Dopal.org - Forum Dyskusyjne o Używkach i RC
Naćpani przyprawami II - Wersja do druku

+- Dopal.org - Forum Dyskusyjne o Używkach i RC (https://dopal.org)
+-- Dział: Redakcja (https://dopal.org/forumdisplay.php?fid=61)
+--- Dział: Gazeta forum (https://dopal.org/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Wątek: Naćpani przyprawami II (/showthread.php?tid=3461)



Naćpani przyprawami II - horsii - 24.02.2024

[Obrazek: tyQzUi9.png]




Witamy panstwa w drugiej części "naćpanych przyprawami". W tym programie pokażemy państwu najlepszych zawodników, którzy myślą, że zjedzenie 28 torebek przyprawy do kurczaka jest rówoznaczne z ze zjedzeniem piguły.


Czy przesadzam? Może trochę. A może jednak nie przesadzam? No ja wam nie powiem na tym etapie. Sądzę, że najlepszym sposobem na przekonanie się będzie po prostu czytać dalej.


Artykuł jest co prawda trochę gorszej jakości niż poprzedni, ale to dlatego, że zamiast pisać tylko o przyprawie do bigosu, piszę jednocześnie też dłuższy, o wiele poważniejszy artykuł który wymaga zdecydowanie większego zagłębienia się w pewne tematy, i - uwaga - zakrawa o dziennikarstwo śledcze! Będzie swego to rodzaju expose, dotyczące jednej z postaci, dość znanej w tych środowiskach... Pewnego gościa, który zrobił niemałe zamieszanie i też nie takie małe pieniądze, przypisując sobie szereg nie swoich osiągnięć oraz odkryć. Spokojnie, nie obrałem na celownik nikogo z tego forum. Jeszcze.


Zacznę od najważniejszego - zapowiadana hucznie w poprzedniej części aktywacja koperku wcale nie jest procesem ani trochę tak rewolucyjnym i ciekawym jak z początku mi się zdawało. Aktywacja koperku brzmi jeszcze bardziej kozacko, niż aktywacja gałki - gałka kopie sama z siebie, a wypadku kopru trzeba używać jakiejś czarnej magii więc logiczne, że jest to bardziej kozackie. Kto by nie chciał władać czarną magią? No właśnie. No cóż, przynajmniej tak mi się wydawało. W trakcie studiowania tajników robienia z siebie reaktora do przypraw doszedłem do wniosku, że jest to niemalże identyczny jak proces aktywacji elemicyny czy mirystycyny. W rzeczywistości to conajmniej połowa treści na tym forum dotyczy jednej i tej samej "aktywacji". 


[Obrazek: nBH5Rz4.png]


Poza elemicyną którą "aktywowaliśmy" w poprzedniej części, w koperku poza nimi, z pożądanych związków czyli allilobenzenów znajduje się także dillapiol oraz apiol, ktore są do mirystycyny i jej pochodnych wyjątkowo podobne. Wszystkie te substancje mają przejść mniej-więcej taki sam proces, czyli zostać osłonionymi przed zostaniem zmetabolizowanym w "niewłaściwy" sposób i tak dalej. Oczywiście o skuteczości tego procesu również pisałem w poprzedniej części.
Dlatego więc zamiast pastwić się nad ludźmi, którzy usilnie z przyprawy do zupy chcą zrobić meskalinę, przejdziemy do czegoś ciekawszego.



 _________________________________________________________________________
CIEKAWOSTKA: w koprze także znajduje się anetol, również należący do wcześniej wspomnianej grupy allilobenzenów. To właśnie na anetol jako półprodukt startowy postawili producenci MDMA w Polsce na początku lat 2000, gdy safrol - ówcześnie stosowany prekursor  - stał się ciężko dostępny, i trzeba było szybko znaleźć coś, co mogłoby go zastąpić. Ale czy przypdakiem zrobienie MDMA z anetolu jest niemożliwe? Tak, to prawda, nie da się. Ale nie szkodzi! PMA i PMMA to równie popularne wynalazki dające godziny dobrej zabawy których z pewnością nie zapomnisz.

 _________________________________________________________________________


Dlatego więc zamiast pastwić się nad ludźmi, którzy usilnie z przyprawy do zupy chcą zrobić meskalinę, przejdziemy do czegoś ciekawszego.

