Dopal.org - Forum Dyskusyjne o Używkach i RC
Benzodiazepiny - dlaczego jest jak jest? #2 - Wersja do druku

+- Dopal.org - Forum Dyskusyjne o Używkach i RC (https://dopal.org)
+-- Dział: Na temat używek (https://dopal.org/forumdisplay.php?fid=7)
+--- Dział: Ogólne dyskusje o RC (https://dopal.org/forumdisplay.php?fid=9)
+--- Wątek: Benzodiazepiny - dlaczego jest jak jest? #2 (/showthread.php?tid=2058)



Benzodiazepiny - dlaczego jest jak jest? #2 - horsii - 24.03.2023

Benzodiazepiny - dlaczego jest, jak jest? część 2
W poprzedniej części "Dlaczego jest jak jest" poruszyliśmy temat benzodiazepin - czyli dlaczego są takie słabe, gdzie podziały się te stare, i tak dalej... wiadomo jak to leci. Lubię narzekać, szczególnie gdy naprawdę jest na co narzekać. Mniejsza - w tej części również omówimy całą benzostrefę, ale skupimy się na nowych związkach które mogą nieźle zatrząść rynkiem, a niektóre już powoli zaczynają.

Dlaczego dwie części? Bo sytuacja się trochę rozwinęła od czasu publikacji części pierwszej jeśli chodzi o nowe mózgojeby. A o innych zwyczajnie zapomniałem. Tak czy inaczej, nie ma co przedłużać.



[Obrazek: aviz-diaze.png]
Awizafon (Avizafone), znany jako pro-diazepam to dość ciekawy związek. Sam nie jest benzodiazepiną, ale w organiźmie ulega zmetabolizowaniu poprzez aminopeptydazę, wskutek czego formuje się diazepam. Nie dość, że wszędzie legalny, bo stosunkowo mało kto słyszał o awizafonie i nikt do ustawy nie dopisuje takich dupereli, to jeszcze rozpuszczalny w wodzie - tak więc dobra wiadomość dla byłych alkoholików którzy wciąż lubią potyrać sobie GABA A - jeśli ten dopałek wpadnie w wasze ręce, to nie musicie już zamawiać glikolu propylenowego czy DMSO z Allegro - teraz po prostu walisz to do kranówy i jazda. Dzięki temu, że jest rozpuszczalny w wodzie, Awizafon idealnie nadaje się do podań domięśniowych (ktoś chętny?) oraz znalazł zastosowanie jako środek podawany ofiarom zatrucia takimi gazami bojowymi jak sarin (to chętny ktoś? Na Awizafon, nie na sarin.)

Co prawda, Awizafonu nie ma w sprzedaży (nie wiem w sumie dlaczego - może vendorów raziło, że jednak nie jest to nowy związek i jest opisany w literaturze medycznej?), ale należy o nim wspomnieć, ponieważ jego omówienie jest podstawą tego, o czym opowiem teraz.

W Niemczech wszystko jest nielegalne. Jak to napisałem w pierwszym wydaniu tej serii, w wywodzie o kannabinoidach  - "wszysko jest kurwa nielegalne". Chyba jedyna legalna tam 1,4-benzodiazepina to bromonordiazepam (desalkylgidazepam) który miałem jakże wątpliwą przyjemność testować i powiedzieć o nim mogę tyle - może dzieciom z przedszkola to się spodoba. Ale Niemcy widocznie pragną prawdziwej benzodiazepinowej bomby tak bardzo, że muszą wymyślić coś nowego. No i wymyślili.

[Obrazek: noravi-nb-noravi.png]

NB-Norawizafon, inaczej N-Boc-norawizafon to - żadna rozkmina - prodrug do norawizafonu, ale dla ścisłości, skróćmy paplaninę - zjadasz to, a w twoim bembenie robi się nordazepam, główny metabolit diazepamu. Najpierw dochodzi do hydrolizy grupy N-Boc, a następnie metabolizm przez enzymy aminopeptydazowe. Ze względu na grupę N-Boc związek ten ma wyższy współczynnik dystrybucji, a tym samym wyższą biodostępność niż poprzedzająca go amina.

Czy NB-Norawizafon klepie? Myślę, że nie ma tu nad czym dyskutować - nordazepam, choć do czempionów mocy i łamania kręgosłupa w 86 miejscach jak Steven Seagal flubromazolam to on nie należy, ale klepie - w przeciwieństwie do wcześniej wspomnianego desalkylgidazepamu. No dobra, ale co to ma być? Metabolit rolek? Serio? Klonazolam i podobne jemu bydlaki nauczyły nas że to nie są żarty, że po po 0,5 miligrama bez tolerancji jesteśmy zgładzeni, a nordazepam - spójrzmy prawdzie w oczy - nie brzmi jak coś, co złamie plecy komukolwiek.


