Na początku ze znajomymi lecieliśmy z poucinanych porozwalanych długopisów. 

Przy waleniu kilkudziesięciu Kresek trójki na noc można było się zranić.

Jako iż od młodego we mnie myśl techniczna i perfekcja zacząłem to zmieniać, od momentu kiedy zaczęliśmy nockowacwać u mnie w mieszkaniu. 
Na początku amatorka bo kolega kombinował bo ja w trakcie "harcy" zajęty byłem czymś innym. 
Po czasie zaczęło mnie denerwować to ze zwija wyglada jak zużyte dildo z tektury. Jak każdy używał tej samej to i kartka papieru białą zmieniała kolor na czerwono żółto zielony bo przecież każdy katarek uderzył się to się zranił i krwawi, ale wszyscy dalej z tej samej.
Uznałem jebie mnie to robię swoją będę se pilnował! Tak powstała "Plusia":
Plusia to strzałka od nerf, ale bez końcówki.
Idealny przelot, mega bezpieczna bo co se pianka zrobisz
SPRAWDZAŁA SIĘ ŚWIETNIE 

Przez tydzień ciągłego pizgania
Kolega ją zamoczył w wódce, a potem wpadła do tabaki. 
Wpadła mi standardowo wypłatka, a że nocki zawsze z tymi samymi ludźmi (około 8os.)
To dla każdego przypadła stóweczka. Spokojnie wiem o zagrożeniach. Najpierw poszedł płyn do dezynfekcji, chwila czekania i nagrzewanie 100° powietrzem. Rundka pod światłem UV i na koniec ozonowanie. Wszystko w domowych warunkach więc i tak pewnie chujowo wyszło xD
Zwieńczeniem było pudełko z imionami i tak każdy jak przyjdzie ma swoją stóweczke.
Szmaty są już tak sklejone towarem że ciężko je rozwinąć.