Forum TOR
Już teraz zapraszamy na nasze forum w sieci TOR.dopal67vkvim2qxc52cgp3zlmgzz5zac6ikpz536ehu7b2jed33ppryd.onion
Kopiuj adres
1S-LSD
1S-LSD; 1-trimethylsilyl-propionyl-lysergic acid diethylamide hemi-D-tartrate
iupac: (8β)-1-(3-(trimethylsilyl)propionyl)-N,N-diethyl-6-methyl-9,10-didehydroergoline-8-carboxamide hemi-D-tartrate
Ale kurwa jaja. Kwas z krzemem xD Jak zjesz wystarczająco dużo w odpowiednio krótkim czasie, to zostaniesz mikroprocesorem. a może nawet procesorem.
Pojawiło się własnie u jaszczurek - trimetylokrzemowa pochodna 1P-LSD. Specjalnie wymyślono takie coś na rynek niemiecki, bo za chwilę 1D-LSD będzie zbanowane wraz z nowym NpSG, a jak wszyscy wiemy - niemcy pragną kwasu i takiego rynku nie można sobie odpuścić.
Wg. producenta mocowo zbliżone do 1D-LSD, dostępne w rozmiarach 150mcg, 225mcg i jakies 10mcg dla dzieci.
28.06.2024, 09:35
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28.06.2024, 09:44 przez Luj Ogłuszacz.)
horsii "Jak zjesz wystarczająco dużo w odpowiednio krótkim czasie, to zostaniesz mikroprocesorem. a może nawet procesorem" wygrałeś internet rozbawiło mnie to na maxa xD hahaha
21.07.2024, 22:32
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21.07.2024, 22:41 przez Demilich.
Powód edycji: Improved chaos shield
)
Mocne tak w chuj że siłą woli obracam planetami.
Wchodzi długo ale czas to pojęcie względne.
Czyste w działaniu jak stopy matki boskiej z nazaretu.
A chwilę później apokalipsa św. Jana
"Widzenie wstępne
«Co widzisz, napisz w księdze
«i poślij na dopal.org"
Młot Bogów poczułem na bani
Gdy przez czas i warstwy jesteśmy rozgniatani
A teraz 4 wymiarowy labirynt na bani
I dziwna chęć rymowania co już mnie trochę denerwuje, bo wymyślam częstochowskie rymy, co z jednej strony jest wieśniackie bo rymy powinny być wieloczłonowe, ale to jakoś samo tak wychodzi, podczas zwiedzania czterowymiarowego labiryntu.
Zakładając oczywiście kolejne wymiary w przestrzeni.
Bo jeżeli w sześcianie mieści się nieskończenie wiele kwadratów.
To w 4 wymiarowym czymś mieści się nieskończenie wiele sześcianów.
....
CO JA PIERDOLE
Wchodzi długo ale czas to pojęcie względne.
Czyste w działaniu jak stopy matki boskiej z nazaretu.
A chwilę później apokalipsa św. Jana
"Widzenie wstępne
«Co widzisz, napisz w księdze
«i poślij na dopal.org"
Młot Bogów poczułem na bani
Gdy przez czas i warstwy jesteśmy rozgniatani
A teraz 4 wymiarowy labirynt na bani
I dziwna chęć rymowania co już mnie trochę denerwuje, bo wymyślam częstochowskie rymy, co z jednej strony jest wieśniackie bo rymy powinny być wieloczłonowe, ale to jakoś samo tak wychodzi, podczas zwiedzania czterowymiarowego labiryntu.
Zakładając oczywiście kolejne wymiary w przestrzeni.
Bo jeżeli w sześcianie mieści się nieskończenie wiele kwadratów.
To w 4 wymiarowym czymś mieści się nieskończenie wiele sześcianów.
....
CO JA PIERDOLE
Ulepszona tarcza chaosu zgniata i rozciąga czas w który przez nieskończoną grawitację zapada się sam w sobie. Powstają czarne dziury na drugim końcu rzeczywistości materia jest wypluwana.
To po jakim czasie losowe fluktuacje kwantowe wygenerują kolejny wielki wybuch?
