Forum TOR
Już teraz zapraszamy na nasze forum w sieci TOR.dopal67vkvim2qxc52cgp3zlmgzz5zac6ikpz536ehu7b2jed33ppryd.onion
Kopiuj adres
Historia heroiny. Od syropów i dropsów na kaszel po heroiczną królową narkotyków
30.04.2022, 23:45
Heroina jest dziś zakazana, ale na początku XX w. uchodziła za cudowny lek, który miał odmienić medycynę nie powodując przy tym żadnych skutków ubocznych. Szybko jednak okazało się, że to „cudowne” remedium potrafić uzależnić już jedną dawką. Syropek na kaszel, alternatywa dla morfiny, w rzeczywistości stał się kolejnym narkotykiem.
Odkrywcą heroiny był Charles Romley Alder Wright, angielski chemik, który poszukiwał nieuzależniającej alternatywy dla morfiny. W 1874 r. udało mu się z gotowania bezwodnego alkaloidu morfiny z bezwodnikiem octowym, otrzymać diacetylomorfinę (heroinę). Następnie otrzymaną substancję wysłał do Owens College w Manchesterze, gdzie przeprowadzono testy na zwierzętach. Te nie zachęcały do prowadzenia dalszych prac. Psy i króliki po morfinie wpadały w depresję, odczuwały senność i traciły kontrolę nad swoimi odruchami. O diacetylomorfinie zapomniano. Jednak wiedza o tym odkryciu nie zniknęła, bowiem Wright wspomniał o nim w czasopiśmie: „Chemical and Pharmaceutical Journal”.
Powrót do zapomnianej heroiny
Do tego organicznego związku chemicznego po 20 latach powrócił niemiecki chemik Heinrich Dreser. W laboratoriach niemieckiego koncernu farmaceutycznego Bayer (wówczas był to niewielki warsztat) prowadził eksperymenty z diacetylomorfiną. Zauważył, iż jest ona dużo silniejsza od morfiny. Dawało to nadzieje na jej komercyjne zastosowanie. Jedną z chorób, które w XIX w. dziesiątkowała ludność była gruźlica. Towarzyszył jej m.in. męczący kaszel. Objawy gruźlicy leczono kodeiną i morfiną, a więc mocno uzależniającymi środkami. Diacetylomorfina miała być złotym środkiem, który zastąpiłby je nie wywołując przy tym licznych skutków ubocznych.
Heroina w butelce : https://historia.org.pl/wp-content/uploa...24x600.jpg
Powrót do zapomnianej heroiny
Do tego organicznego związku chemicznego po 20 latach powrócił niemiecki chemik Heinrich Dreser. W laboratoriach niemieckiego koncernu farmaceutycznego Bayer (wówczas był to niewielki warsztat) prowadził eksperymenty z diacetylomorfiną. Zauważył, iż jest ona dużo silniejsza od morfiny. Dawało to nadzieje na jej komercyjne zastosowanie. Jedną z chorób, które w XIX w. dziesiątkowała ludność była gruźlica. Towarzyszył jej m.in. męczący kaszel. Objawy gruźlicy leczono kodeiną i morfiną, a więc mocno uzależniającymi środkami. Diacetylomorfina miała być złotym środkiem, który zastąpiłby je nie wywołując przy tym licznych skutków ubocznych.
Jednak by użyć ją komercyjnie należało znaleźć odpowiednią metodę jej produkcji. Odkrył ją, a właściwie powtórzył eksperyment Wrighta, inny pracownik Bayera - Felix Hoffmann. W 1897 r. zsyntezował diacetylomorfinę. Hoffmann, dwa tygodnie wcześniej skutecznie zsyntezował także aspirynę. Oba środki miały w przyszłości przynieść Bayerowi fortunę. Dresser, którego podwładnym był Hoffmann, rozpoczął testy przy udziale zwierząt oraz współpracowników. Sam także zaczął zażywać tę substancję. Wszyscy po jej zażyciu czuli się heroicznie (niem. heroisch) i byli gotowi do przyjęcia kolejnej dawki, stąd nazwa diacetylomorfiny - heroina. Rozważana była także nazwa „cudowny” (niem. wunderlich), ale Dresser bał się, że mogłaby wywołać religijne skojarzenia.
Dodatkowe badania nad lekiem przeprowadzono w Berlinie. Jednak były dalekie od współczesnych standardów. Po prostu zaprzyjaźnieni z Dresserem lekarze zaczęli przepisywać heroinę wybranym pacjentom, a następnie zbierać informacje o efektach zażycia. Te były entuzjastyczne. Gruźlicy przestawali kaszleć krwią, a osoby z depresją nagle stawały się pewne siebie i aktywne.