[Obrazek: nb-broma-bromaz.png]
NB-Bromazafon, czyli N-Boc-bromazafon - z samej nazwy, żadna zagadka, naprawdę - zjadasz, robi się bromazepam. Nothing more, nothing less. Metabolizm dokładnie na tej samej zasadzie, co N-Boc-norawizafon. Jak dla mnie brzmi trochę lepiej niż nordazepam. Ale wszyscy wiemy, że entuzjaści tyrania GABA A oczekują czegoś więcej, i tak pada pytanie - gdzie zolamy? Gdzie łamacze pleców? Dawać zolam! Spokojnie, zolamy też są, póki co to jeden, ale może coś się rozwinie w tej sytuacji.


[Obrazek: rilmaz-ri.png]


Rilmazafone, czyli rilmazafon - kolejny prodrug. Ten jednak jest wybitny, bo ma  dwa podstawniki w postaci chloru - na każdym benzenie - i jest zolamem. Znaczy się nie jest, ale staje się nim niedługo po spożyciu - metabolit już dumnie nosi ten sufiks i zwie się Rilmazolam.

Rilmazafon, w przeciwieństwie do dwóch poprzednich wynalazków, ma swoje miejsce w medycynie, choć co prawda tylko w Japonii - stosowany jako usypiacz pod nazwą Rhythmy. Jeśli iść w tym kierunku, to vendorom pozostaje tylko ładować inne podstawniki - fluor, brom, nitro czy pirydynę.

Teoretycznie możnaby produkować jeszcze mnóstwo klasycznych 1,4-benzodiazepin, które nie zostały jeszcze zbanowane w chinach - na przykład bronitrazolam, bronitrazepam, bromenitrazepam, flubrometazolam, phenazolam. Ale z tytułu iż wiele państw europejskich całkowicie obraziło się na wszystkie, 1,4-benzosy - nieważne jakie - odpuścimy całkowicie salta i fikołki w tej kategorii i skupimy się na czymś całkowicie, ale to całkowicie legalnym - i mamy tutaj taki jeden wynalazek.


[Obrazek: ripaz-zolaz.png]


Ripazepam to pirazolodiazepina, podobnie jak omawiany intensywnie w pierwszej części zolazepam, chociaż jak widać na powyższej grafice, trochę się różnią. Oczywiście chyba nie muszę wyjaśniać tutaj klasycznego już wręcz manewru który zastosujemy - żonglowania podstawnikami - proste i skuteczne.


[Obrazek: ripaz-c-1.png]

Jak już mamy wszystko podstawione, to można od razu wypuścić drugą serię - pochodnych triazolowych. Więcej substancji i większe pierdolnięcie.


[Obrazek: ripaz-c-2.png]


Możemy pozwolić sobie jeszcze na 3-hydroksylowe analogi samego ripazepamu...


[Obrazek: hydroxy.png]

Albo na N-metylowe analogi...


[Obrazek: n-methyl.png]


Albo 3-hydroksylowe i N-metylowe jednocześnie. Już mnie głowa boli.


[Obrazek: hydroxy-n-methyl.png]



Cała masa nowych benzoodklejaczy, której starczyć będzie na conajmniej kilkanaście następnych lat. Podstawiać sobie można aż do końca świata. Kto zabroni? Nikt, na razie nikt. Póki co to wszystko legalne, a możliwości jak widać powyżej jest całe multum.



RE: Benzodiazepiny - dlaczego jest jak jest? #2 - Twilight Sparkle - 24.03.2023

Jestem pod wrażeniem jak ładnie to wszystko zebrałeś razem. Fajnie opisane, zajebiście się czyta :3


RE: Benzodiazepiny - dlaczego jest jak jest? #2 - sebekx9 - 24.03.2023

Horsii ty to kochasz te benzo jednak..

Bardzo ciekawy artykuł! +++


RE: Benzodiazepiny - dlaczego jest jak jest? #2 - kot_kreskowy - 08.04.2023

horsii 

No chyba Cię poniosło doktorku😎
Ja tylko przypomnę, że tu jest forum dla ćpunów a nie sala wykładowa instytutu chemii molekularnej 😎
Kurwa, jeszcze się tu zimą ze Sztokholmu pozjeżdżają😁


RE: Benzodiazepiny - dlaczego jest jak jest? #2 - horsii - 21.04.2023

kot_kreskowy pol zartem pol serio - glupi cpun martwy cpun Wink
A ja mam takiego bzika chemiczno-farmakologicznego i l to forum idealnie nadaje sie do zamieszczania takich tresci. po to tworzymy to kompendium wiedzy, zeby nikt ne musial powtarzac durnych blędow nnych.

Nie martw sie, bedzie tego więcej! Podobno kultowa


RE: Benzodiazepiny - dlaczego jest jak jest? #2 - Mrs.Darkness - 24.04.2023

Dobry artykuł


RE: Benzodiazepiny - dlaczego jest jak jest? #2 - wwojtuss - 28.04.2023

mnie, jako laika farmakologicznego oraz osobe, ktora delikatnie ujmujac, nie szaleje za benzosiami, bardzo artykul zainteresowal
licze na wiecej horsiak!


RE: Benzodiazepiny - dlaczego jest jak jest? #2 - Twilight Sparkle - 28.04.2023

kot_kreskowy a żebyś się nie zdziwił jak Horsiak odbierze nobla z chemii xDDD