kubańskie łysiczki sa najlepsze, mowie ci, najlepsze

z tą amanitą to ja bym jednak sobie darował, to troche jak leczenie się wilczą jagodą czy bieluniem. wiesz, ze kazdy pojedynczy grzyb tego samego gatunki ma inną zawartość składników aktywnych, przekonałem się, że to robi różnice podczas mikrodozowania psylocybiny i podczas jednego tripa, gdzie 3g suszonych mckenaii + gt poskładało mnie tak mocno, że musiałem kolege wysylać po czystą biegiem, aby tylko sie napić (a owszem, z gwinta) i troche spłycić ten armageddon który nadszedł, a wcześniejsze próby tj. 3.2g i była kupa śmiechu, a 2g to był mega lajcik. lubię używac turbexu w celach terapeutycznych, ale musi spełniać to odpowiednie warunki. ja tam sie w czyjeś próby nie wtrącam, ale czy nie jesteście zaniepokojeni, biorąc tak mocne rzeczy, w dawce tak na prawdę nieznanej dla uzytkownika - ja na pewno.

a jezeli chodzi o nieturbex, czyli przyklad przedstawiony tutaj huby, fajnie na prawdę, że ktoś tutaj posiłkuję się o zdrowie szukając rzadko stosowanych suplementów diety. sam mając na celu poszukiwanie dobrego antyoksydanty znalazłem spirulinę (algi morskie), bomba białek z morza czytałem pracę naukową, w ktorej spiruline przypisuje się mozliwe dzialanie hamujace rozrost i powstawanie komorek rakowych, cpania nie okreslam mianem chemioterapii xD na raka chujowo umrzec, wiec wybor padl na spirulinę. 

a na koniec przedstawiam prostym jezykiem troche nt odwarów, zrodlo: szkola