Mam już 13-sto letnie doświadczenie z jaraniem zioła. Od zawsze oglądałem dokładnie każdego kupionego topa czy nie jest to jakaś pestka/chemol/ziemniak etc. będąc na to wyczulonym i bardzo negatywnie nastawionym do nienaturalnego bucha. 

Biorąc Fake THC od HighlifeMarket wiedziałem z czym mam kontakt: 

Cytat:CBD wypełnione miłością, która jest tajemnicą producenta jak przyprawa w KFC.

Po skurczakach Kentucky zawsze mam sraczkę, więc omijam ten fast-food z daleka. 
Do zioła od tego vendora również byłem sceptycznie nastawiony. 
Spodziewałem się konkretnego mózgotrzepa, który pokara po odrobinie w nabitej lufce. Zaskoczyłem się.

Nabita ilość w lufkę się zgadza - odrobina starczy, natomiast jeśli chodzi o doznania - bez charakterystycznych dla mózgotrzepów uboków.

Doświadczyłem mocno poprawionego nastroju, odprężenia całego ciała, przypływu kreatywności i rozkmin jak po czystym zielsku a to wszystko w tle miłego pobudzenia, które popycha do działania. 

Nie jest to typowy kanapowy zamulacz. - Po prostu chce się coś robić.

Najbardziej lubię po zielsku słuchać muzyki, oglądać teledyski, rozkminiać albo tworzyć własną muzykę - przy tym sprzęcie jest to jak najbardziej możliwe i sprawia niemałą frajdę.

Nie próbowałem ale myśle, że z bonga to byłby kosmos. 
Jarałem z lufki i jointy raz mieszając z tyksem raz czyściocha - nie przypominam sobie żeby drapało mnie w gardło. 
Zapach i smak bez zarzutów - doznania organoleptyczne zdecydowanie na plus.

Dla mnie się podoba przez co polecam spróbować każdemu stonerowi.
Gdybym mógł kruszyłbym od rana do nocy.


Piuuuu