Forum TOR
Już teraz zapraszamy na nasze forum w sieci TOR.dopal67vkvim2qxc52cgp3zlmgzz5zac6ikpz536ehu7b2jed33ppryd.onion
Kopiuj adres
Alkoholizm
30.12.2022, 21:41
Warto przeczytać
11 rzeczy jakich nauczyłam się z Miesiąca Bez Alkoholu
https://jejperfekcyjnosc.pl/2015/10/11-r...-alkoholu/
11 rzeczy jakich nauczyłam się z Miesiąca Bez Alkoholu
https://jejperfekcyjnosc.pl/2015/10/11-r...-alkoholu/
31.12.2022, 00:06
(30.12.2022, 10:42)sebekx9 napisał(a): A dużo w waszych rodzinach jest przypadków alkoholizmu?
U mnie obydwaj dziadkowie byli alkoholikami
U mnie ze strony mamy - dziadek pił, i bił dzieci, zastraszał. Ze strony ojca nie wiem
Od Dziadka, po nieżyjącego już ojca, matkę oraz mnie - jesteśmy alkoholkami (ja politoksykomanem). Terror psychiczny to była norma. Moja Siostra aktualnie na lekach, odcieła się na szczeście od tego złego domu. Życzę jej jak najlepiej
JAKOŚ TRZEBA PCHAĆ TO ZJEBANE ŻYCIE, CO NIE ? MAIL DZIAŁA
31.12.2022, 07:18
Dlaczego nie umiemy radośnie pląsać w tańcu, radować się, bawić, szaleć, podrywać dziewczyn na trzeźwo?
Dlaczego potrzebujemy środka, który de facto ogłupia mózg, by to robić?
Dlaczego trzeźwość wydaje się stanem nie do zniesienia na dłuższą metę?
Czy to nie jest samo w sobie kalectwem?
Ludzkość od zarania dziejów szuka jakichś „uspokajaczy”, „zamulaczy”, „znieczulaczy” i wszelkich innych form zabicie nieznośnej trzeźwości, która jest bolesna, jak przewlekły ból.
anegdota panująca wśród klubowiczów: „Oczywiście, można się bawić bez alkoholu. Ale równie dobrze można podróżować bez samochodu, autobusu czy pociągu, jednak to zajebiście pomaga.”
Dlaczego potrzebujemy środka, który de facto ogłupia mózg, by to robić?
Dlaczego trzeźwość wydaje się stanem nie do zniesienia na dłuższą metę?
Czy to nie jest samo w sobie kalectwem?
Ludzkość od zarania dziejów szuka jakichś „uspokajaczy”, „zamulaczy”, „znieczulaczy” i wszelkich innych form zabicie nieznośnej trzeźwości, która jest bolesna, jak przewlekły ból.
anegdota panująca wśród klubowiczów: „Oczywiście, można się bawić bez alkoholu. Ale równie dobrze można podróżować bez samochodu, autobusu czy pociągu, jednak to zajebiście pomaga.”
05.01.2023, 21:48
alkoholizm to wieksze dno,jesli chodzi o narkotyki.
jedno i drugie to jest zlo ktore stwprzyl czlowiek,bo wszystkobmoalo sluzyc czemuś.
jak Cginczycy stworzyli proch (strzelniczy?) tylko zre mial byc do rac i petard.
mysle ze alkochool to niszczy i wciaga bardziej niz dragi,ale osobiscie swiadomy jesyem ze to nie jest dla wszystkich....
jedno i drugie to jest zlo ktore stwprzyl czlowiek,bo wszystkobmoalo sluzyc czemuś.
jak Cginczycy stworzyli proch (strzelniczy?) tylko zre mial byc do rac i petard.
mysle ze alkochool to niszczy i wciaga bardziej niz dragi,ale osobiscie swiadomy jesyem ze to nie jest dla wszystkich....
05.01.2023, 23:40
Alkohol niszczy psychikę i to w niewyobrażalny sposób.
A za destrukcją psychiki idzie destrukcja życia rodzinnego. Picie alkoholu przez jedną osobę może zniszczyć psychikę i życia kilku osób z jego rodziny. Większość mojego pokolenia jest DDA (dorosłe dzieci alkoholików) lub DDD i ma pokiereszowaną psychikę.
Jest to dużo szerszy problem, bowiem jako ludzkość wychowujemy dzieci najgorzej jak tylko się da. Psychika dziecka jest plastyczna w wieku do 6 lat.
https://jarek-kefir.org/2017/12/26/alkoh...kodliwosc/
A za destrukcją psychiki idzie destrukcja życia rodzinnego. Picie alkoholu przez jedną osobę może zniszczyć psychikę i życia kilku osób z jego rodziny. Większość mojego pokolenia jest DDA (dorosłe dzieci alkoholików) lub DDD i ma pokiereszowaną psychikę.
