Forum TOR
Już teraz zapraszamy na nasze forum w sieci TOR.dopal67vkvim2qxc52cgp3zlmgzz5zac6ikpz536ehu7b2jed33ppryd.onion
Kopiuj adres
Wielki przekręt SSRI - jak branie antydepresantów może Cię zabić - część 2
18.04.2022, 11:25
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18.04.2022, 11:51 przez voice.of.voiceless.)
wklejam pociętr, bo tekst jest na tyle potężny, że nie zmieści si3 w jednym poście - enjoy!
Wielki przekręt SSRI - jak branie antydepresantów może Cię zabić - część 2
Ostrzeżenie: Ten tekst zawiera mocny język. Jeśli nie lubisz takowego, przestań czytać.
W części pierwszej artykułu, podzieliłem się z Wami historią Adriano, który za radą swojego lekarza zaczął w zeszłym roku brać antydepresanty. Lek SSRI, który przepisano Adriano, zamiast pomóc mu w walce z lękiem i depresją, znacznie pogorszył jego stan. Adriano stawał się coraz bardziej niespokojny, nerwowy, impulsywny i agresywny.
Co najgorsze, Adriano zaczął mieć myśli samobójcze.
Wstrząśnięty tym, czego doświadczył Adriano wskutek stosowania tego tak zwanego "antydepresantu", natychmiast zagłębiłem się w publikowane badania nad tymi lekami. Czy reakcja Adriano była nietypowa, czy też padł on ofiarą kolejnego oszustwa wielkich koncernów farmaceutycznych?
Lekiem przepisanym Adriano była fluwoksamina, w tamtejszych rejonach sprzedawana pod nazwą handlową "Luvox". Należy ona do klasy leków znanych jako selektywne inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny (SSRI), których domniemany mechanizm "antydepresyjny" polega na hamowaniu wiązania neuroprzekaźnika serotoniny w mózgu. To rzekomo pozostawia więcej "wolnej" serotoniny dostępnej we wszystkich ważnych lukach synaptycznych między neuronami mózgu. Ten wzrost w dostępnej serotoniny - jak głosi legenda - łagodzi depresję i lęk, ponieważ serotonina jest "hormonem szczęścia", który sprawia, że jesteś spokojny i wyluzowany. Podstawowym równaniem, które stoi za marketingiem SSRI w środowisku medycznym i publicznym jest to, że więcej serotoniny = mniej smutku i więcej szczęścia.
Teoria SSRI jest uproszczona do punktu głupoty. Poważnie, widziałem bardziej inteligentne hipotezy w książkach dla dzieci.
Po pierwsze, nikt nigdy nie wykazał związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy poziomem serotoniny w mózgu a depresją, lękiem czy jakimkolwiek innym zaburzeniem nastroju.
Po drugie, nawet jeśli ustalone zostałoby, że zwiększanie poziomu serotoniny w mózgu poprawia nastrój, to istnieje takie coś, co nazywa się "homeostaza" - coś, co z dużym prawdopodobieństwem zepsuje całą zabawę w krótkim czasie. Homeostaza jest dobrze znaną tendencją organizmu do "powrotu do default settings". Innymi słowy, ludzkie ciało ma tendencję do działania w pewnym zakresie temperatur, poziomów hormonów, stężeń płynów i tak dalej. Znaczne wahania z tego stosunkowo wąskiego zakresu są szybko niwelowane przez organizm.
Na przykład, jeśli pijesz duże ilości wody, przekraczające twoje zapotrzebowanie na nawodnienie, nie zaczniesz magazynować wody jak wielbłąd. Po prostu zaczniesz częściej chodzić do toalety, aby pozbyć się nadmiaru wody.
Inny przykład: Jeśli wziąć duże ilości sterydów anabolicznych, na wystarczająco długi okres czasu, własne naturalne wytwarzanie testosteronu znacznie spadnie. Jeśli nagle przestaniesz brać anaboliki, twoje farmakologicznie wzmocnione, zawyżone poziomy testosteronu szybko opadną i zostaniesz z bardzo niskim poziomem testosteronu. Później nastąpi okres przejściowy, w którym twój organizm będzie desperacko walczyć, aby przywrócić własną endogeną produkcje testosteronu z powrotem do dawnych poziomów.
Wiemy o homeostazie od wieków, a zjawiska takie jak dwa powyższe przykłady nie są tajemnicą państwową. Jednak przychodzi Big Pharma, i jakoś przekonuje cały zawód lekarza, że biorąc SSRI, zwiększymy poziom serotoniny w nieskończoność. Odkładając na bok fakt, że to niekoniecznie musi być dobra rzecz, niewiele osób zatrzymało się, aby rozważyć prosty fakt, iż ciało może przeciwdziałać nadmiernemi wzrostowi serotoniny poprzez zmniejszenie własnej naturalnej produkcji serotoniny, lub zmniejszenie wrażliwości mózgu na serotoninę.
Burns otrzymał prestiżową nagrodę A. E. Bennetta, za swoje prace oraz badania nad metabolizmem serotoniny w mózgu. Kiedy zapytany o status naukowy teorii serotoniny w 2003 roku, odpowiedział:
"Spędziłem pierwsze kilka lat mojej kariery robiąc pełnoetatowe badania nad metabolizmem serotoniny w mózgu, ale nigdy nie widziałem żadnych przekonujących dowodów na to, że jakiekolwiek zaburzenie psychiczne, w tym depresja, wynika z niedoboru serotoniny w mózgu. W rzeczywistości, nie możemy zmierzyć poziom serotoniny mózgu w żywych istot ludzkich, więc nie ma sposobu, aby przetestować tę teorię. Niektórzy neurobiolodzy kwestionowaliby, czy teoria ta jest w ogóle wykonalna, ponieważ mózg nie funkcjonuje w taki sposób jak system hydrauliczny."
