Zdecydowanie z kanna...

Może nie skręt tylko zwała ale najgorszą miałem po kilku dniach na hexenie i 3-4cmc.

Subiektywnie - dla mnie najgorszy był opio-skręt majkowy, przebił on te benzodiazepinowe, gdyż opio waliłem regularnie długi czas i przez miesiąc miałem skręta :O Po benzo zdarzało mi sie jednak wylądować na sorze, co również nie należało do przyjemnych przeżyć. Benzo jednak waliłem częściej naraz, niżeli regularnie, przez co nie miałem okazji doświadczyć pełnej mocy skręta. Przerabiałem też kanna, zwraczenie również ale jednak trwał krócej niż opio-skręt po majce po 2 latach, i nie zapadł jakoś boleśnie w pamięć.

DissoEnjoyer jak wspominasz wizyty na sorze na skręcie?

Najgorszy miałem skręt z benzodiazepamin, 2 tygodnie to był czas na leżakowanie i to właściwie tyle xD

Najgorsze skręty miałem po polskiej heroinie jak ją rzucałem dobre lata temu, żadnych odwyków tylko leczyłem się tanimi winiakami. Tego chujstwa nie da się opisać gorsza kurwa niż jakakolwiek choroba którą przeżyłem.

jesli kazdy ciag trwal tyle samo, to wydaje mi sie ze skret po opio > po kanna >>> po benzo >>> reszta

zgodze sie z szarlatanem najgorzy to z kanna... leżałem i rzygalem

Najgorszy rodzaj skręta to ten z ulicznych petów 

Zdecydowanie po opio... zdycham typowo