Siedziałeś kiedyś 3 dni w paranoi w piwnicy w opuszczonym budynku, w ciemności z rozładowanym telefonem, kompletna ciemność i słychać tylko coraz szybsze bicie serca i uderzenia gdzieś za obiektem.

To jest pojebana akcja i nie da się powiedzieć tego, np.

"Teraz Ci mówię weź się uspokój, wkręcasz sobie, nikogo nie ma"
To najgorsze pocieszenie XD trzeba to przeżyć samemu, czasami po Alfie to na wojnie się było, wracało się w błocie cały z ranami bo się czolgalo i uciekało po lasach i polach przed helikopterami

Pozdro
Zbiórkę alfiarzy trzeba zrobić 15 osób poronionych na schizach to by najlepszy szpital psychiatryczny nie ogarnął tego

---

A dobra może trochę nie w temat zachaczyłem albo źle rozumiem