Dostawa - vendor popisał się wysokim poziomem BHP.

Wizualnie - bardzo ładne kamyczki przypominające bryłki lodowe.

Towar suchy i bardzo twardy - trochę siły wymaga skruszenie, jednak kreski urabia się bardzo łatwo.

Praktycznie bezzapachowy - po podaniu w nos nie czuć chamskiego, chlorowego smrodu - jedynie typowy zapach metaklefa.

Działanie - następuje momentalnie po aplikacji donosowo około 100mg - książkowo - euforia, dopamina, szybsze bicie serca, zwiększone libido. Pierwsza kreska wywołała największy efekt wow - kiedy dorzucamy już nie ma takiego wyjebania z kapci - chyba, że się prześpimy 4 godziny i zaczniemy z czystą głową

Chęć na dorzutki - niewielka - po zażyciu tych pierwszych 100mg poczekałem ponad godzinę do kolejnej aplikacji i było przyjemnie przez cały ten czas.

Wydajność - z racji na powyższe - wysoka wydajność produktu - 6 gramów wystarczyło na lot od poniedziałku wieczór do piątku nad ranem. Z czasem zwiększałem dawki oraz aplikowałem również oral.

Nos - trochę cierpi od szczypania ale nie jest zapchany betonem - wszystko elegancko schodzi z zatok przy smarkaniu. Smarkanie utrzymuje się spory czas po całej zabawie. Z kolejnymi dawkami szczypanie jest coraz bardziej dotkliwe.

Zwała - przy tak długim locie oczywiście się pojawiła - w czasie lotu spałem łącznie jakieś 6-7 godzin - charakteryzowała się głównie dyskomfortem psychicznym i niechęcią do podejmowania działań. Fizycznie - czułem się całkiem ok.

Ocena sortu: 10/10 - bo lepszej trójki nigdy nie jadłem.