@"Kaja Buza" 
To nie jest temat dragów tylko o  alkoholu.
Ponadto alkoholizm to raczej nie jest choroba dziedziczna. Nie świruj pawiana.

Jesteś alkoholikiem i pogódź się z tym. 
@"Kaja Buza" to pijak😎

JESTEM PIJAKIEM I JESTEM Z TEGO POWODU DUMNY, ŻE NIE PIJĘ.
Kocie alkohol jako używka ogólnie. To też narkotyk, ale inaczej nam wpojono.👽
"Zatem, czy alkoholizm jest dziedziczny? Jak wskazują specjaliści, rodzinne przekazywanie ryzyka uzależnienia wynika nie tylko z wpływów środowiska, ale w większym stopniu z informacji genowej zapisanej w organizmie."

@"Kaja Buza" po pierwsze to rozmawiamy tu o alkoholizmie. Po drugie, o alkoholizmie - a nie jednostkowych wyskokach. Zreszta zdarzajacych sie jak czlowiek jest mlody i nabywa doswiadczen. Dojrzalym ludziom, jak maja postawione granice, to nie przekaraczaja ich.

Tak Beeniepatu tak! Jestem alkoholikiem! Ale żeby była jasność - nie zgadzam się z Twoim ostatnim postem w którym mnie próbujesz naprostować, ponieważ wcześniejszymi pytaniami sam sprowadziłeś na "krzywą" więc... Ale odpuszczę. Święta są jeszcze. 😝❤️

Doskonale rozumiem o co chodzi @"Kaja Buza" wiele lat nie potrafiłem postawić żadnej granicy w piciu, mimo że poszedłem na przysłowiowe 2 piwa. Po przyznaniu się sam przed sobą, że mam problem ptrafie postawić granicę, ale tylko taka, żeby wrócić w "normalnym" stanie do domu, a nie od razu jebnac się na wyrko z zerwanym filmem. Normalnym w sensie kontaktować i zrobić co miałem jeszcze zrobić. Chocisz też nie zawsze się udaje, jeśli gdzieś dziwnym "trafem" zrobię setkę czy ktoś poczęstuje wódka to tracę kontrolę, dlatego flaszki unikam jak ognia

To jest też ciekawe. Niby piwo i wódka to alkohol. W sensie zawierają tę samą substancję aktywną oba trunki, ale jednak klepliwość zupełnie inna. Czy tu może mieć wpływ siła uderzenia? Przy piwie to takie podlewanie, że tak powiem alkoholem, podczas gdy Szot z wódy to już jak wstrzyknięcie w organizm. 😐
PS. Przypomniała mi się sytuacja sprzed świąt. Znajomy pijaczek na piwo chciał, bo wiadomo jak to bywa i jako, że święta itd. to Mu oprócz piwa kupiłem setę. Wziął dosłownie łyczka symbolicznego i oddał koledze mówiąc, że dziękuję, ale od wódki rozum krótki. 😐

@"Kaja Buza" nie wszystko kreci sie wokol Ciebie. Naprawde. Jestem ostatnim, ktory by Cie chcial prostowac - nie lubie wykonywac syzyfowych prac. Sam zapytales jak to jest, ze sie jednym udaje a drugim nie. I odpowiedzialem. Bo umieja stawiac granice, ktorych Ty nie umiesz. I tyle. Dzis pytanie - dzis odpowiedz.

Ok Beeniepatu, może źle zinterpretowałem całość tej krótkiej dyskusji. Mój błąd skoro tak mówisz i nie będę drążył. 🤗

fiodor 
Uważam, że przysłowiowa flaszka, jest o wiele bardziej bezpieczniejsza a niżeli uchlewanie się browarami.
O ile potrafisz po trzech drinach powiedzieć DOŚĆ. 
A jeśli nie, to proponuję poćwiczyć silną wolę 😁

kot_kreskowy no jeszcze rozumiem i tak z drinami jest bez problemu, natomiast jak na posiedzenie na ławeczkę czy w lasku wezmie sie flaszkę bez kubeczków, bez popity, nie ważna pojemność to zaciągam takie łyki jakbym pił piwo kurwa i na dwóch to w 15-30 min flaszki nie ma, a zwykle przed były te 2 piwka i po godz, dwoch film urwany. Taki łeb zryty co do wódy mam, bo same piwka niemal zawsze bez przypalu