Teraz czas na reckę Nepa otrzymanego w ramach akcji samplowej.
Dawkowania sniffowego nie mierzyłem, ale były to na pewno ze 3, albo i więcej, razy mniejsze niż przy 4mmc.
Jest to bardzo pobudzający odczynnik, przy tak małych dawkach nie wiedziałem, co zrobić z rękami i głową, bo ciągle były w ruchu, ciężko było "odsapnąć" i ustać w jednym miejscu.
Praktycznie od razu zrobiło się sucho w jamie ustnej, a im więcej tym coraz gorzej.  Z tą suchością nie radziła sobie już woda, bo chyba bym musiał z językiem na wierzchu w tej wodzie się położyć, a guma do żucia pogarszała ten stan. Doszedł do tego też szczękościsk, który dało się kontrolować, choć było to uciążliwe w takim stanie. Najważniejsze było nie wkręcić sobie, że się zęby zaraz straci i, co ciekawe, pomogło mi wydobywanie z siebie dźwięków w postaci czytania na głos, monologu, czy śpiewania. Tyle że przy takiej suchości języka było to utrudnione.
Libido podniesione, ale zanim się na nim skupiłem, to minęły że trzy godziny. Jak już ta faza została, po zaaklimatyzowaniu się poprzedniej z tą jamą ustną, to się dało jechać na ręcznym.
Kiedy już skończyłem testy i chciałem się położyć spać, to dopiero odczułem walenie serca i taki jakiś niepokój wewnętrzny, przez co myślałem, że zejdę. Wobec tego musiałem znowu iść w ruch i robić cokolwiek, byłe nie leżeć w bezczynności. Ogólnie wziąłem dwie tabletki trittico w odstępie może godzinnym, ale i tak było ciężko zasnąć.
Towar dla mocno obeznanych z tym specyfikiem. Zdecydowanie wolę ten plusz z czwóreczki.
Zostały mi jeszcze recki palenia, ale to myślę, że nie wcześniej jak po weekendzie.