to ze sie zaczyna od piany z piwa a konczy na mocniejszych produktach wyskokowych to akurat proste. Mimo to zastanawiaajce jest jak kolorowe cytrynowkli moga nie wzbudzac agresji a czysta wodka juz tak? to jest ewenement?
co by nie bylo ogolnie alko to gowno jakie by nie bylo. jasne piwo niby relaksuje ale to tylko pozory.

Kolego nie ma do czego kurwa wracac. Uwierz mi. Dziadostwo takie ze huj, kup se szota konponego/zrob makumbe/zalatw medycznya jak chcesz poczilowac/

kiertnik82 obiektywnie mniejsze zło jest zestawiając sobie bilans zysków i strat, fizycznych, psychicznych i społecznych, kosztów utrzymania nałogu i jakby się zastanowić głębiej, to kilka czynników by się jeszcze znalazło

posluchajmy opinii "specjalistki" pato-familokowej ;-)

https://wylecz.to/uzaleznienia/alkohole-...t-czy-mit/

https://nasz-gabinet.pl/jaki-alkohol-jes...szkodliwy/


Alkohol jako substancja najbardziej szkdoliwa pod zwgledem jednostki i wplywie na spoleczenstwo:

http://laboratoria.net/home/13856.html

W jego przypadku to lepiej niech pije, niż nakurwia w jednej pompce pirolidynoketony z benzodiazepinami  



mówię to, bo znam Go

w takim przypadku to może i lepiej ale zacznie pic kilka piw raz na jakiś czas i znowu wróci do walenia wódy

No to powinno byc odstawienie tego i tego - tu nie ma wyboru japierdole. Wybor 0/1. Wale/Nie Wale. Terapia, zadnego alkoholu, zadnych stymulantow i jebnac ten pierwszy krok, Potem grupa i zdajesz sobie sprawe ze ludze prowadzacy firmy, majacy w hooy pieniedzy, sa 40 pieter wyzej niz w tym sam budynku a na tych terapiach obpowiadaja swoje historie i to jest wstrzas niesamowity.  Ja bylem na takiej terapii od alko i byli naprawde rozni ludzie. Ale w wiekszosci ogarnieci faceci a w mniejszym stopniu tacy wychodzacy na prosta.

Ja tam w lipcu powiedziałem sobie, że nie pije tylko jak coś Zerówki i tak było ze 3 tygodnie sztywniutko nawet nie myślałem o procentach .
Dopóki nie dałem się namówić na normalnego, którego w sumie 2 łyki wzięłam (one były znaczące) przez parę dni dalej Zerówka ale już zacząłem myleslem o procentach i się bawiłem.
Potem wódka i tak ze 3 tygodnie codziennie.

2 lyczki normalnego piwa spowodowały, że pije do dzisiaj i już dziś piłem i pił będę jeszcze

ja miałam problem bo piłam od kilku lat regularnie co weekend
ale od w sumie juz 4 miesięcy nie pije alko dla mnie to cud
narazie sie trzymam chociaz parcie jest zwł jak jestem na imprezie