W dalszej części artykułu rozbiorę na czynniki pierwsze teorię "braku równowagi chemicznej". Na razie skupmy się na SSRI, a konkretnie na fluwoksaminie.
Świat medyczny myślał, że natknął się na tę magiczną alternatywę wraz z pojawieniem się SSRI. W 1982 roku wprowadzono na rynek pierwszy SSRI - lek znany jako zimelidyna. Został on wycofany ze sprzedaży w następnym roku, kiedy okazało się, że lek powodował toksyczne działanie na wątrobę, silne bóle głowy i znacznie zwiększał ryzyko rozwoju zespołu Guillaina-Barrégo, dość "paskudnego" zaburzenia autoimmunologicznego. (link do badań poniżej) Ryzyko rozwoju zespołu Guillaina-Barrégo było zwiększone około 25-krotnie wśród pacjentów otrzymujących zimeldynę, w porównaniu z naturalną częstością występowania tego zaburzenia.
Badania: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1028185/pdf/jnnpsyc00105-0078.pdf
Ups...
W 1983 r. związek o nazwie indalpina (Indalapine) stał się drugim SSRI, który pojawił się na półkach aptek. Sprzedawany pod nazwą Upstene, dni indalpiny również były policzone. Lek został wycofany z rynku w 1985 roku po tym, jak wykazał skłonność do znacznego obniżania liczby białych krwinek u pacjentów. (link do badań poniżej) W pierwszym roku stosowania leku odnotowano 30 przypadków neutropenii, agranulocytozy i leukopenii u pacjentów leczonych indalpiną, z których pięć zakończyło się zgonem. W drugim i ostatnim roku stosowania indalpiny zgłoszono 32 przypadki.
Badania: https://link.springer.com/article/10.1007/BF03259878
Trzecim SSRI, który trafił na rynek, była fluwoksamina. Została ona opracowana przez firmę Phillips-Duphar w Holandii i wprowadzona na rynek w Szwajcarii w 19831 roku pod nazwą Floxyfral. W 1994 r. fluwoksamina stała się dostępna w Stanach Zjednoczonych po zatwierdzeniu jej przez Food and Drug Administration (FDA)2 do leczenia zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych.
Przypis 1: https://ia600202.us.archive.org/34/items/Pharmaceutical_Manufacturing_Encyclopedia_Vols_12_2nd_Ed/Pharmaceutical_Manufacturing_Encyclopedia_Vols_12_2nd_Ed.pdf
Przypis 2: https://www.accessdata.fda.gov/drugsatfda_docs/nda/2007/021519s000_MedR.pdf
W 1986 roku fluoksetyna - wszystkim znana pod nazwą Prozac - po raz pierwszy stała się dostępna w Belgii. W następnym roku FDA zezwoliła na jej sprzedaż w USA3 jako leku na depresję. Prozac był pierwszym lekiem z grupy SSRI sprzedawanym na jakże bardzo lukratywnym rynku amerykańskim.
Do leków tych dołączyły: sertralina (Lustral, Zoloft), paroksetyna (Seroxat, Paxil), citalopram (Cipramil, Celexa) i najnowszy SSRI - escitalopram (Lexapro).
W tym artykule skupię się na fluwoksaminie, ponieważ to właśnie ten lek został podany Adriano, a co za tym idzie, to właśnie on skłonił mnie do rozpoczęcia badań nad mrocznym światem antydepresantów. Obiecuję, że w trzeciej części, wezmę na celownik pozostałe SSRI.
Po odstawieniu przez Adriano fluwoksaminy, moim pierwszym portalem do wyszukiwania badań naukowych był PubMed, gdzie wpisałem słowa kluczowe "fluwoksamina" oraz "samobójstwo".
Przypis 3: https://web.archive.org/web/20070818163109/http://www2.indystar.com/library/factfiles/business/companies/lilly/stories/2001_0802.html
W 1986 roku fluoksetyna - wszystkim znana pod nazwą Prozac - po raz pierwszy stała się dostępna w Belgii. W następnym roku FDA zezwoliła na jej sprzedaż w USA jako leku na depresję. Prozac był pierwszym lekiem z grupy SSRI sprzedawanym na jakże bardzo lukratywnym rynku amerykańskim.
Do leków tych dołączyły: sertralina (Lustral, Zoloft), paroksetyna (Seroxat, Paxil), citalopram (Cipramil, Celexa) i najnowszy SSRI - escitalopram (Lexapro).
W tym artykule skupię się na fluwoksaminie, ponieważ to właśnie ten lek został podany Adriano, a co za tym idzie, to właśnie on skłonił mnie do rozpoczęcia badań nad mrocznym światem antydepresantów. Obiecuję, że w trzeciej części, wezmę na celownik pozostałe SSRI.
Po odstawieniu przez Adriano fluwoksaminy, moim pierwszym portalem do wyszukiwania badań naukowych był PubMed, gdzie wpisałem słowa kluczowe "fluwoksamina" oraz "samobójstwo".
W ciągu kilku minut znalazłem badania pokazujące, że ten rzekomo "nadzwyczaj bezpieczny" lek zwiększa prawdopodobieństwo, iż ludzie stosujący go będą próbowali zrobić sobie krzywdę, albo nawet targnąć się na własne życie.. Zanim podzielę się tymi badaniami, powróćmy do wydarzenia, które dało mrożący krew w żyłach wgląd w brutalny potencjał tego toksycznego środka.
Zabawy z fluwoksaminą... a może raczej Bowling with Columbine?