Jest to dużo szerszy problem, bowiem jako ludzkość wychowujemy dzieci najgorzej jak tylko się da. Psychika dziecka jest plastyczna w wieku do 6 lat.
https://jarek-kefir.org/2017/12/26/alkoh...kodliwosc/
06.01.2023, 01:37
Pół litra wódki kosztuje około 20 złotych. Tanie, ale markowe piwo kosztuje 1,99 zł za butelkę. Piwo marki „Tesco” kosztuje około złotówki za butelkę. Ile kosztowała półlitrowa butelka wódki dwie dekady temu i nawet wcześniej?
Tu Cię bardzo zaskoczę. Też kosztowała około 20 złotych! Ba! W osiedlowym spożywczaku ktoś przede mną kupował flaszkę najgorszej wódki, bodaj Stargardzkiej, w cenie.. 17 zł za pół litra. To nie jest pomyłka, bo koleś długie minuty odliczał drobniaki, komentował i zastanawiał się, czy te 17 zł na pewno ma.
Ceny alkoholu są identyczne jak 20 lat temu, pomimo dość dużej inflacji i pomimo wzrostu wielu innych kosztów, szczególnie po wejściu do Unii Europejskiej w 2004 roku. Przecież każdy producent, wraz z inflacją, podwyższa ceny swoje produktu, bo inaczej nie tylko by na nim nie zarobił, ale by zbankrutował. Ceny różnych produktów w ciągu 20 lat wzrosły dwu-, trzy-, czterokrotnie a nawet więcej. Masło kosztowało dawno temu 1,5 zł, a obecnie, po inflacji i przekrętach producentów i hurtowników, kosztuje nawet 13 złotych za zwykłą, dużą osełkę. Za to alkohol etylowy od wielu dekad kosztuje tyle samo. Przecież na logikę półlitrowa butelka wódki powinna dziś kosztować 50 zł, 60 zł a nawet 100 zł. Dlaczego tak się dzieje?
Tu Cię bardzo zaskoczę. Też kosztowała około 20 złotych! Ba! W osiedlowym spożywczaku ktoś przede mną kupował flaszkę najgorszej wódki, bodaj Stargardzkiej, w cenie.. 17 zł za pół litra. To nie jest pomyłka, bo koleś długie minuty odliczał drobniaki, komentował i zastanawiał się, czy te 17 zł na pewno ma.
Ceny alkoholu są identyczne jak 20 lat temu, pomimo dość dużej inflacji i pomimo wzrostu wielu innych kosztów, szczególnie po wejściu do Unii Europejskiej w 2004 roku. Przecież każdy producent, wraz z inflacją, podwyższa ceny swoje produktu, bo inaczej nie tylko by na nim nie zarobił, ale by zbankrutował. Ceny różnych produktów w ciągu 20 lat wzrosły dwu-, trzy-, czterokrotnie a nawet więcej. Masło kosztowało dawno temu 1,5 zł, a obecnie, po inflacji i przekrętach producentów i hurtowników, kosztuje nawet 13 złotych za zwykłą, dużą osełkę. Za to alkohol etylowy od wielu dekad kosztuje tyle samo. Przecież na logikę półlitrowa butelka wódki powinna dziś kosztować 50 zł, 60 zł a nawet 100 zł. Dlaczego tak się dzieje?
06.01.2023, 04:18
Wbrew tytułowi wątku, wbrew społecznym schematom i mitom.
Życie czyimś życiem to największy narkotyk!!!
Skutecznie pozwala zapomnieć o sobie i spotkaniu się że sobą.
Wpływ ma się tylko na siebie i swoje wybory. Nikt życia za mnie nie przeżyje, ani nie weźmie odpowiedzialności.
Jestem zwolennikiem, tak zwanego darmowego sposobu na poprawę życia poprzez branie krokami za nie odpowiedzialności
Popieram wszystkie inicjatywy
Jedni się nie potrafią bawić bez alkoholu, inni się dzięki niemu dobrze bawią
Dobre hasło:
"Wszyscy jesteśmy uzależnieni, od sposobu myślenia"
Reszta to to poziom uzależnienia i konsekwencje, jak i forma
Życie czyimś życiem to największy narkotyk!!!
Skutecznie pozwala zapomnieć o sobie i spotkaniu się że sobą.
Wpływ ma się tylko na siebie i swoje wybory. Nikt życia za mnie nie przeżyje, ani nie weźmie odpowiedzialności.
Jestem zwolennikiem, tak zwanego darmowego sposobu na poprawę życia poprzez branie krokami za nie odpowiedzialności
Popieram wszystkie inicjatywy
Jedni się nie potrafią bawić bez alkoholu, inni się dzięki niemu dobrze bawią
Dobre hasło:
"Wszyscy jesteśmy uzależnieni, od sposobu myślenia"
Reszta to to poziom uzależnienia i konsekwencje, jak i forma
12.01.2023, 15:35
Mnie to wkurza jak ja nie pije, a widzę jak się ktoś zachowuje i pierd.. trzy po trzy , a mówi że nie odpierdziela jak odpierdziela, jak takiemu wytłumaczyć że alkohol albo mniej albo wgl. Albo że ma problem ?