Masz po prostu szczęście że trafiłeś równie zboczona żonę jak Ty. Ja nie mam  problemu z libido bez dragów, ale niestety moja wybranka ma dużo mniejsze libido niż ja i w momencie kiedy niemal codziennie ją atakuje to ona robi to bardziej z obowiązku niż przyjemności. To widać słychać i czuć. Jak nie ma feedbacku z drugiej strony i takiej namiętności to samemu też się odechciewa. Próbowaliśmy ziółka, nawet testosteron w małych dawkach (na zachodzie są takie terapię dla kobiet) ale nic nie pomaga. Dlatego czasem jak ja namówię na jakiegoś mefa czy amfę to jestem przeszczęśliwy bo widzę że jest podjarana bardziej gdyż stymulanty zwiększają wrażliwość na bodźce. Na czysto niestety taki typ człowieka że wystarczyłoby jej raz na tydzień i wtedy faktycznie byłaby bardziej wygłodzona…. Ale dla mnie to stanowczo za mało. Różni są ludzie i wiem o czym mówisz bo miałem kiedyś taki 4 letni związek że mogliśmy się bzykać jak króliki niemal codziennie, czasem nawet po 2-3x na początku i ona nigdy nie miała dość. Ale to była nietypowa fizjologia bo mogła mieć wielokrotne orgazmy pochwowe i dochodzić mnóstwo razy więc nie dziwię się że jej się podobało. Na 30 partnerek w życiu 3 takie poznałem. Sztos dla faceta jak i kobiety. Niestety rzadkość i tego raczej nie da się nauczyć. Geny