Forum TOR
Już teraz zapraszamy na nasze forum w sieci TOR.dopal67vkvim2qxc52cgp3zlmgzz5zac6ikpz536ehu7b2jed33ppryd.onion
Kopiuj adres
4-MMC Original - Opinie o produkcie.
31.10.2024, 12:37
niektórzy tutaj widzę mają problemy nie z sortem czy dawkami tylko... z własnym zdrowiem.
Już parę zwrotek temu było mówione, że przy pewnych objawach lepiej się zastanowić na badaniami ( wątroba, serducho, czy układ pokarmowy )
Mefedron przy takich dawkach jakby to nie nazwać i teoretyzować będzie bezpieczny ( 100mg? na strzała lol ), serio jeśli występują pewne objawy odstawić ćpanie i się trochę zastanowić ( ew. nie jeść niewiadomo ile jedzenia przed bo to tez swoje robi )
w zeszłym tygodniu miałam te przyjemność skosztować okolice 200mg na strzła ( sniff ) nic co wymagało by komentarza się nie wydarzyło,
towar pierwsza klasa działa książkowo!
Już parę zwrotek temu było mówione, że przy pewnych objawach lepiej się zastanowić na badaniami ( wątroba, serducho, czy układ pokarmowy )
Mefedron przy takich dawkach jakby to nie nazwać i teoretyzować będzie bezpieczny ( 100mg? na strzała lol ), serio jeśli występują pewne objawy odstawić ćpanie i się trochę zastanowić ( ew. nie jeść niewiadomo ile jedzenia przed bo to tez swoje robi )
w zeszłym tygodniu miałam te przyjemność skosztować okolice 200mg na strzła ( sniff ) nic co wymagało by komentarza się nie wydarzyło,
towar pierwsza klasa działa książkowo!
hm... dotknij burzy, to Cię pierdolnĘ ...PIERONEM
31.10.2024, 17:11
DarkSonia nie wiem do czego pijesz, ale jeśli do mnie to przeczytaj całość z kontekstem, a nie tylko wyrywki, które udało Ci się zobaczyć przy screenshotach przed oczami, bo nikt nie narzeka na działanie towaru bądź na objawy, które powoduje...
kot_kreskowy już wszyscy dobrze wiemy jaki z Ciebie jest zawodnik i nie kazdy doszedł bądź planuje dojść do takiego holocaustu neuronowego jak Ty xd być może miałem gorszy dzień wtedy w kazdym razem była to tylko informacja ostrzegająca potencjalnych testerów, bo niektórych mniej wprawionych może zmieść z planszy, a jak wiadomo to później odbija sie szerokim echem i niepotrzebnymi problemami
kot_kreskowy już wszyscy dobrze wiemy jaki z Ciebie jest zawodnik i nie kazdy doszedł bądź planuje dojść do takiego holocaustu neuronowego jak Ty xd być może miałem gorszy dzień wtedy w kazdym razem była to tylko informacja ostrzegająca potencjalnych testerów, bo niektórych mniej wprawionych może zmieść z planszy, a jak wiadomo to później odbija sie szerokim echem i niepotrzebnymi problemami
01.11.2024, 02:10
piję... bezp. do Ciebie... bo strzelasz dawkami mefa w okolicach 70-100mg ( nie podałeś czasu ale pewnie coś w okolicach godzina? półtorej? dorzuta ) i narzekasz na ...objawy... ? kardio-zjazdu?
normalni zawodnicy strzelają 2x takie dawki obrabiając okolice 5g "do rana" i jedyne co po nich mają to zajebisty sen...
grzecznie zaznaczyłam, że może to być wina czegoś innego niż... towar. ( bo zapewne tak jest )
Ogarnij siebie, głowę, trochę witamin, snu... uwierz mi ten towar od Esco nic złego Ci nie zrobi, przy zachowaniu BHP - CIAŁA.
