Forum TOR
Już teraz zapraszamy na nasze forum w sieci TOR.dopal67vkvim2qxc52cgp3zlmgzz5zac6ikpz536ehu7b2jed33ppryd.onion
Kopiuj adres
Z czego bierzesz bucha?
Żarówka to żarówka
jak mi teraz wróciły wspomnienia aż chyba zacznę jarać 😁 w ośrodku w modelarni pilnikiem dziureczke się robiło na sprzęgło i lufkę.
Takie perfekcyjne dziurki potrafili wyskrobać że byście nie uwierzyli.
inni na szybko, żeby zrobić dziurę do wdychania dymu nagrzewali żarówkę i stukali o parapet gdzie na pluli.
Strasznie duże dziury wychodziły 🤣 pomysły 15 latków xD
Mam zajebisty pomysł na post tygodnia jak wyskrobać w żarowe idealne dziurki
jak mi teraz wróciły wspomnienia aż chyba zacznę jarać 😁 w ośrodku w modelarni pilnikiem dziureczke się robiło na sprzęgło i lufkę. Takie perfekcyjne dziurki potrafili wyskrobać że byście nie uwierzyli.
inni na szybko, żeby zrobić dziurę do wdychania dymu nagrzewali żarówkę i stukali o parapet gdzie na pluli.
Strasznie duże dziury wychodziły 🤣 pomysły 15 latków xD
Mam zajebisty pomysł na post tygodnia jak wyskrobać w żarowe idealne dziurki
26.07.2025, 01:45
Brałem bucha z lufki, klasycznych jointów, chyba z jakiś owoców (nie pamiętam już), pseudowiadra (za mały pojemnik) i waporyzatora. Zdecydowanie najlepszą opcją pod względem ekonomicznym wydaje się waporyzator, bo nie traci się towaru (jak z kometami w lufce), jest bardzo dobra przyswajalność, o wiele mniej to jebie, zatem mniejsza szansa na przypał. Do tego można dodać inne zioła (np. szałwie, szyszki chmielu, lawendę, tytoń), co może wzbogacić/złagodzić smak i zmienić lekko profil substancji (ja przeważnie dodaję trochę yerby, aby skontrować przygniecenie zielskiem za pomocą kofeiny). Zaznaczę tylko, że mój organizm jest bardzo łatwo jest przytłoczony buchem i mam praktycznie zerową tolerkę, ale dla weteranów-palaczy bardzo polecałbym zainwestwoać w porządny waporyzator, bo po czasie ksozt się "zwróci".
Ze wszystkiego! Przeważnie to fifka. Jeżeli nie ma fifki to jaram z puszki, marchewki, jabłka ostatnio nawet z cebuli ze sprzęgłem.
Tak, tak jestem biedny. A tak na poważnie to najbliższy sklep z dulawa mam 3km od miejsca zamieszkania.
Potrzeba matką wynalazków!
Tak, tak jestem biedny. A tak na poważnie to najbliższy sklep z dulawa mam 3km od miejsca zamieszkania.

Potrzeba matką wynalazków!
29.07.2025, 23:08
Ja to lubie rezać solidne chmury Skittles z butli ale zioło też spoko, choć mam po nim schizy.
06.08.2025, 22:30
Na wstępie to siema wszystkim. Jestem jak widać świeżakiem na forum a to mój pierwszy dłuższy wpis.
Ludzie poważnie wasze jedyne sposoby palenia to lufka/wiadro/joint? Widzę mało tu jaraczy wszyscy tylko RC napierdalają (wsm to forum o rc) Haha. Obecnie już nie palę, ale swego czasu udało mi się stworzyć sporo porąbanych przyrządów do spalania babci ganji.
Zaczynając od imbryka do herbaty ( w "dziubku"montujemy lufę na plastelinę, wypełniamy dzbana wodą i voila - mamy tajne domowe bongo łatwe w montażu) to samo można zrobić w wersji ogródkowej z kaloszem, tylko trzeba szczelnie wbić lufkę na czubku tam gdzie palce i nalać trochę wody. Jeśli ktoś jeszcze nie pojął zasady działania to po prostu trzeba się zassać twarzą na tym dużym otworze u góry
I uwaga teraz najlepszy patent ( jest on jak najbardziej praktyczny i warty przetestowania) W zasadzie to nie wiem nawet czy takie coś już istnieje. Jest to połączenie ergonomii obsługi, mocy i oszczędności tematu.
Poznajcie WIADRONGO.
-Potrzebujemy długiej rurki ( musi być odporna na temperaturę) a najlepiej długa szklana lufa dostępna w sklepach 420. Musi mieć około 20cm, lub po prostu długość wybranej to tego projektu butelki. Kolejnym krokiem jest zmontowanie korka, tak samo jak do zwykłego wiadra z tą różnicą że używamy tej długiej rurki, która po nakręceniu korka będzie prowadziła do samego dołu butli. Co ważne, na dole musi zostać mały bufor, czyli rurka musi się skończyć jakieś 2cm powyżej dna butelki. Ważne jest uszczelnienie samej lufy w korku ponieważ będzie to wpływało na prawidłową pracę urządzenia. Polecam użyć kleju na gorąco albo jakiejś taśmy. Przy kleju należy uważać ponieważ może się z powrotem topić podczas używania, dlatego najlepiej żeby lufa wystawała z 5cm do góry ponad korek.
