Tak. Liczenie głupot. Jak na przykład kroję jakieś warzywo to liczę pokrojone sztuki. Nie wiem skąd mi się to wzięło.

Przy wychodzeniu z domu zamkne drzwi na klucz to wracam sprawdzić czy je zamknołem napewno jest to  wkurzające jak wracam sie na piate piętro z parteru

Mam swoje pierdolce.

Na szczęście nie.

Gdy jadę rowerem to wszystko muszę wyminąć. Patyki, ślimaka, puszkę po piwie, źdźbło trawy, no kurwa wszystko.
A najlepsze jest to że jest to ściśle powiązane ze stanem trzeźwości, jak jestem lub planuję się naćpać to wymijam z lewej, a gdy jestem trzeźwy i planuję trzeźwość to wymijam z prawej 
Nóż kurwa mać...😂

Ale i tak nic nie przebije wiecznego gadania do siebie.
Ja pierdole, najlepsze są miny sąsiadów gdy się dowiadują że mieszkam sam i nikogo u mnie nie było 😎

No i chuj że mam pierdolca, jest mój, wychodowany

Nie, mam cos calkiem innego

Spóźnione ale w temacie - liczę zawsze wszystkie przedmioty które ze sobą mam - klucze, portfel, telefon + cokolwiek ważne co mam ze sobą w ten moment. Jeżeli przy takim liczeniu co 10-15 minut czegoś mi braknie to zaczyna się panikowanie które zwykle kończy się znalezieniem brakującej rzeczy. Mam tak od zawsze, nie mam pojęcia czemu.

uwaga, kot zapierdala trzezwiutki nie mieli szans



brat tez napierdala do siebie jak cos robi ja nic nie mam, chyba. chociaz kiedys przesladowal mnie wlasny cien xd brutus

Hahahaha 😂
kej9  zrobiłeś mi dzień 😎

Odnośnie liczenia to chyba sporo ludzi to ma, nawet pokazali to w filmie Dzień świra.