Słyszeliście o Urosepcie?

Karmili mnie tym oporowo w szpitalu i myślałem, że to zwykły chujowaty suplement, który mają obowiązek przepisywać każdemu, żeby jakiś koncern farmaceutyczny zarobił, ale okazuje się, że Urospet może mieć pewne korzyści dla użytkowników substancji psychoaktywnych.




Korzeń pietruszki i rumianek to źródła luteoliny, która aktywuje wychwyt zwrotny noradrenaliny i serotoniny.

W praktyce myślę, że najlepiej mogłoby to działać jako NDRE dla osób, które chcą wycisnąć jak najwięcej ze swojej produktywności w ciągu dnia, a nie koniecznie się naćpać.
Czyli w dzień stosujesz NDRI (np. metylofenidat, bupropion), a wieczorem aktywujesz mechanizmy wspierające wychwyt zwrotny, co przyspiesza powrót do równowagi. Podejrzewam, że to mogłoby też w pewien sposób zapobiegać rozwojowi tolerancji.

Chociaż w kontekście stosowania na "zjazd" też można by się nad tym zastanowić, skoro reguluje poziom neuroprzekaźników, to na pewno łagodzi zjazd.
Obniżenie NA i SER pomaga też zasnąć.

A na osoby, które po kresce nie mogą się odlać, na pewno zadziała pozytywnie, w kwestii układu moczowego.

Mam tego sporo w domu, więc w najbliższym czasie przetestuję jak skończę kurację medycznym metaklefedronem.
Tylko ile tego brać? Jedną, dwie?
Pamiętam, że w szpitalu żarłem tego 6 dziennie, bo tyle dawali, ale to chyba troszkę za dużo.