I w procesie chaotycznych przemian na przestrzeni abstrakcyjnej ilości czasu powstaną białkowe formy życia, które nauczą się manipulacji atomami i wymyślą nową pochodną dietyloamidu kwasu lizergowego.
Która jest lepsza lub gorsza.
Ale metodą prób i błędów zyskujemy doświadczenie.
I być może powstanie coś lepszego lub całkiem innego.
Poznanie jest wartością absolutną.
Jednak surowa wiedza nie jest wystarczająca.
Inteligencja jest cechą odpowiedzialną za logiczne rozumowanie i zdolność do nauki.
Mądrość określa percepcję i intuicję.
Roztargniony profesor z pewnością ma bardzo wysoką inteligencję i niską mądrość. Z drugiej strony zwykły chłop może okazać się niezwykle spostrzegawczy i dużo wiedzieć o świecie.
Improvise. Adapt. Overcome.
To zrób improvise na brytyjskim University of Oxford lub amerykańskim Stanford panie Bear Grylls.
Tam to musi być dżungla gdzie liczy się to co masz w bani a nie jak kroisz mięso prowizorycznym nożem zrobionym z buta, kości padliny nadgryzionej przez sępy i twoich przetłuszczonych włosów.
Tam elita intelektualna dąży do tego by świat stał się utopią.
W międzyczasie inne osobniki tego samego gatunku żyją jak pasożyty powoli niszcząc planetę emitując tylko dwutlenek węgla do atmosfery.
Niedługo walutą będzie tlen i woda.
Czy może nawet atomy.
W międzyczasie inny osobnik tego samego gatunku, doprowadzony na skraj niecierpliwości, przekonany o swojej wyższości, bo przecież pochodzi z rasy panów i nie jest w stanie zaakceptować osobników gorszych, bardziej chaotycznych.
Dąży do destrukcji. Kto posiada kody?
KODY SOM?
Do głowic nuklearnych? Wciskaj guzik. Pyk i kontynentu nie ma.
Bo ktoś coś źle powiedział. Bo polityka i chęć władzy. Wszystko powstało z chaosu, natura sama się w sobie zaplątała. Myślenie abstrakcyjne jest porażką, odsyłam do filmu idiokracja.
To kto jest idiotą? Ten co spłodził tyle dzieci, bo przecież o to w życiu chodzi o przedłużenie gatunku.
Idiota to ten intelektualista bo coś mu nie idzie i trzeba zamrozić komórkę jajową a jakość nasienia spada.
Tylko ten pierwszy idiota później biegnie do intelektualisty-lekarza po leczenie.
Powinniśmy myśleć jak zwiększyć jakość swojego kodu genetycznego, żeby wyeliminować ewentualne błędy.
A my kombinujemy jak skopiować aktywność umysłu na nośnik danych.
Brakuje czasu na rozkminy bo pompka wytrzyma około 100 lat
Pozostaje zgrywanie umysłu na maszyny z procesorami.
Ale jak wgrać chaotyczne myślenie abstrakcyjne białkowych neuronów powstałych na przestrzeni miliona lat ewolucji posiadających zdolność przetwarzania informacji niepełnych obarczonych błędem do binarnej maszyny.
Nie mogę się doczekać kolejnej pochodnej dietyloamidu kwasu lizergowego. Mam nadzieję, że zmieni mnie w komputer kwantowy i wtedy wgranie mnie na dyskietkę będzie już tylko formalnością.
Jasna dupa, bo jeżeli na hodowanej sieci kwantowej uda się zrobić kopię stanu w wyodrębnionej instancji to pojawi się problem etyczny.
Chociaż to abstrakcja czy takie coś w ogóle będzie możliwe.
Inny problem to czy komputer który w pewnym momencie uzyska samoświadomość będzie przyjazny.
Czy każdy atom będzie wykorzystywany przez maszynę z maksymalną skutecznością i nawet guma do żucia będzie podłączona do sieci.
Może wtedy zrobimy level up w skali Kardaszowa.
Cywilizacja stopnia drugiego wykorzystująca całą energię emitowaną przez gwiazdę centralną.
To po jakim czasie losowe fluktuacje kwantowe wygenerują kolejny wielki wybuch?
I w procesie chaotycznych przemian na przestrzeni abstrakcyjnej ilości czasu powstaną białkowe formy życia, które nauczą się manipulacji atomami i wymyślą nową pochodną dietyloamidu kwasu lizergowego.
