Może ma przepierdoloną tolerke, skąd wiesz. Taką w chuj przepierdoloną. 
Kurwa taka smierc przez przedawkowanie stymulantow to jest koszmarna, przeczytajcie se to.  Trzeba byc jebnietym i to ciezko żeby sie, raz, próbowac zabic dwójką nepa, a dwa, w ogółe nepem. 
https://pmc.ncbi.nlm.nih.gov/articles/PMC6002430/

"During the course of examination of the apartment where the death occurred, lines of white powder and blister packs with the drugs Sevredol, MST Continus, haloperidol, Controloc 20 and amitriptyline were secured."

Niewykluczone, że mieszała to wszystko z "białym proszkiem na łyżce".
Mastermind

Może ma przepierdoloną tolerke, skąd wiesz. Taką w chuj przepierdoloną. 
Kurwa taka smierc przez przedawkowanie stymulantow to jest koszmarna, przeczytajcie se to.  Trzeba byc jebnietym i to ciezko żeby sie, raz, próbowac zabic dwójką nepa, a dwa, w ogółe nepem. 
https://pmc.ncbi.nlm.nih.gov/articles/PMC6002430/

Fakt koleś jest w ciągu od ponad dwóch lat, jeśli chodzi o RC to co zakup kupuje sobie coś innego, praktycznie zawsze coś ma przy sobie i zawsze na "czymś" jest.
Dlaczego założyłem ten temat... pamiętam jak zaczynał zabawę z tym wszystkim i od samego początku on reagował na to wszystko inaczej, tam gdzie inni latali wystrzeleni on twierdził że jego to uspokaja i motywuje... Żadnych zwał nigdy itp. Zioła nie pali bo twierdzi że go speeduje...
Drogi podania również w zależności od humoru.
Ostatnie pół roku jednak coś się zmieniło, zaczyna coś słyszeć i ogólnie jakiś depresyjny, praktycznie każdy temat kończy się słowami "a yebać to..." 
Próbujemy dotrzeć trochę do gościa stąd też moje pytanie.
Nadmienie że typ ma 40 lat, z 65-70 kg, skurczybyk z tych "żylastych" twardy jest do wszystkiego czy to chlanie, czy zapierd...nie,  ćpanie i nikt by nigdy nie powiedział że cokolwiek bierze.

Pocieszające jedynie jest to że po tym zdarzeniu chyba zaczyna mu się nudzić zabawa z RC.

Ano... czas pokaże.

Edit: przypomniało mi się... Pamiętam jak zamawiał kiedyś metamfetamine w jednym ze sklepów z tego forum, walił krechę zrobił co miał zrobić a po 3-4 godzinach szedł normalnie spać... Qrwa ja po tym nie spałem 24h

To co piszesz wskazywało by na to, że ma psychozę spowodowaną zażywaniem substancji - co zdarza się stosunkowo często przy zażywaniu stymulantów typu NEP.


Możliwe, że sobie coś wkręcił, boi się przyznać - stąd takie zachowania. 

Ja tkwiłem w psychozie rok zostawiając dla siebie całą swoją wkręte. Nikt nie miał pojęcia przez co przechodzę.

Dopiero jak mi całkiem szajba odbiła i zacząłem gadać niestworzone rzeczy - trafiłem do szpitala psychiatrycznego, który jak ręka odjął wszystkie paranoje. 

Twój kolega również powinien trafić do takiego szpitala po próbie samobójczej gdzie powinni się nim zaopiekować, zapodać odpowiednie leki i wyprowadzić go na normalne myślenie.

A myslisz ze ile go beda trzymac w takim psychiatryku po probie samobojczej? W niektorych szpitalach ordynator ma tak wyjebane ze po 2 dniach (jak nie po 2 godzinach  ) daja sie takim wypisac na żądanie, mimo że widać że z tą osobą nie do konca jest wszystko w porzadku. A nawet jak nie ma wyjebane, to kilka dni, kilkanascie maks. 

W psychiatryku sie niczego nie leczy, to w sumie taka przechowalnia ludzi, przynajmniej w Polsce. Taka osoba musi isc sama po wyjsciu i zacząc działac. Niech facet idzie na odwyk. To najlepsze, co moze zrobic, po psychiatrykach sobie moze jezdzic ile wlezie ale jak bedzie po każdym wyjsciu z niego wracał do brania stymulantów, to co mu z tego?

Mnie trzymali miesiąc i nie chcieli wypisać nawet na żądanie mimo, że nie było żadnej próby.

Byłem mega wkurwiony na tą sytuację ale po czasie doceniam - wyleczyli mnie. Od czasu wyjścia ze szpitala nie miałem już żadnych paranoi. 

Odwyk / ośrodek zamknięty - no racja. To by było rozsądne.

Tam też powinni mu podać odpowiednie leki.

Co do psychiatryków zgadzam się z horsii, dla szpitala Twój nr PESEL jest pinem do przelewu z NFZ, dla psychologa/psychiatry zabiciem czasu kolejnych godzin w pracy, " dobrze Pan rokuje, next please"...
Antydepresanty, benzo czy neuroleptyki różnie to się kończy u różnych ludzi z uzależnieniami.
Umiar i zdrowy rozsądek albo pożegnanie się z RC byłby najbardziej wskazany, ale do tego gość musi przede wszystkim dojść sam reszta to tylko wsparcie.
Najzwyczajniej szkoda go bo gość jest wporzo a i przeszedł swoje w życiu... niejednemu brakło by dwóch żyć na jego 40-tke.
Co by nie było dzięki za odzew 🤜🏻🤛🏻

Z psychiatryka potrafią cie wypuscić bez kurtki zimą xD a ty myślisz że się przejmują takimi głupotami jak stan psychiczny pacjenta