Forum TOR
Już teraz zapraszamy na nasze forum w sieci TOR.dopal67vkvim2qxc52cgp3zlmgzz5zac6ikpz536ehu7b2jed33ppryd.onion
Kopiuj adres
Branie leków to "nie jest życie na trzeźwo"
03.02.2025, 20:18
Rweqerew333
Właśnie ja tu analizuję swoje własne problemy - zauważ, że sam tkwiłem w takim nałogu jak Wy wszyscy. Dzięki obcowanie z Wami używam jakby lustra i przyglądam się swojemu zachowaniu w przeszłości. Przecież miałem identyczny mindset jak Wy. Kierowały mną te same mechanizmy chorobowe.
To jest dla mnie mega cenne w związku z moim niedawnym nawrotem, który tutaj relacjonowalem na bieżąco. Teraz trudno mi uwierzyć, że ja mogłem myśleć i zachowywać się tak jak wtedy. Po prostu urwałam sobie terapeutyczny materiał.
Też balem się lekarzy i leków psychiatrycznych, a ten strach wyniosłem z domu, gdzie alkohol lał się dość często. Lepiej było ukrywać prawdę o członkach rodziny, którzy byli alkoholikami niż kierować ich do lekarza. No bo jak to - do psychiatry? Przecież tam chodzą nienormalni, wręcz głupi ludzie. Umysłowo chorzy.
Wiele lat straciłem na nałóg przez to, jak takie myślenie głęboko się we mnie zakorzenilo. Używałem narkotyków jako zamienników leków, które działały jedynie krótkoterminowo i z negatywnymi dluogofalowymi skutkami.
Zacząłem się leczyć dopiero jak miałem 26 lat - mega późno wg mnie i straciłem wiele lat życia. Lata regeneracji później to też nie pełne życie, tylko praca nad sobą i schematami.
Właśnie ja tu analizuję swoje własne problemy - zauważ, że sam tkwiłem w takim nałogu jak Wy wszyscy. Dzięki obcowanie z Wami używam jakby lustra i przyglądam się swojemu zachowaniu w przeszłości. Przecież miałem identyczny mindset jak Wy. Kierowały mną te same mechanizmy chorobowe.
To jest dla mnie mega cenne w związku z moim niedawnym nawrotem, który tutaj relacjonowalem na bieżąco. Teraz trudno mi uwierzyć, że ja mogłem myśleć i zachowywać się tak jak wtedy. Po prostu urwałam sobie terapeutyczny materiał.
Też balem się lekarzy i leków psychiatrycznych, a ten strach wyniosłem z domu, gdzie alkohol lał się dość często. Lepiej było ukrywać prawdę o członkach rodziny, którzy byli alkoholikami niż kierować ich do lekarza. No bo jak to - do psychiatry? Przecież tam chodzą nienormalni, wręcz głupi ludzie. Umysłowo chorzy.
Wiele lat straciłem na nałóg przez to, jak takie myślenie głęboko się we mnie zakorzenilo. Używałem narkotyków jako zamienników leków, które działały jedynie krótkoterminowo i z negatywnymi dluogofalowymi skutkami.
Zacząłem się leczyć dopiero jak miałem 26 lat - mega późno wg mnie i straciłem wiele lat życia. Lata regeneracji później to też nie pełne życie, tylko praca nad sobą i schematami.