Która jest lepsza lub gorsza.
Ale metodą prób i błędów zyskujemy doświadczenie.
I być może powstanie coś lepszego lub całkiem innego.
Poznanie jest wartością absolutną.
Jednak surowa wiedza nie jest wystarczająca.
Inteligencja jest cechą odpowiedzialną za logiczne rozumowanie i zdolność do nauki.
Mądrość określa percepcję i intuicję.
Roztargniony profesor z pewnością ma bardzo wysoką inteligencję i niską mądrość. Z drugiej strony zwykły chłop może okazać się niezwykle spostrzegawczy i dużo wiedzieć o świecie.
Improvise. Adapt. Overcome.
To zrób improvise na brytyjskim University of Oxford lub amerykańskim Stanford panie Bear Grylls.
Tam to musi być dżungla gdzie liczy się to co masz w bani a nie jak kroisz mięso prowizorycznym nożem zrobionym z buta, kości padliny nadgryzionej przez sępy i twoich przetłuszczonych włosów.
Tam elita intelektualna dąży do tego by świat stał się utopią.
W międzyczasie inne osobniki tego samego gatunku żyją jak pasożyty powoli niszcząc planetę emitując tylko dwutlenek węgla do atmosfery.
Niedługo walutą będzie tlen i woda.
Czy może nawet atomy.
W międzyczasie inny osobnik tego samego gatunku, doprowadzony na skraj niecierpliwości, przekonany o swojej wyższości, bo przecież pochodzi z rasy panów i nie jest w stanie zaakceptować osobników gorszych, bardziej chaotycznych.
Dąży do destrukcji. Kto posiada kody?
KODY SOM?
Do głowic nuklearnych? Wciskaj guzik. Pyk i kontynentu nie ma.
Bo ktoś coś źle powiedział. Bo polityka i chęć władzy. Wszystko powstało z chaosu, natura sama się w sobie zaplątała. Myślenie abstrakcyjne jest porażką, odsyłam do filmu idiokracja.
To kto jest idiotą? Ten co spłodził tyle dzieci, bo przecież o to w życiu chodzi o przedłużenie gatunku.
Idiota to ten intelektualista bo coś mu nie idzie i trzeba zamrozić komórkę jajową a jakość nasienia spada.
Tylko ten pierwszy idiota później biegnie do intelektualisty-lekarza po leczenie.
Powinniśmy myśleć jak zwiększyć jakość swojego kodu genetycznego, żeby wyeliminować ewentualne błędy.
A my kombinujemy jak skopiować aktywność umysłu na nośnik danych.
Brakuje czasu na rozkminy bo pompka wytrzyma około 100 lat
Pozostaje zgrywanie umysłu na maszyny z procesorami.
Ale jak wgrać chaotyczne myślenie abstrakcyjne białkowych neuronów powstałych na przestrzeni miliona lat ewolucji posiadających zdolność przetwarzania informacji niepełnych obarczonych błędem do binarnej maszyny.
Nie mogę się doczekać kolejnej pochodnej dietyloamidu kwasu lizergowego. Mam nadzieję, że zmieni mnie w komputer kwantowy i wtedy wgranie mnie na dyskietkę będzie już tylko formalnością.
Jasna dupa, bo jeżeli na hodowanej sieci kwantowej uda się zrobić kopię stanu w wyodrębnionej instancji to pojawi się problem etyczny.
Chociaż to abstrakcja czy takie coś w ogóle będzie możliwe.
Inny problem to czy komputer który w pewnym momencie uzyska samoświadomość będzie przyjazny.
Czy każdy atom będzie wykorzystywany przez maszynę z maksymalną skutecznością i nawet guma do żucia będzie podłączona do sieci.
Może wtedy zrobimy level up w skali Kardaszowa.
Cywilizacja stopnia drugiego wykorzystująca całą energię emitowaną przez gwiazdę centralną.
22.07.2024, 04:07
T + 11 h
A jak zamknę oczy to cevy, fraktale, boje się że wpadnę w otchłań i wypadnę ze świata. xD
Deklarowane 300 mcg
Wypite 2 monstery
A jak zamknę oczy to cevy, fraktale, boje się że wpadnę w otchłań i wypadnę ze świata. xD
Deklarowane 300 mcg
Wypite 2 monstery
Dłużej wchodzi.
