Ludzie którym narkotyki nic nie dają kierują się w różne strony, jedni lotem koszącym lecą w przepaść, inni swe kroki kierują ku duchowości.


Pustki wynikającej z konsumpcjonistycznego nienasycenia zapełnić się nie da, wiesz jak się sama rzeczywistość musi czuć, gdy widzi Twoje wygórowane żądania? Ona nawet nie ma jak temu sprostać!


Poza tym spójrz, wszystko wokół jest, więc jaka pustka? W głowie? W głowie umeblowanie i wystrój zależą od Ciebie, bo to Twoja głowa.


Poza tym narkotyki nie mają co "dać", to tylko takie rzeczy, substancje chemiczne. A my to mieszanina chemii, biologii i fizyki, niektórzy do tego też wliczają ducha.


Substancje chemiczne mają pewien potencjał, ale z gamonia nie zrobią geniusza, a z pesymisty szczęśliwca.


Sam spróbowałem marihuany bo zawsze mi się wydawało, że jest ekstra. I z ciekawości. Grzybów i kwasu też, nie dlatego,że czuję się niekompletny, tylko bo bywam kompletnie ciekawy, może z takiej perspektywy ciężko zrozumieć Twoją, ale, jak to moja śp. babcia mawiała:






Kiedyś myślałem, że te jej słowa to jakaś głupota, ale z czasem coraz mocniej rozumiem, jak wiele racji miała.