Nie użyje atomówki na którykolwiek z krajów NATO, bo to by zapewne oznaczało koniec Rosji. Może jedynie użyć taktycznej broni atomowej, która będzie nakierowana na konkretny obszar na Ukrainie (ale też wątpię, aby to nastąpiło). Ukraina nie jest w NATO, więc nikt za nią nie będzie nadstawiał karku i nie będzie ryzykował globalnego konfliktu nuklearnego. Co innego pomagać wysyłając sprzęt, a co innego włączyć się zbrojnie bezpośrednio do konfliktu.

A jeśli chodzi o węgiel, to nie ruscy nas odcięli od tego surowca, tylko pisowski rząd (który zamiast najpierw zrobić porządne zapasy, tak jak wszystkie inne kraje UE) pierwszy wyszedł przed szereg wprowadzając embargo już w kwietniu, a później Unia Europejska (od sierpnia jest embargo na węgiel w UE)