Jako zaawansowany, długoletni alkoholik, aż korci by wypowiedzieć się w tym temacie

Po pierwsze - czy lubie pić ? Chce rzucić to dziadostwo, ze względu na przyrost wagi. Jest to "dirty drug" (działa na wiele receptorów) dostępny praktycznie dla każdego - wiadomo. Niestety - pomaga w schodzeniu z pregaby i benzo, choć raczej jest to koło ratunkowe, niż długofalowe rozwiązanie, bo alkohol jak wiemy truje i budzi dyskomfort w organiźmie. Niestety, ale jest  to narkotyk idealny, działa i na dopaminę, na GABA-A i na inne receptory.

Jak już pije to co ? PIWO OCZYWIŚCIE - niektórzy nawet nie uznają tego za alkohol - czaicie to ?.

Lubiłem sobie w barze walnąć whisky sour, nic specjalnego.