- Ambitniej jest nabyć w brico marshe taką ameliniową rurkę do której zmieści się zwykła szklana fifka ale nie wpadnie do środka. Docinamy i montujemy takową rurkę j/w w naszym korku i możemy tylko wsadzać tam od góry nabite fifki.
Manual - Wodujemy naszą butlę a następnie nakręcamy nabity korek ( w tej kolejności) następnie unosimy nasze wiadrongo do góry (jeszcze nic się nie dzieje) dopiero kiedy koniec rurki w środku zrówna się z poziomem wody naszego zbiornika (dlatego robimy bufor na dole żeby nie wyjąć całego wiadronga z wody), zaczną z niej lecieć bąbelki a woda z butelki zacznie powoli schodzić. Wtedy dajemy zapłon.
Tak oto wychodzi nam przefiltrowane chłodne wiadro które jest przyjazne dla naszych płuc
a jednocześnie bardzo zdradliwe, bo nie czując nic nie spodziewamy się pierdolnięcia które zaraz nadejdzie
Serio polecam, był to kiedyś mój ulubiony sposób jarania. Jeśli wytłumaczyłem coś niejasno to mogę nawet narysować schemat owego urządzenia. Cieszyłbym się jeśli ktoś miałby chęć zbudować. Pozdro
Ludzie poważnie wasze jedyne sposoby palenia to lufka/wiadro/joint? Widzę mało tu jaraczy wszyscy tylko RC napierdalają (wsm to forum o rc) Haha. Obecnie już nie palę, ale swego czasu udało mi się stworzyć sporo porąbanych przyrządów do spalania babci ganji.
Zaczynając od imbryka do herbaty ( w "dziubku"montujemy lufę na plastelinę, wypełniamy dzbana wodą i voila - mamy tajne domowe bongo łatwe w montażu) to samo można zrobić w wersji ogródkowej z kaloszem, tylko trzeba szczelnie wbić lufkę na czubku tam gdzie palce i nalać trochę wody. Jeśli ktoś jeszcze nie pojął zasady działania to po prostu trzeba się zassać twarzą na tym dużym otworze u góry
I uwaga teraz najlepszy patent ( jest on jak najbardziej praktyczny i warty przetestowania) W zasadzie to nie wiem nawet czy takie coś już istnieje. Jest to połączenie ergonomii obsługi, mocy i oszczędności tematu. Poznajcie WIADRONGO.
-Potrzebujemy długiej rurki ( musi być odporna na temperaturę) a najlepiej długa szklana lufa dostępna w sklepach 420. Musi mieć około 20cm, lub po prostu długość wybranej to tego projektu butelki. Kolejnym krokiem jest zmontowanie korka, tak samo jak do zwykłego wiadra z tą różnicą że używamy tej długiej rurki, która po nakręceniu korka będzie prowadziła do samego dołu butli. Co ważne, na dole musi zostać mały bufor, czyli rurka musi się skończyć jakieś 2cm powyżej dna butelki. Ważne jest uszczelnienie samej lufy w korku ponieważ będzie to wpływało na prawidłową pracę urządzenia. Polecam użyć kleju na gorąco albo jakiejś taśmy. Przy kleju należy uważać ponieważ może się z powrotem topić podczas używania, dlatego najlepiej żeby lufa wystawała z 5cm do góry ponad korek.
- Ambitniej jest nabyć w brico marshe taką ameliniową rurkę do której zmieści się zwykła szklana fifka ale nie wpadnie do środka. Docinamy i montujemy takową rurkę j/w w naszym korku i możemy tylko wsadzać tam od góry nabite fifki.
Manual - Wodujemy naszą butlę a następnie nakręcamy nabity korek ( w tej kolejności) następnie unosimy nasze wiadrongo do góry (jeszcze nic się nie dzieje) dopiero kiedy koniec rurki w środku zrówna się z poziomem wody naszego zbiornika (dlatego robimy bufor na dole żeby nie wyjąć całego wiadronga z wody), zaczną z niej lecieć bąbelki a woda z butelki zacznie powoli schodzić. Wtedy dajemy zapłon.
Tak oto wychodzi nam przefiltrowane chłodne wiadro które jest przyjazne dla naszych płuc
a jednocześnie bardzo zdradliwe, bo nie czując nic nie spodziewamy się pierdolnięcia które zaraz nadejdzie
Serio polecam, był to kiedyś mój ulubiony sposób jarania. Jeśli wytłumaczyłem coś niejasno to mogę nawet narysować schemat owego urządzenia. Cieszyłbym się jeśli ktoś miałby chęć zbudować. Pozdro
06.08.2025, 23:08
(26.07.2025, 08:14)Dafidov napisał(a): Ze wszystkiego! Przeważnie to fifka. Jeżeli nie ma fifki to jaram z puszki, marchewki, jabłka ostatnio nawet z cebuli ze sprzęgłem.
Tak, tak jestem biedny. A tak na poważnie to najbliższy sklep z dulawa mam 3km od miejsca zamieszkania.
Potrzeba matką wynalazków!
Unikałbym palenia z puszek, bo podgrzewanie aluminium wydziela dość dużo toksycznych związków. Co prawda większość weteranów brania robiła, o wiele gorsze dla zdrowia rzeczy, ale nie ma co sobie dobijać czymś jeszcze naszych organizmów.