[Obrazek: VoSu51y.png]

Nie no, nie wiem w sumie... To na pewno takie ciekawe? Nie wygląda zbyt zachęcająco. Chyba, że..


[Obrazek: hCsTWfk.png]

Chyba że po pięciu gramach kminku masz korbę jak po MDMA. "Jeśli po pięciu gramach kminku działyby się takie rzeczy, sam bym go wpierdalał łyżkami" - tak sobie pomyślałem po przeczytaniu powyższego wpisu. Ktoś inny najwyraźniej też tak sobie pomyślał, i postanowił przejść do praktyki:


[Obrazek: bL5tZZm.png]




Postaram się po tym druzgocącym trip raporcie przejść od razu do tego, co podobno w tych przyprawach działa:


Safranal jest jednym ze składników stanowiących największy procent masy kminku. Sam safranal jest kompletnie niepodobny do allilobenzenów które tylko mogłyby pomarzyć o byciu pochodnymi 2-fenetyloaminy, i dlatego są (w przeważającej większości) do niczego. Na temat domniemanej psychoaktywności safranalu też nie można znaleźć za bardzo nic konkretnego, poza anegdotami typu pizda po 5 gramach. Gdzieniegdzie znalazłem informacje o tym że podobno jest antagonistą receptora histaminowego (niestety którego dokładnie, już nie wiadomo). Niektórzy deklarują, że ma to podbijać psychodeliki - no dyskutowałbym, że niezbyt.


Można doczytać się także twierdzeń jakoby safranal był pozytywnym allosterycznym modulatorem receptora GABA A - czyli w teorii ma mechanizm działania dokładnie taki sam, jak benzodiazepiny. Oczywiście jaki dokładnie to receptor GABA A i tak dalej niestety nie wiemy, podobnie jak tylko domyślać możemy się tego, że jeśli faktycznie jest takim modulatorem, to z moca sto milionów razy mniejszą od benzodiazepin.


 Nie wiemy też, jak nieludzką ilość tego trzeba zeżreć, żeby coś poczuć, a ja osobiście skłaniam się ku stwierdzeniu: takiej ilości zeżreć się nie da. Może olejku dałoby się wypić. Ale weź wydaj na jakiś cholerny olejek kasę, za którą móglbyś po prostu jak człowiek pójść i kupić 50 piguł. Matematykę zostawiam wam.


Oczywiście kminek nie tylko sam podobno klepie, ale także jest inhibitorem CYP2D6 i CYP34A. Jednak z tego co znalazlem, według badań z 2010 roku omawiających wplyw kminku na metabolizm DXM, żeby osiągnąć inhibicję CYP2D6 na poziomie 99% i CYP3A4 a poziomie 41%, trzeba przez siedem dni jeść 2,5 grama zmielonych nasion, dwa razy dziennie. Zawsze chciałem zjeść 35 gramów kminku po to, żeby potem móc zjeść drugie tyle bazylii i dojść do wniosku że właśnie zmarnowałeś w chuj przypraw.



 _________________________________________________________________________
CIEKAWOSTKA: Największa ilość gałki muszkatołowej, po jakiej autor tego artykułu nie zwymiotował to aż 65 gramów! Co by tu dużo mówić, faza była przednia. A czy ty jesteś w stanie powtórzyć ten wyczyn?

Przyślij do naszej redakcji filmik na którym bijesz rekord, aby wygrać czadowe gadżety dla entuzjastów gałki, takie jak t-shirty, smycze, czapki oraz wiele innych! Sponsorem nagród jest wiodący producent i dystrybutor przypraw, firma Kamis.
 _________________________________________________________________________



"Zauważyłem, że mój ulubiony syrop na kaszel z kodeiną zawiera kilka przypraw (tymianek, lukrecja, mięta pieprzowa) więc prawdopodobnie mógłbym zrobić coś o podobnym smaku i zastąpić kodeinę czymś o podobnym działaniu (plus myślę, że przyprawy miałyby również pewne efekty)- ktoś, kto się zna na rzeczy




Na koniec zostawiłem sobie najlepsze: mieszanki, których działanie ma podobno przypominać znany wszystkim opioid: kodeinę. Tak jest! Jest ich więcej, niż jedna, ale w tej części omówimy tylko jedną.