normalni zawodnicy strzelają 2x takie dawki obrabiając okolice 5g "do rana" i jedyne co po nich mają to zajebisty sen...
grzecznie zaznaczyłam, że może to być wina czegoś innego niż... towar. ( bo zapewne tak jest )
Ogarnij siebie, głowę, trochę witamin, snu... uwierz mi ten towar od Esco nic złego Ci nie zrobi, przy zachowaniu BHP - CIAŁA.
hm... dotknij burzy, to Cię pierdolnĘ ...PIERONEM
(31.10.2024, 12:37)DarkSonia napisał(a): niektórzy tutaj widzę mają problemy nie z sortem czy dawkami tylko... z własnym zdrowiem.
Już parę zwrotek temu było mówione, że przy pewnych objawach lepiej się zastanowić na badaniami ( wątroba, serducho, czy układ pokarmowy )
Mefedron przy takich dawkach jakby to nie nazwać i teoretyzować będzie bezpieczny ( 100mg? na strzała lol ), serio jeśli występują pewne objawy odstawić ćpanie i się trochę zastanowić ( ew. nie jeść niewiadomo ile jedzenia przed bo to tez swoje robi )
w zeszłym tygodniu miałam te przyjemność skosztować okolice 200mg na strzła ( sniff ) nic co wymagało by komentarza się nie wydarzyło,
towar pierwsza klasa działa książkowo!
To nie przyczepka w Twoją stronę, ale do tych co reprezentują takie myślenie.
Pomyślał ktoś o tym, że są osoby, które nie mają potrzeby nakurwiać jak największe dawki, żeby później się tym chwalić i szczycić, a wystarczają im małe dla lepszego (poprawy) samopoczucia. Nie ma co mierzyć innych swoją miarą i dyskredytować tylko dlatego że przyjmują małe dawki.
(01.11.2024, 07:53)Mirosound napisał(a): ..., a wystarczają im małe dla lepszego (poprawy) samopoczucia. Nie ma co mierzyć innych swoją miarą i dyskredytować tylko dlatego że przyjmują małe dawki.
tylko, że on piszę o chujowym samopoczuciu i to przy tak małych dawkach. To nie jest NEP który gdzie dołożysz 30mg wystrzeli Cię poza orbitę.
to nie mierzenie swoją miarą... to czysta obawa o jego zdrowie. innego przekazu w tym co piszę nie ma. już mam taki styl wybacz.
Czasami po prostu warto serio zwolnić, zastanowić się trochę nad tym co się robi, nad zdrowiem, trybem dnia, dietą, snem czy badaniami lekarskimi, które mogą wykazać w dość trafnej ocenie stan naszego zdrowia.
hm... dotknij burzy, to Cię pierdolnĘ ...PIERONEM
01.11.2024, 15:49
DarkSonia małe dawki, ale przejadłem ponad 1g w jakieś 6-7h. I dzięki za obawy, na bieżąco się badam i jak narazie jest wszystko w normie, więc zostaję przy teorii duża moc i słabszy dzień.
Rweqerew333 żadnych leków nie biorę, a też tolerki nie mam tak bardzo zdezelowanej więc takie to dało efekty.
Myślę, że możemy zakończyć już tworzenie nowych postów i zostawić miejsce na inne opinie
Rweqerew333 żadnych leków nie biorę, a też tolerki nie mam tak bardzo zdezelowanej więc takie to dało efekty.