Heroina lekiem na całe zło
Rok po ponownym „odkryciu” heroina została zarejestrowana jako lek i wprowadzona do obrotu. Zaczęto jej masową produkcję, która nie wymagała, jak na lek, specjalnie wyszukanej technologii i wiedzy.
Bayer zachwalał swój produkt, jako specyfik nie powodujący zaparć, a jednocześnie o mniejszej dawce niż była konieczna przy zażywaniu morfiny. Dresser na Kongresie Niemieckich Przyrodników i Lekarzy podawał, że heroina jest dziesięć razy silniejsza niż kodeina i pięć razy silniejsza niż morfina, a przy tym zupełnie nie uzależnia. Kolejną zaletą heroiny miała być możliwość podawania jej pacjentom, którzy nie tolerowali morfiny. Zachęcano do spożywania jej nawet z brandy lub zmieszanej z cukrem. Popularne były dropsy na kaszel z 80% zawartością heroiny oraz syrop.
Po sukcesie w Niemczech rozpoczął się eksport heroiny do innych państw. Heroina obok aspiryny oraz lycetolu i salophenu stała się głównym produktem sprzedawanym przez Bayer. Heroina na równi z innymi lekami była reklamowana w prasie. Duże reklamy heroiny zamieszczane były przede wszystkim w prasie amerykańskiej i brytyjskiej. Była sprzedawana w kilkunastu krajach, a dolegliwości jakie miała leczyć czyniły z niej wręcz Świętego Graala medycyny. Co trochę odkrywano kolejne cudowne właściwości heroiny. W Anglii zaczęto jej używać do leczenia z uzależnienia z morfiny. Niektórzy zaczęli ją zażywać także bez wskazań medycznych, gdyż heroina zaraz po zażyciu dawała bardzo dużą pewność siebie.
Wycofanie z rynku i zakaz zażywania
Historia heroiny. Od syropów i dropsów na kaszel po heroiczną królową narkotyków
Artykuły, XIX wiek, I wś | Wojtek Duch | 16 września 2019 17:28
Heroina jest dziś zakazana, ale na początku XX w. uchodziła za cudowny lek, który miał odmienić medycynę nie powodując przy tym żadnych skutków ubocznych. Szybko jednak okazało się, że to „cudowne” remedium potrafić uzależnić już jedną dawką. Syropek na kaszel, alternatywa dla morfiny, w rzeczywistości stał się kolejnym narkotykiem.
Odkrywca heroiny
Charles Romley Alder Wright
Odkrywcą heroiny był Charles Romley Alder Wright, angielski chemik, który poszukiwał nieuzależniającej alternatywy dla morfiny. W 1874 r. udało mu się z gotowania bezwodnego alkaloidu morfiny z bezwodnikiem octowym, otrzymać diacetylomorfinę (heroinę). Następnie otrzymaną substancję wysłał do Owens College w Manchesterze, gdzie przeprowadzono testy na zwierzętach. Te nie zachęcały do prowadzenia dalszych prac. Psy i króliki po morfinie wpadały w depresję, odczuwały senność i traciły kontrolę nad swoimi odruchami. O diacetylomorfinie zapomniano. Jednak wiedza o tym odkryciu nie zniknęła, bowiem Wright wspomniał o nim w czasopiśmie: „Chemical and Pharmaceutical Journal”.
Powrót do zapomnianej heroiny
Do tego organicznego związku chemicznego po 20 latach powrócił niemiecki chemik Heinrich Dreser. W laboratoriach niemieckiego koncernu farmaceutycznego Bayer (wówczas był to niewielki warsztat) prowadził eksperymenty z diacetylomorfiną. Zauważył, iż jest ona dużo silniejsza od morfiny. Dawało to nadzieje na jej komercyjne zastosowanie. Jedną z chorób, które w XIX w. dziesiątkowała ludność była gruźlica. Towarzyszył jej m.in. męczący kaszel. Objawy gruźlicy leczono kodeiną i morfiną, a więc mocno uzależniającymi środkami. Diacetylomorfina miała być złotym środkiem, który zastąpiłby je nie wywołując przy tym licznych skutków ubocznych.
Heroina w butelce
Jednak by użyć ją komercyjnie należało znaleźć odpowiednią metodę jej produkcji. Odkrył ją, a właściwie powtórzył eksperyment Wrighta, inny pracownik Bayera - Felix Hoffmann. W 1897 r. zsyntezował diacetylomorfinę. Hoffmann, dwa tygodnie wcześniej skutecznie zsyntezował także aspirynę. Oba środki miały w przyszłości przynieść Bayerowi fortunę. Dresser, którego podwładnym był Hoffmann, rozpoczął testy przy udziale zwierząt oraz współpracowników. Sam także zaczął zażywać tę substancję. Wszyscy po jej zażyciu czuli się heroicznie (niem. heroisch) i byli gotowi do przyjęcia kolejnej dawki, stąd nazwa diacetylomorfiny - heroina. Rozważana była także nazwa „cudowny” (niem. wunderlich), ale Dresser bał się, że mogłaby wywołać religijne skojarzenia.