O godzinie 11:19, 20 kwietnia 1999 roku, w Columbine High School w Columbine, Colorado, dwunastoklasiści Eric Harris i Dylan Klebold zaczęli strzelać do swoich kolegów. Zanim ich morderczy szał się skończył, dziesięciu uczniów i jeden nauczyciel zostali zamordowani. Dwadzieścia cztery inne osoby zostały ranne. Po strzelaninie Harris i Klebold popełnili samobójstwo w szkolnej bibliotece. W tamtym czasie była to najgorsza strzelanina w szkole średniej w historii USA.
Po masakrze obu strzelców poddano autopsji. Analiza toksykologiczna wykazała, że krew Harrisa była wolna od alkoholu i zawierała wykrywalne ilości tylko jednego środka:
Fluwoksaminy.
Harris miał terapeutyczny poziom leku w krwiobiegu; jego stężenie fluwoksaminy we krwi wynosiło 390 ng/ml, co stanowiło środek terapeutycznego zakresu 50-900 ng/ml (patrz poniżej). To zdecydowanie wskazywało na to, że Harris brał SSRI w czasie strzelaniny (jego wspólnik Klebold nie wykazał wykrywalnego poziomu żadnego leku).
[img=576.0x157.0]https://lh4.googleusercontent.com/vfTpQ5oTXmJt6UIahSmlang4aj0tRKpeik8cSt8Nr1_NueL__hJ4WsPuOqDIDbehmbJ27RFmpNryi9aPUT-QN_hrGBLJ3buYVfx2NXHzUPDl11qS470nTKN1XL7QbuFjdBgJd3Gl[/img]
Pełne raporty z autopsji Harrisa i Klebolda: https://www.columbine-guide.com/columbine-autopsies-harris-klebold
Kiedy po raz pierwszy pojawiły się doniesienia, że Harris był pod opieką lekarza który przepisywał mu fluwoksaminę, psychopaci z przemysłu psychiatrycznego natychmiast przeszli do kontrolowania szkód - prezes Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, dr. Rodrigo Munoz powiedział, że nie ma "żadnego konkretnego związku między tymi lekami a agresywnym zachowaniem". Cóż za nonsens.
Już w 19941 roku Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne w swoim własnym Podręczniku Diagnostyki i Statystyki Zaburzeń Psychicznych, wydanie czwarte (DSM-IV) jasno stwierdziło, że leki przeciwdepresyjne mogą powodować manię i epizody maniczne. Związek między lekami przeciwdepresyjnymi, manią i innymi zaburzeniami nastroju był wielokrotnie wymieniany w podręczniku (patrz np. strony 329, 331, 332, 334, 336, 337, 351, 371 i 372). Należy zauważyć, że DSM jest uważany za biblię diagnostyki psychiatrycznej, do tego stopnia, że jest cytowany nie tylko w świecie medycznym i naukowym, ale także w sprawach sądowych.
Przypis 1: http://psychrights.org/research/Digest/CriticalThinkRxCites/breggin-fluvoxamine.pdf
Oprócz wielokrotnych wzmianek, że leki przeciwdepresyjne mogą powodować manię, w DSM zauważono również:
"... antyspołeczne zachowania mogą towarzyszyć epizodowi maniakalnemu. Obawy etyczne mogą być lekceważone nawet przez osoby, które zazwyczaj są bardzo sumienne ... Osoba taka może być wrogo nastawiona i fizycznie zagrażać innym. Niektóre osoby, szczególnie te z cechami psychotycznymi, mogą stać się agresywne fizycznie lub mieć skłonności samobójcze. Niekorzystne konsekwencje epizodu maniakalnego (np. przymusowa hospitalizacja, problemy z prawem lub poważne problemy finansowe) często wynikają ze złej oceny sytuacji i nadpobudliwości." - (str. 330).
W międzyczasie, gdy dr. Munoz wygłaszał swoje absurdalne spostrzeżenia w 1999 roku, fluwoksamina i inne SSRI miały już solidne osiągnięcia w wywoływaniu manii, wrogości, agresji, przemocy i zachowań samobójczych.
Ale nigdy nie lekceważ zdolności do zaprzeczania w zawodzie, którego właścicielem są ogromne koncerny farmaceutyczne.
I nigdy nie lekceważ naiwności ogółu społeczeństwa. Pomimo ich zamiłowania do wywoływania impulsywności, agresji i samookaleczeń, leki SSRI w dużej mierze przemknęły dosłownie niezauważone. Zamiast tego media były zajęte zrzucaniem winy za masakrę Columbine na inne wygodne kozły ofiarne - takie jak gwiazda rocka gotyckiego Marilyn Manson, czy gry wideo (m.in. DOOM). Poważnie: Dzięki sensacyjnym i ewidentnie idiotycznym nagłówkom, takim jak "Mordercy czcili rockowego dziwaka Mansona" i "Czczący diabła maniak kazał dzieciom zabijać", wielu uwierzyło, że muzyka i obrazy Mansona były główną motywacją strzelaniny. Późniejsze śledztwo wykazało, że Harris był mało, jeśli w ogóle zainteresowany Mansonem, podczas gdy Klebold był przypadkowym słuchaczem Mansona, który wydawał się być bardziej zainteresowany niemieckimi zespołami industrialnymi Rammstein i KMFDM. Medialny portret dwóch opętanych fanów, którzy "czcili" Mansona i byli pobudzeni do szaleńczego, morderczego stanu przez jego muzykę był ewidentną, sensacjonalistyczną bzdurą.
Żadna z tych rzeczy nie pomogła Mansonowi, którego kariera chwilowo się zatrzymała, ponieważ stał się obiektem nieustannego szkalowania. W swoim filmie Bowling for Columbine (Zabawy z Bronią) [stąd zabawy z fluwoksaminą] z 2002 roku reżyser Michael Moore zapytał Mansona, co powiedziałby chłopakom z Columbine, gdyby miał taką możliwość. Manson wykazał się o wiele większą spostrzegawczością niż większość ludzi, gdy odpowiedział:
"Nie powiedziałbym do nich ani jednego słowa. Wysłuchałbym tego, co mają do powiedzenia, a tego nikt nie zrobił".