Myślę, że możemy zakończyć już tworzenie nowych postów i zostawić miejsce na inne opinie
01.11.2024, 17:49
Hej, jeśli wymiotowałeś z powodu MMC, nie martw się, mnie też to się kiedyś przytrafiło (uliczne MMC), z tego co wyczytałem, w żołądku jest dużo receptorów serotoniny, jeden z nich, zwany 5-HT3, wywołuje wymioty, więc jeśli przyjmowałeś dawki doustne, ten receptor został pobudzony i spowodował, że zwymiotowałeś wnętrznościami
02.11.2024, 00:24
paka doszla, ale recke dam w srode dlatego, ze wczoraj brefa jadlem, ogolnie jakis blad zostal popelniony, bo przyszlo mi 5 mniej, ale coz, bledy sie zdarzaja
Upycham pieniądze w worach, ale chyba pod oczami zarywam kolejną nockę
I święta mam praktycznie co dzień, bo co chwile jem sobie bombkę
I święta mam praktycznie co dzień, bo co chwile jem sobie bombkę
03.11.2024, 05:15
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03.11.2024, 05:49 przez Nightmares.)
Siema, bylo testowane jednak dzisiaj, ciekawosc mnie zzarla i tak wyszlo xD
Z srody na czwartek pojadlem troche brefa, ale nie byl jakis mocny, wiec moze sie uda cos z tego mefa wyciagnac mimo wszystko.
O szczurze:
Napisze rowniez troche o mojej przeszlosci zwiazanej z dragami, zebyscie mieli jakis obraz mojej osoby i okreslili sobie mniej wiecej stan moich receptorow, bo jestem tu nowy, a pewnie zostane na dluzej, jezeli nie chcesz tego czytac, to zjedz troche nizej do piewszego sniffa
24 lata, 176 cm, aktualnie 65 kg, pierwsze dragi w wieku 16 lat, raz na jakis czas krysztal, z czasem czesciej, jakas feta, piksy tez, duzo alko miedzy tym wszystkim, wiece jak to jest. Pierwszy wiekszy ciag w wieku 18 lat, na dobrej jakosci MDMA w krysztale z darknetu, wkurwe mocne, 60 mg oral robilo konkretnie na poczatku, po pol roku jedzac co drugi/trzeci dzien doszlo do dawek ~400 mg, wtedy bylo sie mlodym i nie mialo wiedzy, swiadomosci jak to sie skonczy dla receptorow, ale tak - do dzis nie odczuwam emocji wyzszych. Pozniej rok chlania, dzien w dzien, czasem feta, nastepny rok mniej chlania, wiecej fety, praktycznie co 3-4 dni. W wieku 20 lat drugi wiekszy ciag, tym razem na fecie, przez 3 miesiace 3-5 dni bez spania, 15h snu i tak w kolko, lodowka byla pusta przez 2 miesiace, a ja i tak nie chodzilem glodny, wazylem wtedy 57 kg, ile lacznie wtedy zjadlem nie wiem, nawet mniej wiecej, to byl okres gdy wynajalem swoje mieszkanie, zrobil sie tam niezly traphouse i walilo sie zazwyczaj w kilka osob. W wieku 21 lat po wielu probach przez te wszystkie lata, udalo mi sie skonczyc ze wszelkimi uzywkami, nawet alkoholem i szlugami. Przez 2 i pol roku zylem na trzezwo, wyjechalem za granice, zmienilem swoje zycie, wszyscy byli w szoku jak dobrze sobie radze. Mimo wszystko, po tym czasie sprobowalem swojego pierwszego w zyciu ketona - 2MMC (dlaczego tak sie stalo juz nie bede pisac, bo bedzie to za dlugie), no i sie zaczelo, zachwycilem sie ta substancja i poszlo w ostatnie poltora miesiaca 27g solo, a pozniej zamowilem od esco mefika, a wiec:
NA START - 100 mg sniff
Chwile po wciagnieciu poszla lezka szczescia, na poczatku w miare mocno czuc nos, zaraz slabnie i zaczyna sie splyw kiszonych ogorkow z octem, tak jak ktos tutaj pisal, dla mnie pachnie/smakuje tak samo, sluzowke bardzo slabo tyra moim zdaniem.
Po paru minutach czuc lekki przyplyw energii, cialo sie rozluznia, wrecz sie uspokaja, tak samo mysli, to daje niesamowita ulge w przypadku, gdy zyje z nerwica lekowa na co dzien.
