jazdę jakiej dotąd nie miałem....
Jazdę psychodeliczną po 10mg 2c b fly iv + 150mcg 1cp lsd .
Kurwa co ja miałem w głowie to ja do dzisiaj tego pojąć nie mogę. Pamiętam trochę bo potem to mi film zerwało.
Całe mieszkanie ludzi ja w jakimś scenariuszu ojca Mateusza......

Totalny reset .


RE: Tripy - Najgorsze przezycia - Łysy - 26.05.2022

jak skakałem nago do wody w zime po fecie


RE: Tripy - Najgorsze przezycia - DŻUMA - 27.05.2022

(26.05.2022, 13:29)KACPER napisał(a): Jedno było najgorsze 6dni bez snu na alfie pvp od Gieńka, a gdy to sie skonczylo wpadlem na pomysl zarzucenia piguly za 7zl, ktora nazywala sie mitshubishi nie wiem do tej pory co w niej siedziało, ale konstruował ja chyba sam diabeł na to wszystko zlapany buszek z robin hooda, totalny mindfuck, miesieczny psychiatryk, dopiero po 2tygodniach zaczalem poznawac bliskie mi osoby i wracalo ego

Mitsubishi często-gęsto latało na MDMA+PMA albo na samym PMA. Niebezpieczny środek.


RE: Tripy - Najgorsze przezycia - Pazyfea - 28.05.2022

po galce jazda 16h pizdy zycia XD


RE: Tripy - Najgorsze przezycia - EmStO - 28.05.2022

Próbowałem tą gałkę w gimnazjum chyba i nic przyjemnego to nie było.
Hujoza pod każdym kątem.


RE: Tripy - Najgorsze przezycia - dekadan89 - 09.06.2022

Pamiętacie jak dosyć dawno temu latało coś w prochu jako 2cb-fly a później okazało się że to wcalenie była mucha? Był to jakiś inny psychodelik i do dziś nie wiem co to mogło być. Były spekulacje że to dragonfly ale nie te dawkowanie, mniejszao to. Najebany pomyliłem zipy bo było ich sporo wciągnąłem standardową ściechę ok 100mg myśląc że to prędkość chciałem otrzezwieć. Finalnie miałem wakacje w psychiatryku z czego pierwsze 4 dni w pasach. Nie rozumiałem ludzi i ich mowy a przed zajścierm oglądałem dokument jak Hitler wykorzystywał upośledzonychludzi do swoich eksperymentów. I to mi się wgrało jak zacząłem dostawać szczątkowe ilości świadomości i mojego ego. Było to w toszku, szpital obskurny niczym oświęcim i byłem święcie przekonany że zaraz zaczmą się jakieś eksperymenty a Uve nie dostanie za to renty. Nie życzę nikomu takiego hardcoru.


RE: Tripy - Najgorsze przezycia - JokerRC - 25.09.2022

Ja w sierpniu miałem, wzrok mi na żółto się robił i obraz gasł jakby. I mówię nie jeszcze nie teraz, z nikim się nie pożegnałem, myślałem że umieram i za chwilę wszystko wróciło do normy, znaczy po 5 min. Gorsze niż schizy prześladowcze itp


RE: Tripy - Najgorsze przezycia - wwojtuss - 27.09.2022

moj pierwszy raz z THC 
3-5 buchow z lufki metalowej z cybuchem, mix 1:1 z tytoniem, a mnie wyjebalo jakbym zezarl opakowanie srodku powodujacego wymioty 
pamietam kumpel mi mowil, ze jak sie zrzygalem to gdy wymiociny dotykaly trawy to jeszcze mi wylatywaly z mordy xDDD 
pierwszy raz w zyciu spalem wtedy jakies 16 godzin XD


RE: Tripy - Najgorsze przezycia - swo002 - 28.09.2022

Ketamina "na oko" przepalana bongiem w plenerze,możecie wyobrazić sobie jak to wyglądało xD


RE: Tripy - Najgorsze przezycia - horsii - 28.09.2022

kiedyś siedziałem u znajomego, przyniosłem ze sobą parę tematów w torbach w tym 4-ho-mipty zielone, jeszcze od pasjonata (miały bodajże po 30mg) i clonazolamy 0,5mg w tabletach, też zielone od primasort.ru. przezwałowany po 48h na b-k mówię do kumpla, że jak poszedł już do kuchni, to żeby mi przyniósł kilka zielonych tabletek, bodajże 6. przyniósł, zjadłem, i jak po 20 minutach sytuacja zwałowa nie uległa poprawie to zacząłem sie martwić i kazałem mu pokazać z której torby wziął - wtedy sie zesrałem, no bo oczywiscie, dotarło do mnie że zeżarłem blisko 200mg homipta Podobno kultowa
ubrałem się momentalnie zanim jeszcze weszło i mnie rozjebalo i pobiegłem do domu - miałem może z 15 minut, to pod koniec drogi już drzewa do mnie kurwa gadały. w domu się tylko zawinąłem w kołdrę, a potem coś mi się grubo ujebało bo cały czas czułem jakbym się palił czy coś więc z kołdrą i pierdolcem wylądowałem w wannie w zimnej wodzie Podobno kultowa całość przelezałem w tej wannie powtarzając sobie mantry na uspokojenie i skupiajac sie na oddychaniu itd. po wszystkim się czułem jakbym z wietnamu wrócił.