Dodatkowe badania nad lekiem przeprowadzono w Berlinie. Jednak były dalekie od współczesnych standardów. Po prostu zaprzyjaźnieni z Dresserem lekarze zaczęli przepisywać heroinę wybranym pacjentom, a następnie zbierać informacje o efektach zażycia. Te były entuzjastyczne. Gruźlicy przestawali kaszleć krwią, a osoby z depresją nagle stawały się pewne siebie i aktywne.
Heroina lekiem na całe zło
Felix Hoffmann
Rok po ponownym „odkryciu” heroina została zarejestrowana jako lek i wprowadzona do obrotu. Zaczęto jej masową produkcję, która nie wymagała, jak na lek, specjalnie wyszukanej technologii i wiedzy.
Bayer zachwalał swój produkt, jako specyfik nie powodujący zaparć, a jednocześnie o mniejszej dawce niż była konieczna przy zażywaniu morfiny. Dresser na Kongresie Niemieckich Przyrodników i Lekarzy podawał, że heroina jest dziesięć razy silniejsza niż kodeina i pięć razy silniejsza niż morfina, a przy tym zupełnie nie uzależnia. Kolejną zaletą heroiny miała być możliwość podawania jej pacjentom, którzy nie tolerowali morfiny. Zachęcano do spożywania jej nawet z brandy lub zmieszanej z cukrem. Popularne były dropsy na kaszel z 80% zawartością heroiny oraz syrop.
Po sukcesie w Niemczech rozpoczął się eksport heroiny do innych państw. Heroina obok aspiryny oraz lycetolu i salophenu stała się głównym produktem sprzedawanym przez Bayer. Heroina na równi z innymi lekami była reklamowana w prasie. Duże reklamy heroiny zamieszczane były przede wszystkim w prasie amerykańskiej i brytyjskiej. Była sprzedawana w kilkunastu krajach, a dolegliwości jakie miała leczyć czyniły z niej wręcz Świętego Graala medycyny. Co trochę odkrywano kolejne cudowne właściwości heroiny. W Anglii zaczęto jej używać do leczenia z uzależnienia z morfiny. Niektórzy zaczęli ją zażywać także bez wskazań medycznych, gdyż heroina zaraz po zażyciu dawała bardzo dużą pewność siebie.
Wycofanie z rynku i zakaz zażywania
Reklama heroiny w amerykańskiej prasie
Ze względu na jej doustne podawanie, uzależnienie było słabsze niż w przypadku podawania dożylnego. Niemniej już po kilku latach, w 1904 r., zaczęto dostrzegać jej uzależniający charakter. Pacjenci leczeni heroiną potrzebowali coraz częstszych i coraz większych dawek, by podtrzymać początkowe efekty. Pierwsze sygnały o uzależnieniu lub samobójstwach osób zażywających heroinę bagatelizowano. Uznawano je za wyjątkowe lub związane z innymi czynnikami. Jednak z miesiąca na miesiąc ilość informacji o negatywnych skutkach zażywania heroiny rosła. Zauważono, że jej zażywanie prowadzi do szybkiej degeneracji psychicznej i społecznej osoby uzależnionej, która przestaje dbać o cokolwiek, liczy się dla niej tylko kolejna dawka. Pod wpływem tych sygnałów Bayer już w 1913 r. zaprzestał jej produkcji. W Stanach Zjednoczonych od 1914 r. heroina była dostępna tylko na receptę, a od 1920 r. na skutek Dangerous Drugs Act zabroniono jej produkcji i zażywania. Pozbawieni z dnia na dzień legalnego źródła narkotyku, heroiniści poszukiwali jej na czarnym rynku.
Heroina na wojnie i wojna z heroiną
Pomimo zakazów nie osłabło zainteresowanie heroiną. W trakcie wojny w Wietnamie szacuje się, że 40% amerykańskich żołnierzy miała z nią styczność. Zażywali ją, by zniwelować skutki psychicznej traumy spowodowanej udziałem w wojnie. Początkowo narkotyki, a zwłaszcza marihuana były „zalecane” nawet przez wojskowych lekarzy, ale szybko zauważono negatywne skutki narkotycznego upojenia. Dlatego zakazano ich używania. Właśnie wtedy żołnierze zainteresowali się heroiną, gdyż w przeciwieństwie do marihuany nie wydzielała łatwo rozpoznawalnego zapachu.