Minimalnie lepszy nastroj, czuc przyjemne cieplo, dlonie lekko sie poca, muzyka troche lepiej brzmi, libido minimalnie podwyzszone, kardio bez znaczacych zmian.
Niby fajnie, ale jednak czuc juz, ze jakas tolerke na ketony mam, po 15 minutach stwierdzilem, ze jestem niedocpany i dawka byla na mnie za mala.
DRUGA DAWKA - 180 mg do napoju, 50 mg sniff przy rozkrecajacym sie oralu
Postanowilem, ze bedzie lepiej jesli mocno zwieksze dawke w stosunku do poprzedniej, ale odczekam za to poltorej godziny i cos przegryze, zeby nie scombilo mi sie to wszystko razem, w duzej ilosci i zeby zaraz sie nie okazalo, ze przesadzilem, od zawsze zanim poznam dobrze substancje, to jestem bardzo ostrozny i na dobre mi to wychodzi.
Po 10 minutach i przez nastepne 5, mocno przyjemny, rozkrecajacy sie wjazd na cialo, co raz mocniejszy plusz, poczatki euforii, glowa zaczyna bujac sie sama do muzyki, szczeka troche lata, duza potliwosc, sahara fest w ustach, przyjemne sciskanie w glowie, charakterystyczne dla serotoniny, oddech troche ciezszy, kardio perfect, nic nie doskwiera ani nie szaleje, libido wysokie, ochota na ostry seks bez zahamowan.
Po 25 minutach spora euforia, klatkujacy obraz, muzyka brzmi bosko, szczeka mocno lata, cialo rozlane w pizdu, duze cieplo, ale znosne, przyjemne, czuc rowniez nutke dopaminy w tle, przez co ta euforia nie jest zamulajaca, wjebalem sie pod kolderke, bo chlodno mi sie zrobilo przez poty, lezalem do momentu slabniecia fazy (jeszcze okolo 25 minut) i sluchalem emocjonalnej muzyki, podczas euforii najbardziej taka lubie, bo moim zdaniem smutna i refleksyjna, z ktora moga sie utozsamic w jakis sposob, ma wtedy klimat nie z tej ziemi, inne typy tez probowalem i nic mi tak nie oddaje, choc jakbym siedzial przed kompem, to taka tez by pewnie wleciala, ale ciemny pokoj i lozko to jednak inna bajka.
Zdziwilem sie mocno, myslalem, ze nie ma co liczyc na jakas wieksza euforie po ostatnim brefie i 2mmc 5 dni przed brefem, ale widocznie moje receptory, ktore mialy czas zregenerowac sie przez 2 i pol roku (bylo tez pol roku kalisteniki, trzymania diety i suplementacji witamin) nie sa tak latwe do zajechania. Jakbym to zarzucil zaraz po tym pierwszym sniffie, to na bank zle by sie to skonczylo, takze uwazac nawet z jakas tolerka na ketony! odczekam teraz 2-3 tygodnie do nastepnego razu, bo mimo wszystko czuc, ze ta sero nie byla w stanie wystrzelic na 100% i moze byc w chuj lepiej, nawet z mniejsza dawka.
PODSUMOWUJAC - Pierwszy raz z mefem, oceniam ten temat 10/10, jest przyjemny, ma w sobie cos, czego po zadnym innym dragu nie czulem, nie daje rowniez tak o sobie znac na sile z nieogarem, tak jak to jest w przypadku MDMA, w zasadzie to nie odczulem zadnego nieogaru. Muzyka brzmi jak nigdy, rowniez po zadnym dragu takiego czegos nie doswiadczylem i dlatego mef wlatuje u mnie na pierwsze miejsce, jesli chodzi o odczucia, bo muzyke doslownie kocham. Prawie 3 godziny od ostatniej dawki, czuje sie juz trzezwy, zwaly zadnej nie odczuwam, moglbym isc spac, cos zjesc na luzie.