Zawód lekarza-psychiatry dobrze by postąpił, gdyby posłuchał rad Mansona. Zamiast odruchowo sięgać po bloczek z receptami, gdy pacjent jest przygnębiony lub niespokojny, lekarze powinni poświęcić trochę więcej czasu, aby dowiedzieć się, co sprawia, że pacjent czuje się w ten sposób. Nie wierzę, że muszę to podkreślać, ale jeśli ktoś przeszedł przez traumatyczne doświadczenia życiowe, ma depresję, bo czuje się samotny i odizolowany, albo nie może znaleźć odpowiedniej pracy lub partnera, to rozwiązania nie znajdzie w tabletce.
- Doktorze, nie mogę znaleźć przyzwoitej pracy, borykam się z problemami finansowymi, dręczy mnie samotność i niepokój, przeżywam kryzys egzystencjalny i wydaje mi się, że nic nigdy nie wychodzi mi na dobre. W dodatku całe życie szukam właściwej panny, ale ciągle trafiam na płytkich, zdzirowatych, manipulujących idiotów!
- W porządku synu, bierz codziennie jedną tabletkę SSRI i wszystko będzie dobrze! Pod koniec tygodnia będziesz miał swoją wymarzoną pracę, a panna Właściwa w magiczny sposób pojawi się przed twoimi drzwiami!
Jeszcze jedna rzecz dotycząca Marilyna Mansona: Podobnie jak wielu ludzi w naszym kręgu społecznym, Adriano był na dwóch koncertach Masona w ciągu ostatnich lat i żaden z nich, dla przykładu, nawet nie zaczął wywoływać tego rodzaju "objawów", których doświadczył w wyniku zażycia fluwoksaminy, którą nazwał potem "fluvoxashitem".
https://youtu.be/1NOFSOeOBsk - Marylin Manson wypowiada się o masakrze w Columbine
Podczas gdy większość ludzi pozostawała nieświadoma związku Columbine-SSRI i zamiast tego przyjmowała wszelkiego rodzaju słomiane argumenty, w 2002 roku koncern Solvay po cichu wycofał Luvox z rynku amerykańskiego. Oficjalnie podanym powodem były "możliwe nieścisłości zauważone w sekcji chemii, produkcji i kontroli (CMC)" nowego wniosku o dopuszczenie leku do obrotu, złożonego przez Solvay dla fluwoksaminy do FDA. W 2007 roku firmy Solvay Pharmaceuticals i Jazz Pharmaceuticals zwróciły się do FDA z prośbą o przywrócenie leku Luvox do sprzedaży w Stanach Zjednoczonych. Zgoda ta została udzielona i lek Luvox powrócił na rynek amerykański w 2008 roku.
Oficjalnie podany powód koncernu Solvay: https://www.federalregister.gov/documents/2003/09/03/03-22359/solvay-pharmaceuticals-inc-withdrawal-of-approval-of-two-new-drug-applications-determination-that
Udzielona ponownie w 2007 zgoda: https://www.biospace.com/article/releases/jazz-pharmaceuticals-inc-says-fda-accepts-additional-data-on-luvox-/
Słuchając bezsensownych, niepodpartych niczym bzdur, które płyną z ust lekarzy i naukowców sponsorowanych przez koncerny farmaceutyczne, fluwoksamina jest "nadzwyczaj bezpiecznym" i skutecznym lekiem.
Prawda jest taka, że fluwoksamina jest toksycznym śmieciem o wątpliwej skuteczności.
Jak omówiono w części pierwszej, podawanie leków antydepresyjnych pacjentom doświadczającym myśli samobójczych jest niezwykle niepewnym przedsięwzięciem. Myśli samobójcze są częste u osób cierpiących na depresję, a sama depresja zwiększa ryzyko samobójstwa. Na szczęście większość osób cierpiących na depresję nie podejmuje działań w kierunku realizacji swoich myśli samobójczych z powodu strachu lub braku motywacji. Kiedy jednak pacjenci ci przyjmują leki przeciwdepresyjne, z których większość ma działanie stymulujące, sytuacja może szybko ulec pogorszeniu. Podawanie substancji o właściwościach stymulujących osobie w bardzo negatywnym stanie umysłu może przynieść katastrofalne skutki. Jeśli chodzi o przemoc i samobójstwo, wcześniej niechętny pacjent może teraz znaleźć się w stanie silnie naładowanym, pobudzonym, pozbawionym zahamowań i impulsywnym. Tam, gdzie kiedyś brakowało motywacji i chęci do działania na gwałtowne i samobójcze myśli, teraz jest ich mnóstwo.
Słowami Doktora Petera Breggina (https://breggin.com/wp-content/uploads/1990/01/fluvoxamine.pdf):
"...połączenie pobudzenia i depresji tworzy 'depresję pobudzoną'. Depresja agitacyjna jest jednym z najbardziej niebezpiecznych stanów w psychiatrii i często jest specyficznym zaburzeniem związanym z przemocą i morderstwem wywołanym przez narkotyki. Połączenie wywołanego fluwoksaminą pobudzenia i depresji, nawet bez manii, może odpowiadać za zaburzony stan psychiczny Erica Harrisa."
dupa dupa dupa
Wielki przekręt SSRI - jak branie antydepresantów może Cię zabić - część 2
Ostrzeżenie: Ten tekst zawiera mocny język. Jeśli nie lubisz takowego, przestań czytać.
W części pierwszej artykułu, podzieliłem się z Wami historią Adriano, który za radą swojego lekarza zaczął w zeszłym roku brać antydepresanty. Lek SSRI, który przepisano Adriano, zamiast pomóc mu w walce z lękiem i depresją, znacznie pogorszył jego stan. Adriano stawał się coraz bardziej niespokojny, nerwowy, impulsywny i agresywny.
