W ogóle pomagam Mamuśce przy rozkładaniu naczyń itd. ogólnie zastawy stołu wigilijnego i nagle podaje mi to ze zdjęcia i mówi "połóż koło każdego talerza" - ja sobie myślę JA PJERDZIU, ŻREMY KWASA CAŁĄ RODZINĄ... A to tylko tradycja, żeby każdy "Użytkownik Stołu" hihi dostał łuskę karpia wigilijnego, na szczęście... I taki Mamusiny patent w tym roku... 😑😑😑 Smacznej kolacji. 😁
Nie na szczęście, kwasożerco świąteczny🤣, tylko łuskę karpia trzyma się w portfelu co ma symbolizować i przynosić dobrobyt😊
W tym roku nabiera to szczególnego znaczenia, bo cena kilograma karpia = kilogramowi wołowiny🤯
No i jest to też jasny przekaz, że pomimo ponad tysiącletniego okresu chrześcijaństwa w Polsce, nadal nieobce są nam zwyczaje typowe dla pogan😊
Tak, u mnie w domu też ta tradycja obowiązuje i taką łuskę corocznie się wymienia na "świeżą".