Luźne pytanko.


Wiadomo różnie bywa, różne mogą być powody, od chwilowego załamania i postanowienia skończenia z ćpaniem po nie wiem... Uznanie, że narazie starczy i tak będzie lepiej, żeby nie kusiło.


Ciekawi mnie czy ktoś z Was po prostu wyjebał towar, spuścił w kiblu, wysypał gdzieś i wdeptał w ziemię itd, itp. jeśli tak to co i ile? 😄


Ja zacznę, chociaż pewnie będę sobie z czasem przypominał, bo u mnie często to się zdarza. Zacznę od końca:


Jakiś czas temu z melanżu po 10g 2MMC, 3CMC, 4CMC zostało strzelam: 2g 2MMC, 4g 3CMC, 8g 4CMC (czysto na oko) zawinąłem dokładnie w niezliczoną ilość folii, woreczków itd i wyjebałem do kosza na zewnątrz. Powód? Było za dobre i jak na moje zamówienia po prostu za dużo. Czułem ból, ale wiedziałem, że to nie pierwszy nie ostatni raz.


Z 2 czy 3 razy miałem tak, że zamawiałem coś na bani, później mnie poryło na zjeździe i po odebraniu paki po prostu szedłem w ustronne miejsce, rozpakowywałem i bez zbędnego namysłu od razu z samarki na ziemię, wdeptywałem w ziemie wszystko, polewałem wodą itd.


Nierzadko tydzień czy dwa później wskakiwało zamówienie i wszystko wracało do normy, ale tu bardziej chodzi o sam fakt: co, ile i dlaczego? 🤔

Kiedyś dużo kanna wyjebałem w kibel, chyba z 15g NM-2201, jakieś MAB-CHMINACA, EG-018 itd. Trzeba było wyjebać bo by reaktor nie wytrzymał   


A ostatnimi czasy to stymulanty wyrzucałem, MDPHP czy alfy - dla własnego dobra.

Wypieprzyłem do kibla mase towaru... od nepów, amfetamin, piguł, no sporo tego było.

Dlaczego? czasami ponieważ to było gówno, a czasami byłem pod wpływem schiz, i nie chciałem by panowie z CBPŚ wiedzieli jakie gówno ćpam...

Ale tej fety, którą spuściłem w kiblu "dla niej" to nie zapomne.

XD

Raz w życiu spuściłem towar do kibla, to był pierwszy tydzień po delegalu.

Pamiętam że było to 3cmc, ale tak żarło nos że nie szło wyrobić nie mówiąc o tym żeby się bawić bo nawet nie strzeliło nic xD a to było jakoś po miesiącu przerwy

Kilka lat temu, przed samym wyjazdem na terapię mialem taki epizod i coś tam popłynęło kanalizą, jednak były to jakieś resztki, może ze 2-3 giety. 

Obecnie jestem bardziej zrównoważony i nie marnuję tematu z premedytacją.
Jedynie jak coś jest ewidentnie chujowe i nie pasuje mi działanie to tak, wypierdolę to bez mrugnięcia okiem. Raz tak miałem z czymś od słonia i niedawno wyrzuciłem resztę 5mapb od zzzap.

Pierwszy raz to gdzieś około 20g nepa i fake coco spłukałem w kiblu po prostu mi nie podszedł. Wiele rzeczy się wyjebało

Miałem maczankę od pyszneda, jak dobrze pamiętam 5f-mdmb coś tam, pudzinelli wie o co lata i gwardia różowego forum.
Po zapaleniu skromnego monibuszka, dosłownie microbuszek siedząc na kiblu, zrobiło mi się tak popierdolenie dziwnie i zmienienia mi się percepcja na tak popierdoloną, zrytą, i niemożliwa do wyjścia, z klopa ze siedzialem rozmyślałem jak wyjść i za chuja, nie umiałem normalnie myśleć ibo rodzinka przyszła w gości, strach i przerazenie coraz większe, aż tu nagle pawia puściłem z odgłosami orangutana, ale pizda, zeszła i wyszedłem. 
Miałem tego 4cgiety i na drugi dzień wyjebałem do śmietnika, ale myśląc że ktoś weźmie to za normalne jaranie po godzinie poszedłem po to i rozsypałem żeby krzywdy ktoś sobie nie zrobił. 
Takiego czegoś nie szło zostawić w myślach że to tam jest, i zrobiłemm to co uważała moja chora głową za słuszne.

10 kilowe wiadro gratisów do zamówień od kolekcjonera. W tamtych czasach jadłem tylko wisienkę. Nie byłem zainteresowany innymi wynalazkami. Uzbierało się trochę tego. Nie miałem co z tym zrobi i wyjebalem. Ot co.

Sam sobie ngidy nie wyjebałem tematu nie ważne co to było byle by klepalo ale mi już za to tak wyjebali nie raz po 20g maczanki mojej w stężeniu 1/10 5f itp jak przesadzalem rzygałem na dywany itp i leżałem w tym

"lepiej wyjebać do śmieci, niż spuścić w kiblu"