też się trochę (nawet nie trochę) tego nawdychałem jak byłem głupszy niż teraz był moment że wciągałem wszystko co było w domu od dezodorantu adidasa do spreju na komary albo jakiegoś gowna do butów a najwięcej to dokładnie takich jak na zdj butli z butanem, potrafilem taką puszkę wyjebac przez noc iść spać wstac i zaczynać kolejną sesje nic z tamtego okresu życia praktycznie nie pamiętam nie polecam nie psujcie sobie zdrowia i życia są lepsze narkotyki od tego syfu oprocz węży gigantów wchodzących przed odbyt którego czułeś we wszyskich wnętrznościach jak pełza przez układ pokarmowy aż do gardła przez co czułeś że nie możesz oddychać i się dusiłeś, i jakichś wiedźm spod łóżka które wirem wciągały cię w nicość albo do bagna to nic więcej z tego nie było ciekawego no trochę euforii i fajnego uczucia lekkosci za pierwszymi razami nie bierzcie tego syfu