Pozdrawiam wszystkich, oby wam sie kiedys receptory zbugowaly na 24h i wrocily do dziewiczych czasow XD
Z srody na czwartek pojadlem troche brefa, ale nie byl jakis mocny, wiec moze sie uda cos z tego mefa wyciagnac mimo wszystko.
O szczurze:
Napisze rowniez troche o mojej przeszlosci zwiazanej z dragami, zebyscie mieli jakis obraz mojej osoby i okreslili sobie mniej wiecej stan moich receptorow, bo jestem tu nowy, a pewnie zostane na dluzej, jezeli nie chcesz tego czytac, to zjedz troche nizej do piewszego sniffa
24 lata, 176 cm, aktualnie 65 kg, pierwsze dragi w wieku 16 lat, raz na jakis czas krysztal, z czasem czesciej, jakas feta, piksy tez, duzo alko miedzy tym wszystkim, wiece jak to jest. Pierwszy wiekszy ciag w wieku 18 lat, na dobrej jakosci MDMA w krysztale z darknetu, wkurwe mocne, 60 mg oral robilo konkretnie na poczatku, po pol roku jedzac co drugi/trzeci dzien doszlo do dawek ~400 mg, wtedy bylo sie mlodym i nie mialo wiedzy, swiadomosci jak to sie skonczy dla receptorow, ale tak - do dzis nie odczuwam emocji wyzszych. Pozniej rok chlania, dzien w dzien, czasem feta, nastepny rok mniej chlania, wiecej fety, praktycznie co 3-4 dni. W wieku 20 lat drugi wiekszy ciag, tym razem na fecie, przez 3 miesiace 3-5 dni bez spania, 15h snu i tak w kolko, lodowka byla pusta przez 2 miesiace, a ja i tak nie chodzilem glodny, wazylem wtedy 57 kg, ile lacznie wtedy zjadlem nie wiem, nawet mniej wiecej, to byl okres gdy wynajalem swoje mieszkanie, zrobil sie tam niezly traphouse i walilo sie zazwyczaj w kilka osob. W wieku 21 lat po wielu probach przez te wszystkie lata, udalo mi sie skonczyc ze wszelkimi uzywkami, nawet alkoholem i szlugami. Przez 2 i pol roku zylem na trzezwo, wyjechalem za granice, zmienilem swoje zycie, wszyscy byli w szoku jak dobrze sobie radze. Mimo wszystko, po tym czasie sprobowalem swojego pierwszego w zyciu ketona - 2MMC (dlaczego tak sie stalo juz nie bede pisac, bo bedzie to za dlugie), no i sie zaczelo, zachwycilem sie ta substancja i poszlo w ostatnie poltora miesiaca 27g solo, a pozniej zamowilem od esco mefika, a wiec:
NA START - 100 mg sniff
Chwile po wciagnieciu poszla lezka szczescia, na poczatku w miare mocno czuc nos, zaraz slabnie i zaczyna sie splyw kiszonych ogorkow z octem, tak jak ktos tutaj pisal, dla mnie pachnie/smakuje tak samo, sluzowke bardzo slabo tyra moim zdaniem.
Po paru minutach czuc lekki przyplyw energii, cialo sie rozluznia, wrecz sie uspokaja, tak samo mysli, to daje niesamowita ulge w przypadku, gdy zyje z nerwica lekowa na co dzien.
Minimalnie lepszy nastroj, czuc przyjemne cieplo, dlonie lekko sie poca, muzyka troche lepiej brzmi, libido minimalnie podwyzszone, kardio bez znaczacych zmian.
Niby fajnie, ale jednak czuc juz, ze jakas tolerke na ketony mam, po 15 minutach stwierdzilem, ze jestem niedocpany i dawka byla na mnie za mala.
