20/180cm/64kg

miedzy 4mmc a mdma byly lekko ponad 2 tygodnie przerwy, bez innych SPA podczas tej przerwy

podekscytowany posiadaniem tego jakze szlachetnego ketona, bez dluzszego pomyslunku rozpakowalem, rozsypalem i skruszylem, uformowalem lage 150mg-175mg i zaaplikowalem donosowo, nie dostalem serotoninowym obuchem w glowe, glownie po ketonach towarzyszy mi koniowalstwo, lecz nie bylo tak tym razem, bardzo zagralem sie w WoWa, 12h zlecialo mi jak pstrykniecie palcem, kontynuowalem granie az do konca samary, kruszylo sie go raczej przyjemnie nizeli mialby stawiac jakis opor, ale ja zawsze uzywam butelek, nigdy juz nie robie szlifow karta, bo za duzo z tym pierdolenia

podsumowujac - dzialanie obejmowalo zafiksowanie sie na jednej, konkretnej czynnosci, skill byl raczej na wyzszym poziomie niz na trzezwo, nie podejmowalem glupich decyzji w wowie, wiec moje funkcje poznawcze byly podkrecone, muzyki sluchalo sie znacznie przyjemniej niz na trzezwo, zjazd nieistniejacy, oprocz pocenia sie jak swinia to zero skutkow ubocznych


nie pozostaje mi nic innego niz polecenie, ale chetnie go porownam z 4mmc od Esco w niedalekiej przyszlosci