Co najgorsze, Adriano zaczął mieć myśli samobójcze.
Wstrząśnięty tym, czego doświadczył Adriano wskutek stosowania tego tak zwanego "antydepresantu", natychmiast zagłębiłem się w publikowane badania nad tymi lekami. Czy reakcja Adriano była nietypowa, czy też padł on ofiarą kolejnego oszustwa wielkich koncernów farmaceutycznych?
Wielkie Serotoninowe Oszustwo
Lekiem przepisanym Adriano była fluwoksamina, w tamtejszych rejonach sprzedawana pod nazwą handlową "Luvox". Należy ona do klasy leków znanych jako selektywne inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny (SSRI), których domniemany mechanizm "antydepresyjny" polega na hamowaniu wiązania neuroprzekaźnika serotoniny w mózgu. To rzekomo pozostawia więcej "wolnej" serotoniny dostępnej we wszystkich ważnych lukach synaptycznych między neuronami mózgu. Ten wzrost w dostępnej serotoniny - jak głosi legenda - łagodzi depresję i lęk, ponieważ serotonina jest "hormonem szczęścia", który sprawia, że jesteś spokojny i wyluzowany. Podstawowym równaniem, które stoi za marketingiem SSRI w środowisku medycznym i publicznym jest to, że więcej serotoniny = mniej smutku i więcej szczęścia.
Teoria SSRI jest uproszczona do punktu głupoty. Poważnie, widziałem bardziej inteligentne hipotezy w książkach dla dzieci.
Po pierwsze, nikt nigdy nie wykazał związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy poziomem serotoniny w mózgu a depresją, lękiem czy jakimkolwiek innym zaburzeniem nastroju.
Po drugie, nawet jeśli ustalone zostałoby, że zwiększanie poziomu serotoniny w mózgu poprawia nastrój, to istnieje takie coś, co nazywa się "homeostaza" - coś, co z dużym prawdopodobieństwem zepsuje całą zabawę w krótkim czasie. Homeostaza jest dobrze znaną tendencją organizmu do "powrotu do default settings". Innymi słowy, ludzkie ciało ma tendencję do działania w pewnym zakresie temperatur, poziomów hormonów, stężeń płynów i tak dalej. Znaczne wahania z tego stosunkowo wąskiego zakresu są szybko niwelowane przez organizm.
Na przykład, jeśli pijesz duże ilości wody, przekraczające twoje zapotrzebowanie na nawodnienie, nie zaczniesz magazynować wody jak wielbłąd. Po prostu zaczniesz częściej chodzić do toalety, aby pozbyć się nadmiaru wody.
Inny przykład: Jeśli wziąć duże ilości sterydów anabolicznych, na wystarczająco długi okres czasu, własne naturalne wytwarzanie testosteronu znacznie spadnie. Jeśli nagle przestaniesz brać anaboliki, twoje farmakologicznie wzmocnione, zawyżone poziomy testosteronu szybko opadną i zostaniesz z bardzo niskim poziomem testosteronu. Później nastąpi okres przejściowy, w którym twój organizm będzie desperacko walczyć, aby przywrócić własną endogeną produkcje testosteronu z powrotem do dawnych poziomów.
Wiemy o homeostazie od wieków, a zjawiska takie jak dwa powyższe przykłady nie są tajemnicą państwową. Jednak przychodzi Big Pharma, i jakoś przekonuje cały zawód lekarza, że biorąc SSRI, zwiększymy poziom serotoniny w nieskończoność. Odkładając na bok fakt, że to niekoniecznie musi być dobra rzecz, niewiele osób zatrzymało się, aby rozważyć prosty fakt, iż ciało może przeciwdziałać nadmiernemi wzrostowi serotoniny poprzez zmniejszenie własnej naturalnej produkcji serotoniny, lub zmniejszenie wrażliwości mózgu na serotoninę.
Legendarny badacz serotoniny obala teorię "chemicznej nierównowagi"
David D. Burns (https://www.brieftherapyconference.com/discovering-the-truth-an-interview-with-david-burns/) uzyskał dyplom lekarza w Stanford University School of Medicine i ukończył rezydenturę w dziedzinie psychiatrii na University of Pennsylvania School of Medicine. Po zakończeniu rezydentury, przez trzy lata prowadził badania jako stypendysta poddoktorski. W tym czasie zajmował się teorią, że depresja i lęk są wynikiem "braku równowagi chemicznej" w mózgu, a konkretnie, że pacjenci z depresją mają niedobór serotoniny, a pacjenci z manią, mają jej nadmiar. Burns nie znalazł żadnego dowodu na to, że jakiekolwiek zaburzenie psychiczne wynika z "chemicznej nierównowagi" w mózgu.Burns otrzymał prestiżową nagrodę A. E. Bennetta, za swoje prace oraz badania nad metabolizmem serotoniny w mózgu. Kiedy zapytany o status naukowy teorii serotoniny w 2003 roku, odpowiedział:
"Spędziłem pierwsze kilka lat mojej kariery robiąc pełnoetatowe badania nad metabolizmem serotoniny w mózgu, ale nigdy nie widziałem żadnych przekonujących dowodów na to, że jakiekolwiek zaburzenie psychiczne, w tym depresja, wynika z niedoboru serotoniny w mózgu. W rzeczywistości, nie możemy zmierzyć poziom serotoniny mózgu w żywych istot ludzkich, więc nie ma sposobu, aby przetestować tę teorię. Niektórzy neurobiolodzy kwestionowaliby, czy teoria ta jest w ogóle wykonalna, ponieważ mózg nie funkcjonuje w taki sposób jak system hydrauliczny."