DRUGA DAWKA - 180 mg do napoju, 50 mg sniff przy rozkrecajacym sie oralu
Postanowilem, ze bedzie lepiej jesli mocno zwieksze dawke w stosunku do poprzedniej, ale odczekam za to poltorej godziny i cos przegryze, zeby nie scombilo mi sie to wszystko razem, w duzej ilosci i zeby zaraz sie nie okazalo, ze przesadzilem, od zawsze zanim poznam dobrze substancje, to jestem bardzo ostrozny i na dobre mi to wychodzi.
Po 10 minutach i przez nastepne 5, mocno przyjemny, rozkrecajacy sie wjazd na cialo, co raz mocniejszy plusz, poczatki euforii, glowa zaczyna bujac sie sama do muzyki, szczeka troche lata, duza potliwosc, sahara fest w ustach, przyjemne sciskanie w glowie, charakterystyczne dla serotoniny, oddech troche ciezszy, kardio perfect, nic nie doskwiera ani nie szaleje, libido wysokie, ochota na ostry seks bez zahamowan.
Po 25 minutach spora euforia, klatkujacy obraz, muzyka brzmi bosko, szczeka mocno lata, cialo rozlane w pizdu, duze cieplo, ale znosne, przyjemne, czuc rowniez nutke dopaminy w tle, przez co ta euforia nie jest zamulajaca, wjebalem sie pod kolderke, bo chlodno mi sie zrobilo przez poty, lezalem do momentu slabniecia fazy (jeszcze okolo 25 minut) i sluchalem emocjonalnej muzyki, podczas euforii najbardziej taka lubie, bo moim zdaniem smutna i refleksyjna, z ktora moga sie utozsamic w jakis sposob, ma wtedy klimat nie z tej ziemi, inne typy tez probowalem i nic mi tak nie oddaje, choc jakbym siedzial przed kompem, to taka tez by pewnie wleciala, ale ciemny pokoj i lozko to jednak inna bajka.
Zdziwilem sie mocno, myslalem, ze nie ma co liczyc na jakas wieksza euforie po ostatnim brefie i 2mmc 5 dni przed brefem, ale widocznie moje receptory, ktore mialy czas zregenerowac sie przez 2 i pol roku (bylo tez pol roku kalisteniki, trzymania diety i suplementacji witamin) nie sa tak latwe do zajechania. Jakbym to zarzucil zaraz po tym pierwszym sniffie, to na bank zle by sie to skonczylo, takze uwazac nawet z jakas tolerka na ketony! odczekam teraz 2-3 tygodnie do nastepnego razu, bo mimo wszystko czuc, ze ta sero nie byla w stanie wystrzelic na 100% i moze byc w chuj lepiej, nawet z mniejsza dawka.
PODSUMOWUJAC - Pierwszy raz z mefem, oceniam ten temat 10/10, jest przyjemny, ma w sobie cos, czego po zadnym innym dragu nie czulem, nie daje rowniez tak o sobie znac na sile z nieogarem, tak jak to jest w przypadku MDMA, w zasadzie to nie odczulem zadnego nieogaru. Muzyka brzmi jak nigdy, rowniez po zadnym dragu takiego czegos nie doswiadczylem i dlatego mef wlatuje u mnie na pierwsze miejsce, jesli chodzi o odczucia, bo muzyke doslownie kocham. Prawie 3 godziny od ostatniej dawki, czuje sie juz trzezwy, zwaly zadnej nie odczuwam, moglbym isc spac, cos zjesc na luzie.
Pozdrawiam wszystkich, oby wam sie kiedys receptory zbugowaly na 24h i wrocily do dziewiczych czasow XD
Upycham pieniądze w worach, ale chyba pod oczami zarywam kolejną nockę
I święta mam praktycznie co dzień, bo co chwile jem sobie bombkę
I święta mam praktycznie co dzień, bo co chwile jem sobie bombkę