Dużo dłużej działa.
Mniej chaotyczne w działaniu. Poprzednio 400 mcg 1p-lsd działało dosyć krótko i mocno, około 8 godzin i spanie.
Może ja już zjadłem tyle 1p że mój organizm tego nie przetworzy a tutaj coś nowego daje wycisk inaczej.
Teraz 2x150 mcg wyciska z serotoniny dłużej, działa fajniej. Wizualnie to ja już to ogarniam w ten sposób, że tyle neuronów w bani, serotonina nie ląduje gdzieś tam na te odpowiedzialne za widzenie i nic się nie zlewa, tylko gdzieś w korze mózgowej odpowiedzialnej za myślenie abstrakcyjne albo inne rejony. Żyłka zaraz pęknie głowa nabita jak meserszmit, rozkładasz wszystko na atomy a po stronach surfujesz z szybkością nitro. Jak bym chciał to mógłbym zamknąć oczy albo poczekać i oglądał bym fraktale ale litości, marnowanie serotoniny na efekt synestezji bo ci się powylewało na różne obszary mózgu. Mimo wszystko czasami już nie wiem co klikam.
Zapachy cudownie wzmocnione.
Po 12 godzinach spacer, chodzę jak czołg i jeszcze banan na ryju aż ciężko się ogarnąć i śmiejesz się jak głupi do sera.
Zjazdów nie doświadczam, jak wchodzi ciężka depresja z braku serotoniny to zaczynam jeść i produkuje na nowo. Mogę jeść nawet na ciężkiej bombie, najdziwniejsze rzeczy, jeżeli zjadłbym coś na trzeźwo, to na kwasie nie widzę problemu. Nie zalewa serotoniną języka tak, że efekt smaku powoduje mordor na bani, wszystko gdzieś tam między neuronami a jedzenie to normalna czynność o której nie myślę, i ogromna ilość różnego jedzenia, jakieś egzotyczne czy najdziwniejsze rzeczy powoduje, że serotoninka produkuje się z zastraszającą szybkością.
Dużo dłużej działa.
Mniej chaotyczne w działaniu. Poprzednio 400 mcg 1p-lsd działało dosyć krótko i mocno, około 8 godzin i spanie.
Może ja już zjadłem tyle 1p że mój organizm tego nie przetworzy a tutaj coś nowego daje wycisk inaczej.
Teraz 2x150 mcg wyciska z serotoniny dłużej, działa fajniej. Wizualnie to ja już to ogarniam w ten sposób, że tyle neuronów w bani, serotonina nie ląduje gdzieś tam na te odpowiedzialne za widzenie i nic się nie zlewa, tylko gdzieś w korze mózgowej odpowiedzialnej za myślenie abstrakcyjne albo inne rejony. Żyłka zaraz pęknie głowa nabita jak meserszmit, rozkładasz wszystko na atomy a po stronach surfujesz z szybkością nitro. Jak bym chciał to mógłbym zamknąć oczy albo poczekać i oglądał bym fraktale ale litości, marnowanie serotoniny na efekt synestezji bo ci się powylewało na różne obszary mózgu. Mimo wszystko czasami już nie wiem co klikam.
Zapachy cudownie wzmocnione.
Po 12 godzinach spacer, chodzę jak czołg i jeszcze banan na ryju aż ciężko się ogarnąć i śmiejesz się jak głupi do sera.
Zjazdów nie doświadczam, jak wchodzi ciężka depresja z braku serotoniny to zaczynam jeść i produkuje na nowo. Mogę jeść nawet na ciężkiej bombie, najdziwniejsze rzeczy, jeżeli zjadłbym coś na trzeźwo, to na kwasie nie widzę problemu. Nie zalewa serotoniną języka tak, że efekt smaku powoduje mordor na bani, wszystko gdzieś tam między neuronami a jedzenie to normalna czynność o której nie myślę, i ogromna ilość różnego jedzenia, jakieś egzotyczne czy najdziwniejsze rzeczy powoduje, że serotoninka produkuje się z zastraszającą szybkością.