widzisz, każdy szuka w tym czegoś innego, a ja gadam o tym bo swoje ciągi już na tym przeżyłam   i gdybym miała powtórzyć cokolwiek to tylko z mefem.
Ważne by dobierać wszystko pod siebie i nie oceniać ludzi - swoją miarą. Bo każdy w sumie ma inny gust, i doświadczenia z tym czy tamtym.

Mefedron to euforyk mówisz? ja bym właśnie bardziej powiedziała taki stymulant z dorzutą zajebistej euforii .. który potem się przeradza w ciekawie stymulujący wynalazek.
No bo inaczej opiszesz przeżycia kogoś, kto sobie zapoda lagę raz w tygodniu, a ineczej wyjdzie sprawa kiedy zapytasz tego samego kogoś jak minął tydzień na tym.

pokochałeś to jebnięcie początkowe - ja też 

Ale w przeciwieństwie do Ciebie - Ja go kochałam też za tą ( dla niektórych pustą ) stymulację z naparstkiem serotoninki, która coś tam sobie działała ( mówię już o ciągu ) mef w sobie ma to coś uroczego.
..a potem - zakochałam się w tej bombie która daje pierwsza laga, i o tak  sie mi pozmieniało - chyba na korzyść. 
Bo do ciągów na czymkolwiek to już dziekuję.   i nikomu tego nie życzę, szkoda zdrowia. 
uważaj tam kotek   i ulubionych lotów haha