Forum TOR
Już teraz zapraszamy na nasze forum w sieci TOR.dopal67vkvim2qxc52cgp3zlmgzz5zac6ikpz536ehu7b2jed33ppryd.onion
Kopiuj adres
4-MMC Original - Opinie o produkcie
10.11.2025, 20:18
No to pierwsza recka, mam nadzieję, że się komuś przyda.
Sort: dotarł do mnie w połowie października. Drobniutkie kryształki, jednak tu i ówdzie większe ziarna w ksztcie ryżu. Bardzo łatwo się kruszą pod naciskiem, bez problemu można zrobić elegancki miał.
Info o testującym: kobieta, 41 lat, 48kg, zdrowy styl życia (poza RC 😅), testy 6-7 razy w roku, od 3 lat
Poprzednie testy: miesiąc wcześniej, 3-cmc ICE
To moje pierwsze doświadczenie z 4-mmc.
Bombka (kapsulka żelatynow) wleciała o 16:30, ok 2,5h po lekkim posiłku, 150mg. Coś zaczęło się dziać po ok 30min. Pierwsze standardowo zareagowały jelita, wjechal lekki speed, delikatne drżenie rąk, ale nadal dałam radę zrobić makijaż łącznie z kreskami, więc źle nie było 😅. W głowie luz i plusz. Ok 17:30 doszłam do wniosku, że będzie za słabo, więc podbiłam via sniff 50mg - bardzo gładko, bez nieprzyjemnego spływu. Wszedł szybko: po ok 5min pojawiły się zawroty głowy, uczucie oszołomienia, które utrzymywało się ok 20min. Potem weszły jeszcze dwie dorzutki via oral po 170mg w odstępach 1-1,5h. W porównaniu do 3-cmc faza była słabsza, ale przyjemna, jakby bardziej miękka. Zdecydowanie mniej speedujaca, ale serotonina też mnie jakoś turbo nie zalała. Libido mam z natury bardzo wysokie i zazwyczaj RC niewiele z nim robią, poza tym, że jest mniej blokad w głowie i można się z bardziej zapaść w akcję. W tym wypadku podobnie: seks bardzo na plus. W trakcie testów miałam jednak uczucie, że działanie substancji za szybko schodzi, więc parcie na dorzutki było spore. Zaskoczyło mnie to, że przed dorzutką był totalny clearhead, wpływ zjeżdżał tak nagle, że czułam się, jakbym w ogóle nic nie brała. W trakcie testów bardzo chciało mi się pić oraz, o dziwo, dopadł mnie wilczy głód. Poszłam spać krótko po 22:00 czując się totalnie trzeźwo. Spałam mega głęboko przez 10h, co mi się prawie nigdy nie zdarza. Wstałam wypoczęta, z dobrą energią do robienia rzeczy i w super nastroju. Żadnych problemów z żołądkiem czy noskiem 😅.
Sort: dotarł do mnie w połowie października. Drobniutkie kryształki, jednak tu i ówdzie większe ziarna w ksztcie ryżu. Bardzo łatwo się kruszą pod naciskiem, bez problemu można zrobić elegancki miał.
Info o testującym: kobieta, 41 lat, 48kg, zdrowy styl życia (poza RC 😅), testy 6-7 razy w roku, od 3 lat
Poprzednie testy: miesiąc wcześniej, 3-cmc ICE
To moje pierwsze doświadczenie z 4-mmc.
Bombka (kapsulka żelatynow) wleciała o 16:30, ok 2,5h po lekkim posiłku, 150mg. Coś zaczęło się dziać po ok 30min. Pierwsze standardowo zareagowały jelita, wjechal lekki speed, delikatne drżenie rąk, ale nadal dałam radę zrobić makijaż łącznie z kreskami, więc źle nie było 😅. W głowie luz i plusz. Ok 17:30 doszłam do wniosku, że będzie za słabo, więc podbiłam via sniff 50mg - bardzo gładko, bez nieprzyjemnego spływu. Wszedł szybko: po ok 5min pojawiły się zawroty głowy, uczucie oszołomienia, które utrzymywało się ok 20min. Potem weszły jeszcze dwie dorzutki via oral po 170mg w odstępach 1-1,5h. W porównaniu do 3-cmc faza była słabsza, ale przyjemna, jakby bardziej miękka. Zdecydowanie mniej speedujaca, ale serotonina też mnie jakoś turbo nie zalała. Libido mam z natury bardzo wysokie i zazwyczaj RC niewiele z nim robią, poza tym, że jest mniej blokad w głowie i można się z bardziej zapaść w akcję. W tym wypadku podobnie: seks bardzo na plus. W trakcie testów miałam jednak uczucie, że działanie substancji za szybko schodzi, więc parcie na dorzutki było spore. Zaskoczyło mnie to, że przed dorzutką był totalny clearhead, wpływ zjeżdżał tak nagle, że czułam się, jakbym w ogóle nic nie brała. W trakcie testów bardzo chciało mi się pić oraz, o dziwo, dopadł mnie wilczy głód. Poszłam spać krótko po 22:00 czując się totalnie trzeźwo. Spałam mega głęboko przez 10h, co mi się prawie nigdy nie zdarza. Wstałam wypoczęta, z dobrą energią do robienia rzeczy i w super nastroju. Żadnych problemów z żołądkiem czy noskiem 😅.