Przyprawy klepiące jak kodeina - to brzmi nielicho, ale im dłużej patrzę na ten przpis, to zaczynam wątpić o co dokładnie chodziło jego autorowi. O działanie kodeiny? Czy o smak? Bo klepać to nie klepie na 99,9%, a chujowo smakuje z kolei z pewnością na jakieś 99,9%, jeśli nie na 100%.


Więc tak - najpierw poszczególne składniki tej mikstury:

- kurkuma, 5 gramów - ma zastąpić etanol ktory w syropie również się znajduje, najprawdopodobniej jako część ekstraktu z ziół. Nie wiem jaki to ma sens, zastępować alkohol który stanowi jakieś 0,08% całego syropu, ale to nie jest mój pomysł.
- kardamon, 5 gramów - ma zastąpić kodeinę
- liść laurowy, 8 gramów - też ma zastapić kodeinę
- tymianek, 7 gramów
- lukrecja, 10 gramów
- mięta pieprzowa, 2 gramy


Kurkuma zawiera kurkuminę która ma być agonistą GABA A, kardamon zawiera cyneol który wg. niektórych jest hipnotykiem poprzez bliżej niesprecyzowany mechanizm. Tymol w tymianku ma być agonistą GABA A, a glicyryzyna z lukrecji ma być bliżej niesprecyzowanym depresantem. Liść laurowy zawiera alfa-pinen, beta-pinen, mircen, limonen, linalol, metylochawikol, neral, a-terpineol, octan geranylu, eugenol oraz chawikol - większość z nich mają być delikatnymi depresantami OUN, m.in. chawikol i jego pochodne, które wg. niektórych muszą najpierw przejść proces aktywacji, z kolei w tym przepisie nie ma o nim słowa. Więc musi klepać także bez. Musi! Teoretycznie wszystkie składniki powinny być rozpuszczalne w wodzie.




Sama preparacja jest o wiele mniej skomplikowana:  Należy wziąć 1000ml wody, i dodać do niej kardamon oraz połamane liście laurowe, im drobniej tym lepiej. Następnie dodać tymianek i miętę pieprzową i doprowadzić miksturę do wrzenia. Utrzymywać ją w tym stanie tak długo, aż większość odparuje i pozostanie 100ml płyu. Na sam koniec należy dodać kurkumę i lukrecję, aż po wszystkim otrzymamy (tu cytat autora) "odurzajacy napój". Niestety nie znalazłem ani jednej relacji z picia tego czegoś czy faktycznego opisu efektów po spożyciu.


Wyobrazacie sobie być odurzonym po wypiciu takiego czegoś? Ja czuję się odurzony od samego czytania. Wystarczy. Do napisania trzeciej części będę musiał kogoś zatrudnić. Przez przyprawiarzy znowu rozbolała mnie głowa.


RE: Naćpani przyprawami II - kot_kreskowy - 25.02.2024

Cytat:Przyślij do naszej redakcji filmik na którym bijesz rekord, aby wygrać czadowe gadżety dla entuzjastów gałki, takie jak t-shirty, smycze, czapki oraz wiele innych! Sponsorem nagród jest wiodący producent i dystrybutor przypraw, firma Kamis.

Uważaj, bo jeszcze ktoś się znajdzie i będziesz musiał te nagrody ogarnąć Podobno kultowa


RE: Naćpani przyprawami II - kodow - 25.02.2024

Ciekawe, może znajdzie sie śmiałek co wyczyn powtórzy i da recencje Big Grin


RE: Naćpani przyprawami II - ZmiataZplanszy - 25.02.2024

Trzeba dobrze mieć najebane w głowie xDDX


RE: Naćpani przyprawami II - Twilight Sparkle - 27.02.2024

Niesamowite jak potężną siłą jest placebo skoro niektórzy czują się jak po kwasie po zajebaniu 10 torebek przyprawy do kurczaka a inni mają premium nodda po liściu laurowym udającym kodeinę. Tak się składa że wyjebałam kiedyś na hejnał wywar z liści laurowych i to dużo mocniejszy niż w przepisie, oczywiście nie w celu poćpania się tylko leczniczo, działa wykrztuśnie i przeciwzapalnie i żadnej pizdy nie zaobserwowałam xDD Pomogło trochę na przeziębienie ale nic spektakularnego. To samo z tymiankiem, pomaga na kaszel nic więcej  xDD to jedyne "podobieństwo" do kodeiny jakiego jestem w stanie się dopatrzeć w tym genialnym przepisie xDD