Ech ja wam powiem tylko tyle.

Jak piszecie maila z protonmail, i macie ustawiony język na angielski - to do waszego maila zostanie dołączona na samym dole formułka typu "Wyslano z bezpiecznego maila protonmail" (Czy jak to tam leci - wiecie o co chodzi)  tylko że po angielsku. Jak z chińskiego, to po chińsku. A jak z polskiego... no to po polsku. To nie zależy od języka jaki ma ustawiony odbiorca, tylko nadawca - i mozecie sprawdzić sobie to sami. 

Maile odbierane od intelmark miały tę formułkę w jezyku polskim. Czy jakiś niemiec by sobie ustawial specjalnie na polski?  no nie wiem...

Możnaby sie tlumaczyć, że to jakiś exit node tora taki sie trafił, albo że taki vpn, no ale ludzie, bądźmy szczerzy...

Po co takie kombinacje? 

Jedyne czego można pogratulować myślę w tym wypadku, to tego, jak bardzo ktoś się wcielił w jakiegoś tam niby niemca, który narzeka na tych - ach - pierdolonych polaków, co tylko narzekają.

Okazuje się jednak że obrażanie swoich  potencjalnych klientów - nieważne czy jesteś tej samej narodowosci co oni, czy też innej - nie jest zbyt dobrym posunięciem... zwłaszcza, jeśli chcesz, aby ci ludzie potem kupowali od ciebie produkt.  szczerze to nie spotkałem sie jeszcze z takim czyms. Mimo tego że rozmawiałem ze sprzedawcami, ktorzy owszem mieli zastrzeżenia co do pewnych "grup" które możnaby wyszczególnić spośród puli zamawiających na podstawie narodowosci... i mieli naprawde rożne zdania na ten temat, co do polaków też. ale oni nigdy nie pisali o tym publicznie. Wiedzą, że to złe dla biznesu. Przecież to jest strzał w stopę. Ja rozumiem te całe zagranie typu, że niemiecka jakość, wszyskto jak w zegarku, a to polacy przychodzą pierdolnięci i cos tam gadają... ale tutaj widocznie ktoś się za bardzo wczuł w rolę. 

No po co to wszystko?