Jak dla mnie to bezużyteczny przeciwpsychotyk, brany przez dlugi czas włącza troche tryb robota, farmakologiczna lobotomia. Wzięty tak jednorazowo, mimo że jest antagonistą receptorów dopaminowych itd. to nie niweluje, nie "wyłącza" żadnych schiz i poryć więc to nie jest środek do poratowania sie w kryzysowej sytuacji. To jest do, za przeproszeniem, uwalania na pizdę ludzi z cięzkim pierdolcem, znałem goscia co to brał, taki odlep cieżki, miał 35000 stron na facebooku i na każdej pisał jakieś psalmy o świętych i o vendorach RC na przemian, potem to nagrywał jak to rapuje, próbowal wyrywac na to laski czy cos. To jest do pacyfikowania. Dla ludzi bardziej funkcjonujących są z pewnością mniej "karające" przeciwpsychotyki.

Ponadto ze wzgledu na to że to dość stary lek, to ma dużo efektów ubocznych, ja doswiadczyłem dystonii i akatyzji po 3 mg. Nigdy nie zapomnę jak szedłem z ziomkiem przez rynek, i nagle cała noga mi zdrętwiała, mięśnie szyi też, musiałem kurwa dosłownie ciągnąć tę nogę za sobą jak jakiś zombie z filmu który próbuje sie do ciebie dobrać wolnym krokiem. Ludzie sie patrzyli, ciekawe co sobie myśleli. 

Zależy przede wszystkim na co go masz brać. Na jedne schorzenia, dla niektórych ludzi moze okazać sie faktycznie skuteczniejszy niż inne, niektóre leki łącznie z tymi nowszymi, dla innych mogą być lepsze opcje.

Pamiętam jak kiedyś lekarz znajomy taki co pisał na luzie co zechcesz, jeszcze za czasow recept z bloczków, napisał mi od ręki "Fluxanol" a nie "Fluanxol" bo mu tak podyktowałem po klonach xD Chyba z 5 aptek zwiedziłem i mi w każdej mówili że nie ma takiego leku. Dopiero w szóstej pani za ladą zaskoczyła że chyba chodzi o Fluanxol, zadzwoniła, i tak tak, fluanxol jednak, pan doktor sie pomylił. xD


Maniek zmień prosze w tytule wątku nazwe - preparat nazywa sie Fluanxol, nie Fluanoxol