W dalszej części artykułu rozbiorę na czynniki pierwsze teorię "braku równowagi chemicznej". Na razie skupmy się na SSRI, a konkretnie na fluwoksaminie.
SSRI wypuszczone na świat
Przed pojawieniem się leków z grupy SSRI, najczęściej przepisywanymi lekami przeciwdepresyjnymi były leki trójcykliczne (TCA, tricyclic antidepressant). Ponieważ leki te miały ogromną listę skutków ubocznych i często były, delikatnie mówiąc, szorstkie dla układu sercowo-naczyniowego pacjentów, naukowcy zaczęli poszukiwać mniej toksycznych alternatyw.Świat medyczny myślał, że natknął się na tę magiczną alternatywę wraz z pojawieniem się SSRI. W 1982 roku wprowadzono na rynek pierwszy SSRI - lek znany jako zimelidyna. Został on wycofany ze sprzedaży w następnym roku, kiedy okazało się, że lek powodował toksyczne działanie na wątrobę, silne bóle głowy i znacznie zwiększał ryzyko rozwoju zespołu Guillaina-Barrégo, dość "paskudnego" zaburzenia autoimmunologicznego. (link do badań poniżej) Ryzyko rozwoju zespołu Guillaina-Barrégo było zwiększone około 25-krotnie wśród pacjentów otrzymujących zimeldynę, w porównaniu z naturalną częstością występowania tego zaburzenia.
Badania: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1028185/pdf/jnnpsyc00105-0078.pdf
Ups...
W 1983 r. związek o nazwie indalpina (Indalapine) stał się drugim SSRI, który pojawił się na półkach aptek. Sprzedawany pod nazwą Upstene, dni indalpiny również były policzone. Lek został wycofany z rynku w 1985 roku po tym, jak wykazał skłonność do znacznego obniżania liczby białych krwinek u pacjentów. (link do badań poniżej) W pierwszym roku stosowania leku odnotowano 30 przypadków neutropenii, agranulocytozy i leukopenii u pacjentów leczonych indalpiną, z których pięć zakończyło się zgonem. W drugim i ostatnim roku stosowania indalpiny zgłoszono 32 przypadki.
Badania: https://link.springer.com/article/10.1007/BF03259878
Trzecim SSRI, który trafił na rynek, była fluwoksamina. Została ona opracowana przez firmę Phillips-Duphar w Holandii i wprowadzona na rynek w Szwajcarii w 19831 roku pod nazwą Floxyfral. W 1994 r. fluwoksamina stała się dostępna w Stanach Zjednoczonych po zatwierdzeniu jej przez Food and Drug Administration (FDA)2 do leczenia zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych.
Przypis 1: https://ia600202.us.archive.org/34/items/Pharmaceutical_Manufacturing_Encyclopedia_Vols_12_2nd_Ed/Pharmaceutical_Manufacturing_Encyclopedia_Vols_12_2nd_Ed.pdf
Przypis 2: https://www.accessdata.fda.gov/drugsatfda_docs/nda/2007/021519s000_MedR.pdf
W 1986 roku fluoksetyna - wszystkim znana pod nazwą Prozac - po raz pierwszy stała się dostępna w Belgii. W następnym roku FDA zezwoliła na jej sprzedaż w USA3 jako leku na depresję. Prozac był pierwszym lekiem z grupy SSRI sprzedawanym na jakże bardzo lukratywnym rynku amerykańskim.
Do leków tych dołączyły: sertralina (Lustral, Zoloft), paroksetyna (Seroxat, Paxil), citalopram (Cipramil, Celexa) i najnowszy SSRI - escitalopram (Lexapro).
W tym artykule skupię się na fluwoksaminie, ponieważ to właśnie ten lek został podany Adriano, a co za tym idzie, to właśnie on skłonił mnie do rozpoczęcia badań nad mrocznym światem antydepresantów. Obiecuję, że w trzeciej części, wezmę na celownik pozostałe SSRI.
Po odstawieniu przez Adriano fluwoksaminy, moim pierwszym portalem do wyszukiwania badań naukowych był PubMed, gdzie wpisałem słowa kluczowe "fluwoksamina" oraz "samobójstwo".
Przypis 3: https://web.archive.org/web/20070818163109/http://www2.indystar.com/library/factfiles/business/companies/lilly/stories/2001_0802.html
W 1986 roku fluoksetyna - wszystkim znana pod nazwą Prozac - po raz pierwszy stała się dostępna w Belgii. W następnym roku FDA zezwoliła na jej sprzedaż w USA jako leku na depresję. Prozac był pierwszym lekiem z grupy SSRI sprzedawanym na jakże bardzo lukratywnym rynku amerykańskim.
Do leków tych dołączyły: sertralina (Lustral, Zoloft), paroksetyna (Seroxat, Paxil), citalopram (Cipramil, Celexa) i najnowszy SSRI - escitalopram (Lexapro).
W tym artykule skupię się na fluwoksaminie, ponieważ to właśnie ten lek został podany Adriano, a co za tym idzie, to właśnie on skłonił mnie do rozpoczęcia badań nad mrocznym światem antydepresantów. Obiecuję, że w trzeciej części, wezmę na celownik pozostałe SSRI.
Po odstawieniu przez Adriano fluwoksaminy, moim pierwszym portalem do wyszukiwania badań naukowych był PubMed, gdzie wpisałem słowa kluczowe "fluwoksamina" oraz "samobójstwo".
W ciągu kilku minut znalazłem badania pokazujące, że ten rzekomo "nadzwyczaj bezpieczny" lek zwiększa prawdopodobieństwo, iż ludzie stosujący go będą próbowali zrobić sobie krzywdę, albo nawet targnąć się na własne życie.. Zanim podzielę się tymi badaniami, powróćmy do wydarzenia, które dało mrożący krew w żyłach wgląd w brutalny potencjał tego toksycznego środka.
