zawsze się zadręczałem tym co było, tym co źle robie, jakim chujem jestem etc.
Forum TOR
Już teraz zapraszamy na nasze forum w sieci TOR.dopal67vkvim2qxc52cgp3zlmgzz5zac6ikpz536ehu7b2jed33ppryd.onion
Kopiuj adres
Archiwum Shoutboxa
Tez nigdy nie wchodzilem w motyw sakralny to po prostu nie dla mnie
ja wchodziłem w wiarę chrześcijańską kilka razy z własnego wyboru i za każdym razem ściana
I zrezygnowalem z takich rzeczy jak motywacja i okazja bo motywacja moze spadac orzez sytuacje losowe a okazje sa i ivh nie ma to szybko wypala
Ja juz to pisalem w moim zyciu jak wychodzilem z dragow postawiłem na 3 rzeczy po pierwsze cierpliwosc po drugie samodyscypline czyli rob to czego nie lubisz tak jakbys to kochal a po trzecie poczucie odpowiedzialnosci nie rylko za siebie a za osoby mi bliskie
a apropo wiary i poczucia sprawczości - mam wrażenie, że Jezus mi ją zabrał xD
wcześniej właśnie rozkminiałem "It was written" jak Nas... ale wczoraj doszedłem do tego, że kurwa... ja to piszę tu i teraz - w swojej głowie
No wlasnie minus tego wszystkiego jest taki ze mozesz odebrac sobie poczucie sprawczosci w swoim zyciu lepiej zyc nadzieja na to ze zawsze mozna sobie poradzic tyljo wymaga to okreslonego wysilku niz to ze nasze zycie jest z gory spisane
faktem jest, że cierpienie jest po coś tylko kwestia co z tym dalej robisz
ale co z przyszłością?
i podnosi mnie na duchu myśl, że taki był plan... że tak miało być... wszystko było po coś
tzn w to wierze
to prawda
Nietzsche powiedzial ze czlowiek moze poradzic sobie bez boga bez wiary ale gdy zostajesz w najwiekszym gownie tylko wiara w to ze zycie ma jakis glebszy sens ze twoje cierpienie jest po cos moze wyciagnac cie z gowna
a co do hedonizmu to kurwa... lubie jak jest przyjemnie... praktycznie każdy chce mieć fajnie,ciepło, przyjemnie i zdrowo
wiara ponoć może zdziałać cuda
rzeczywistość*
rozkminiam aktualnie aspekty duchowe osobowości i wpływu nastawienia na rzeczywistości w której się znajduję
Ludzie uwielbiaja systemy obalamy jeden tworzymy inny cala rzeczywistosc to pewien stystem a anarchisci to idioci
system systemem, jebać system
Zdrowy hedonizm raczej wierze w inwestycje w siebie w samodyscypline
Duzo latwiej i szczesliwiej jest zyc w swojej zagrodzie dbając o najblizszych niz zastanawiac sie na czym polega dzialanie całego systemu bo i tak zostaniesz z teoriami
a wierzysz w zdrowy hedonizm?
Zalezy mi na dobru najblizszych oczywiscie wlasne potrzeby tez sa wazne ale jednoczesnie hedonistyczne spojrzenie na to co jest przede mna prowadzi tylko do wielu pytan i bolu
ja mam schizofrenie, wiec też inaczej od zawsze spoglądam na rzeczywistość
Ja mam prostsze przemyslenia do konca nie wiem czym jest rzeczywistosc wiele sie dzieje za kurtyna jest za duzo klamstw a ja sam jestem tylko czlowiekiem moje poglady moga byc bledne
nie wiem jak to wytłumaczyć na chłopski rozum
tak matematycznie xD
wczoraj miałem jakiś przebłysk i rozkminiłem, że rzeczywistość to różnica wiary
Siedzenie na dupie i cpanie jest mega komfortowe mozna sie utopic w smutku ale w zasadzie nie zrobic tego gryzacego kroku do przodu ktory wymaga wiele samozaparcia i jest ryzykiem
Dostęp zabroniony!
Dostęp do archiwum powyżej rangi Sierżant