Naszła mnie ochota piątkowego wieczoru na chwile przyjemności. Po dlugiej przerwie od euforycznych kryształów wpadło mi w ręce 3cmc. Przy okazji wybrałem się na działkę i wziąłem ze sobą tez trochę 2fdck, co żeby sobie zejscie umilić. Oczywiście nie podpisałem opakowań a produkty wyglądają niemalże identycznie

Majac 2 produkty na stole przygotowałem sobie zastrzyk z 100mg substancji (z taniej chińskiej wagi)

I tak oto wciskam tłok i powoli wpuszczam płyn z substancja do układu krwionośnego! KURWA, co się dzieje, wszystko zwalnia, czarnieje lekko wiruje i jeb. 

Tutaj chciałbym wam opisać co się działo, ale nie mogę, trzeba to przeżyć!

Wróciłem, skądś to znam uczucie. RESET

Skądś to znam! Poczucie, ze znowu się zespawniłem niczym w temple w tibi! Życie sie znowu zapętliło i znów jestem w tym samym miejscu. Moje życie to jedna wielka pętla. Nagle rozkminka, gdzie ja kurwa jestem. Wyciągam coś z kieszeni, co to jest jakiś przyrząd od kosmitów do łączności ze świtem. Tak to telefon. Ciężko ogarnac, jak się z tego kurestwa korzyst. Dziwne, zmienia swoje rozmiary raz większy raz mniejszy. Coś mi tam się pojawia. Patrzę w przód jakieś światło miga mi straszniendajenpo oczach…

(30min później)

po męczących rozkminach stwierdziłem ze już jestem gdzieś w 30% poziomu mocy fazy, wstaje i myśle ja pierdole nogi jak robot to chyba nie moje nogi. Ide jakbym był po pół litra kolorowej. Leje na działce, dałem radę ale było ciężkio. Byłem zmęczony tym przeżyciem.

pozniej z godzinę jeszcze wracałem do siebie, po czym czułem sie lepiej ze sobą i doceniłem to co mam obecnie w życiu, plus zmieniłem podejscie do obecnych problemów