Moim zdaniem czyli osoby która zrobiła bombki w ilości kilku tysięcy dla siebie i znajomych ważne jest na czym będziemy rozcierać towar, z doświadczenia wiem że na lekko chropowatym podłożu szybciej mikro kryształki zmieniają swoją formę na coś o konsystencji cukru pudru, ja przeważnie używam kartki A4 położonej na szklanej ławie, wazne żeby nasze podłoże na którym leży kartka było idealnie równe, wtedy jeżeli mamy wielkie kryształy składamy kartkę na półł i jeszcze na pół a w samym środku umieszczamy kryształ, jeżeli podczas rozgniatania kartka się delikatnie rozerwie od twardości kryształu warto wziąć nową i cały kryształ przenieść na nową kartę, jeżeli mamy kryształ juz na kartce bez żadnych zmian w jej strukturze czyli lekkiej chropowatości w porównaniu do tafli szkła zaczynamy kryształ na niej rozcierać kartą po powierzchni 15-15cm, ja na to mówię szpachlowanie, robimy to bardzo bardzo dokładnie i używamy dość dużo siły, nie raz pękały karty podczas tego procesu, wyznacznikiem czy towar jest gotowy do bombki jest próba światła, włączamy latarkę i swiecimy na towar, jeżeli pod różnymi kątami pod jakimi swiecimy latarką na materiał widać co jakiś czas coś co odbija nasze promienie światła znaczy że są mikro kryształki które należy dokładniej rozetrzeć, jeżeli towar wygląda jak cukier puder znaczy ze jest gotów, z chusteczki wycinamy nożyczkami odpowiedni kawałek, jeżeli juz go wytniemy rozdzielamy warstwy chusteczki, ważne aby chusteczka była bez zapachowa i w 100% z celulozy, podczas brania towaru w formie bombki należy pamiętać o osłonie na żołądek ja polecam Ortanol, ewentualnie bioprazol bo ma tą samą substancje czynną co wyżej wymieniony lęk ale jest trochę tańszy, udanych testów i uważajcie na zdrowie.