Zabawy z fluwoksaminą... a może raczej Bowling with Columbine?
O godzinie 11:19, 20 kwietnia 1999 roku, w Columbine High School w Columbine, Colorado, dwunastoklasiści Eric Harris i Dylan Klebold zaczęli strzelać do swoich kolegów. Zanim ich morderczy szał się skończył, dziesięciu uczniów i jeden nauczyciel zostali zamordowani. Dwadzieścia cztery inne osoby zostały ranne. Po strzelaninie Harris i Klebold popełnili samobójstwo w szkolnej bibliotece. W tamtym czasie była to najgorsza strzelanina w szkole średniej w historii USA.
Po masakrze obu strzelców poddano autopsji. Analiza toksykologiczna wykazała, że krew Harrisa była wolna od alkoholu i zawierała wykrywalne ilości tylko jednego środka:
Fluwoksaminy.
Harris miał terapeutyczny poziom leku w krwiobiegu; jego stężenie fluwoksaminy we krwi wynosiło 390 ng/ml, co stanowiło środek terapeutycznego zakresu 50-900 ng/ml (patrz poniżej). To zdecydowanie wskazywało na to, że Harris brał SSRI w czasie strzelaniny (jego wspólnik Klebold nie wykazał wykrywalnego poziomu żadnego leku).
[img=576.0x157.0]https://lh4.googleusercontent.com/vfTpQ5oTXmJt6UIahSmlang4aj0tRKpeik8cSt8Nr1_NueL__hJ4WsPuOqDIDbehmbJ27RFmpNryi9aPUT-QN_hrGBLJ3buYVfx2NXHzUPDl11qS470nTKN1XL7QbuFjdBgJd3Gl[/img]
Pełne raporty z autopsji Harrisa i Klebolda: https://www.columbine-guide.com/columbine-autopsies-harris-klebold
Kiedy po raz pierwszy pojawiły się doniesienia, że Harris był pod opieką lekarza który przepisywał mu fluwoksaminę, psychopaci z przemysłu psychiatrycznego natychmiast przeszli do kontrolowania szkód - prezes Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, dr. Rodrigo Munoz powiedział, że nie ma "żadnego konkretnego związku między tymi lekami a agresywnym zachowaniem". Cóż za nonsens.
Już w 19941 roku Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne w swoim własnym Podręczniku Diagnostyki i Statystyki Zaburzeń Psychicznych, wydanie czwarte (DSM-IV) jasno stwierdziło, że leki przeciwdepresyjne mogą powodować manię i epizody maniczne. Związek między lekami przeciwdepresyjnymi, manią i innymi zaburzeniami nastroju był wielokrotnie wymieniany w podręczniku (patrz np. strony 329, 331, 332, 334, 336, 337, 351, 371 i 372). Należy zauważyć, że DSM jest uważany za biblię diagnostyki psychiatrycznej, do tego stopnia, że jest cytowany nie tylko w świecie medycznym i naukowym, ale także w sprawach sądowych.
Przypis 1: http://psychrights.org/research/Digest/CriticalThinkRxCites/breggin-fluvoxamine.pdf
Oprócz wielokrotnych wzmianek, że leki przeciwdepresyjne mogą powodować manię, w DSM zauważono również:
"... antyspołeczne zachowania mogą towarzyszyć epizodowi maniakalnemu. Obawy etyczne mogą być lekceważone nawet przez osoby, które zazwyczaj są bardzo sumienne ... Osoba taka może być wrogo nastawiona i fizycznie zagrażać innym. Niektóre osoby, szczególnie te z cechami psychotycznymi, mogą stać się agresywne fizycznie lub mieć skłonności samobójcze. Niekorzystne konsekwencje epizodu maniakalnego (np. przymusowa hospitalizacja, problemy z prawem lub poważne problemy finansowe) często wynikają ze złej oceny sytuacji i nadpobudliwości." - (str. 330).
W międzyczasie, gdy dr. Munoz wygłaszał swoje absurdalne spostrzeżenia w 1999 roku, fluwoksamina i inne SSRI miały już solidne osiągnięcia w wywoływaniu manii, wrogości, agresji, przemocy i zachowań samobójczych.
Ale nigdy nie lekceważ zdolności do zaprzeczania w zawodzie, którego właścicielem są ogromne koncerny farmaceutyczne.
I nigdy nie lekceważ naiwności ogółu społeczeństwa. Pomimo ich zamiłowania do wywoływania impulsywności, agresji i samookaleczeń, leki SSRI w dużej mierze przemknęły dosłownie niezauważone. Zamiast tego media były zajęte zrzucaniem winy za masakrę Columbine na inne wygodne kozły ofiarne - takie jak gwiazda rocka gotyckiego Marilyn Manson, czy gry wideo (m.in. DOOM). Poważnie: Dzięki sensacyjnym i ewidentnie idiotycznym nagłówkom, takim jak "Mordercy czcili rockowego dziwaka Mansona" i "Czczący diabła maniak kazał dzieciom zabijać", wielu uwierzyło, że muzyka i obrazy Mansona były główną motywacją strzelaniny. Późniejsze śledztwo wykazało, że Harris był mało, jeśli w ogóle zainteresowany Mansonem, podczas gdy Klebold był przypadkowym słuchaczem Mansona, który wydawał się być bardziej zainteresowany niemieckimi zespołami industrialnymi Rammstein i KMFDM. Medialny portret dwóch opętanych fanów, którzy "czcili" Mansona i byli pobudzeni do szaleńczego, morderczego stanu przez jego muzykę był ewidentną, sensacjonalistyczną bzdurą.
