Jako stary grower na emeryturze może dodam coś od siebie.
Ja sadziłem w połowie kwietnia  i akurat był taki rok że pod koniec kwietnia  spadł śnieg, nie dużo po prostu było biało a temp trochę powyżej zera. Wcale nie trzeba się tym przejmować. Planty miały dopiero ok 10cm. Odciąłem góry z plastikowych butelek  robiąc w nich kilaka dziurek a odciętą stroną siup w ziemię( taka pseudo szklarnia)

absolutnie nic im się nie stało a zaparowana butelka od środka to dobry znak.

Co do żółknięcia liści powodów jest wiele i trzeba mieć trochę doświadczenia żeby skutecznie zdiagnozować w czym problem. W fazie wzrostu stosujemy głównie nawozy azotowe ukorzeniacze i mikroelementy. i niedobór azotu czy jego nadmiar  spowodowany nadgorliwym rolnikiem który leje bez opamiętania powoduje właśnie te same efekty. Przelanie zbyt dużą ilością wody również prowadzi do zgnilizny korzeni i liście zżółkną ale to tyczy się bardziej indoor albo ogólnie kiedy stosowane  są donice.

Kiedy kończy się lato a dzień zrównuje się z nocą (12h dnia/ 12h nocy)  do tego słonce przybiera bardziej pomarańczowego koloru rośliny są stymulowane do rozwijania paków , wtedy można  a nawet powinno zrezygnować z nawozu azotowego na rzecz nawozów pk zawierające fosfor i potas niezbędne do budowy kwiatostanów. . W tej fazie rozwoju żółkniecie i odpadanie liści jest naturalnym procesem a rośliny przybierają różne palety barw zależne od odmiany.  W hodowli indor sami decydujemy jakie wielkie chcemy mieć planty przełączając cykl świetlny z 18/6 do 12/12. Bawimy się w matkę naturę.

Co do stosowania nawozów raczej polecam te organiczne . Osobiście nie zawiodłem się na biobizz są naprawdę ok. 2 tyg przed ścinką flushing czyli płukanie czysta woda. Można stosować boostery kwitnienia typu Canna  Bloom Booster czy inne a jest tego masa tylko to nie mam nic wspólnego z organika i potrafi fajnie s********ć smak.

Indoor 2 dni ciemni przed ścinką tez dobrze wpływa na efekt końcowy.

No i najważniejsze. Chcesz miej smaczne zioło to konieczny jest curring a wiele pseudo-rolników nawet nie słyszało o takim czymś. Idealnie nadają się szklane słoiki na zacisk sprężynowy z gumka. Curring zaczynamy gdy plony przy wolnym schnięciu będą miały ok 20% wilgotności, Roślina ścięta ale procesy biochemiczne dalej trwają i dopiero po min 3 miesiącach (co jakiś czas otwieramy mieszamy co by pleśń się nie wdała)  można powiedzieć ze nadaje się do palenia ale poł roku było by lepszym pomysłem tylko kto tyle wytrzyma co nie?

out






lampy metahalogenkowa na wzrost i sodowa na kwitnienie



palenie po curringu