Siema.
Przez ostatnie 3 tygodnie zażywałem sobie Clonazepam (normalny apteczny Rivotril) w dawkach 1-4mg dziennie.
Wiem, że gdyby trwało to dłużej i dawki byłby większe, to powinienem odstawiać stopniowo, ale w takiej sytuacji nagłe odstawienie może być jakkolwiek niebezpieczne?
Zostały mi ostatnie 3 tabletki po 2mg. Wystarczy jak przez następny tydzień będę brał po 1mg, a potem stop, czy powinienem zejść do 0,5?

Zauważyliście jakieś istotne różnice między alprą a clonem jeśli chodzi o zastosowanie rekreacyjne? Clon mnie tylko zamula, nawet na zwałę po ketonach za bardzo nie pomaga (ketrel działa 100 razy lepiej), nie usypia. Mogę sobie teraz wybrać między alprą, lorazepamem, zolpi albo bromazepamem. Co najlepsze według was?