Żadna z tych rzeczy nie pomogła Mansonowi, którego kariera chwilowo się zatrzymała, ponieważ stał się obiektem nieustannego szkalowania. W swoim filmie Bowling for Columbine (Zabawy z Bronią) [stąd zabawy z fluwoksaminą] z 2002 roku reżyser Michael Moore zapytał Mansona, co powiedziałby chłopakom z Columbine, gdyby miał taką możliwość. Manson wykazał się o wiele większą spostrzegawczością niż większość ludzi, gdy odpowiedział:
"Nie powiedziałbym do nich ani jednego słowa. Wysłuchałbym tego, co mają do powiedzenia, a tego nikt nie zrobił".
Zawód lekarza-psychiatry dobrze by postąpił, gdyby posłuchał rad Mansona. Zamiast odruchowo sięgać po bloczek z receptami, gdy pacjent jest przygnębiony lub niespokojny, lekarze powinni poświęcić trochę więcej czasu, aby dowiedzieć się, co sprawia, że pacjent czuje się w ten sposób. Nie wierzę, że muszę to podkreślać, ale jeśli ktoś przeszedł przez traumatyczne doświadczenia życiowe, ma depresję, bo czuje się samotny i odizolowany, albo nie może znaleźć odpowiedniej pracy lub partnera, to rozwiązania nie znajdzie w tabletce.
- Doktorze, nie mogę znaleźć przyzwoitej pracy, borykam się z problemami finansowymi, dręczy mnie samotność i niepokój, przeżywam kryzys egzystencjalny i wydaje mi się, że nic nigdy nie wychodzi mi na dobre. W dodatku całe życie szukam właściwej panny, ale ciągle trafiam na płytkich, zdzirowatych, manipulujących idiotów!
- W porządku synu, bierz codziennie jedną tabletkę SSRI i wszystko będzie dobrze! Pod koniec tygodnia będziesz miał swoją wymarzoną pracę, a panna Właściwa w magiczny sposób pojawi się przed twoimi drzwiami!
Jeszcze jedna rzecz dotycząca Marilyna Mansona: Podobnie jak wielu ludzi w naszym kręgu społecznym, Adriano był na dwóch koncertach Masona w ciągu ostatnich lat i żaden z nich, dla przykładu, nawet nie zaczął wywoływać tego rodzaju "objawów", których doświadczył w wyniku zażycia fluwoksaminy, którą nazwał potem "fluvoxashitem".
https://youtu.be/1NOFSOeOBsk - Marylin Manson wypowiada się o masakrze w Columbine
Podczas gdy większość ludzi pozostawała nieświadoma związku Columbine-SSRI i zamiast tego przyjmowała wszelkiego rodzaju słomiane argumenty, w 2002 roku koncern Solvay po cichu wycofał Luvox z rynku amerykańskiego. Oficjalnie podanym powodem były "możliwe nieścisłości zauważone w sekcji chemii, produkcji i kontroli (CMC)" nowego wniosku o dopuszczenie leku do obrotu, złożonego przez Solvay dla fluwoksaminy do FDA. W 2007 roku firmy Solvay Pharmaceuticals i Jazz Pharmaceuticals zwróciły się do FDA z prośbą o przywrócenie leku Luvox do sprzedaży w Stanach Zjednoczonych. Zgoda ta została udzielona i lek Luvox powrócił na rynek amerykański w 2008 roku.
Oficjalnie podany powód koncernu Solvay: https://www.federalregister.gov/documents/2003/09/03/03-22359/solvay-pharmaceuticals-inc-withdrawal-of-approval-of-two-new-drug-applications-determination-that
Udzielona ponownie w 2007 zgoda: https://www.biospace.com/article/releases/jazz-pharmaceuticals-inc-says-fda-accepts-additional-data-on-luvox-/
Fluwoksamina: wybitnie zła
Słuchając bezsensownych, niepodpartych niczym bzdur, które płyną z ust lekarzy i naukowców sponsorowanych przez koncerny farmaceutyczne, fluwoksamina jest "nadzwyczaj bezpiecznym" i skutecznym lekiem.
Prawda jest taka, że fluwoksamina jest toksycznym śmieciem o wątpliwej skuteczności.
Jak omówiono w części pierwszej, podawanie leków antydepresyjnych pacjentom doświadczającym myśli samobójczych jest niezwykle niepewnym przedsięwzięciem. Myśli samobójcze są częste u osób cierpiących na depresję, a sama depresja zwiększa ryzyko samobójstwa. Na szczęście większość osób cierpiących na depresję nie podejmuje działań w kierunku realizacji swoich myśli samobójczych z powodu strachu lub braku motywacji. Kiedy jednak pacjenci ci przyjmują leki przeciwdepresyjne, z których większość ma działanie stymulujące, sytuacja może szybko ulec pogorszeniu. Podawanie substancji o właściwościach stymulujących osobie w bardzo negatywnym stanie umysłu może przynieść katastrofalne skutki. Jeśli chodzi o przemoc i samobójstwo, wcześniej niechętny pacjent może teraz znaleźć się w stanie silnie naładowanym, pobudzonym, pozbawionym zahamowań i impulsywnym. Tam, gdzie kiedyś brakowało motywacji i chęci do działania na gwałtowne i samobójcze myśli, teraz jest ich mnóstwo.
Słowami Doktora Petera Breggina (https://breggin.com/wp-content/uploads/1990/01/fluvoxamine.pdf):
"...połączenie pobudzenia i depresji tworzy 'depresję pobudzoną'. Depresja agitacyjna jest jednym z najbardziej niebezpiecznych stanów w psychiatrii i często jest specyficznym zaburzeniem związanym z przemocą i morderstwem wywołanym przez narkotyki. Połączenie wywołanego fluwoksaminą pobudzenia i depresji, nawet bez manii, może odpowiadać za zaburzony stan psychiczny Erica Harrisa."
dupa dupa dupa