Heroina w Wietnamie była doskonałej jakości (w postaci 94-98% czystej heroiny). Nie trzeba było jej podawać dożylnie, wystarczyło jej palenie, wdychanie oparów lub wciąganie nosem. Prezydent USA Richard Nixon dostrzegł problem narkotyków, w tym heroiny i publicznie ogłosił, że narkotyki są wrogiem publicznym numer jeden. Zaczęto bezwzględnie kontrolować żołnierzy i badać im mocz w celu wykrycia narkotyków. Wówczas odsetek pozytywnych wyników wynosił już „zaledwie” 5%, a gdy tę grupę przebadano po roku, wartość ta spadła do 2%. W 1982 r. ówczesny wiceprezydent USA zaczął wykorzystywać CIA do walki z narkotykami także poza granicami Stanów Zjednoczonych. Ta walka toczy się do dziś.
Podobnie do Amerykanów, radzieccy żołnierze zetknęli się z heroiną podczas konfliktu wojennego. Zażywali ją podczas radzieckiej interwencji w Afganistanie. Nieudana operacja ZSRR wpływała negatywnie na morale ich wojsk. Odskocznią dla nich stały się narkotyki. Te w przeciwieństwie do alkoholu były tanie i łatwo dostępne. Alkohol został przez nich zastąpiony marihuaną i heroiną. Zdobywali je podczas rutynowych patroli, a po powrocie do bazy następowała narkotyzacja. Po powrocie do kraju wielu z nich wracało z porcjami narkotyków. Natomiast Afganistan pogrążył się w wojnie domowej. Dziś z tego państwa pochodzi większość opium wykorzystywanego do produkcji heroiny i innych zakazanych substancji.
Odkrywcą heroiny był Charles Romley Alder Wright, angielski chemik, który poszukiwał nieuzależniającej alternatywy dla morfiny. W 1874 r. udało mu się z gotowania bezwodnego alkaloidu morfiny z bezwodnikiem octowym, otrzymać diacetylomorfinę (heroinę). Następnie otrzymaną substancję wysłał do Owens College w Manchesterze, gdzie przeprowadzono testy na zwierzętach. Te nie zachęcały do prowadzenia dalszych prac. Psy i króliki po morfinie wpadały w depresję, odczuwały senność i traciły kontrolę nad swoimi odruchami. O diacetylomorfinie zapomniano. Jednak wiedza o tym odkryciu nie zniknęła, bowiem Wright wspomniał o nim w czasopiśmie: „Chemical and Pharmaceutical Journal”.
Powrót do zapomnianej heroiny
Do tego organicznego związku chemicznego po 20 latach powrócił niemiecki chemik Heinrich Dreser. W laboratoriach niemieckiego koncernu farmaceutycznego Bayer (wówczas był to niewielki warsztat) prowadził eksperymenty z diacetylomorfiną. Zauważył, iż jest ona dużo silniejsza od morfiny. Dawało to nadzieje na jej komercyjne zastosowanie. Jedną z chorób, które w XIX w. dziesiątkowała ludność była gruźlica. Towarzyszył jej m.in. męczący kaszel. Objawy gruźlicy leczono kodeiną i morfiną, a więc mocno uzależniającymi środkami. Diacetylomorfina miała być złotym środkiem, który zastąpiłby je nie wywołując przy tym licznych skutków ubocznych.
Heroina w butelce : https://historia.org.pl/wp-content/uploa...24x600.jpg
Powrót do zapomnianej heroiny
Do tego organicznego związku chemicznego po 20 latach powrócił niemiecki chemik Heinrich Dreser. W laboratoriach niemieckiego koncernu farmaceutycznego Bayer (wówczas był to niewielki warsztat) prowadził eksperymenty z diacetylomorfiną. Zauważył, iż jest ona dużo silniejsza od morfiny. Dawało to nadzieje na jej komercyjne zastosowanie. Jedną z chorób, które w XIX w. dziesiątkowała ludność była gruźlica. Towarzyszył jej m.in. męczący kaszel. Objawy gruźlicy leczono kodeiną i morfiną, a więc mocno uzależniającymi środkami. Diacetylomorfina miała być złotym środkiem, który zastąpiłby je nie wywołując przy tym licznych skutków ubocznych.
Jednak by użyć ją komercyjnie należało znaleźć odpowiednią metodę jej produkcji. Odkrył ją, a właściwie powtórzył eksperyment Wrighta, inny pracownik Bayera - Felix Hoffmann. W 1897 r. zsyntezował diacetylomorfinę. Hoffmann, dwa tygodnie wcześniej skutecznie zsyntezował także aspirynę. Oba środki miały w przyszłości przynieść Bayerowi fortunę. Dresser, którego podwładnym był Hoffmann, rozpoczął testy przy udziale zwierząt oraz współpracowników. Sam także zaczął zażywać tę substancję. Wszyscy po jej zażyciu czuli się heroicznie (niem. heroisch) i byli gotowi do przyjęcia kolejnej dawki, stąd nazwa diacetylomorfiny - heroina. Rozważana była także nazwa „cudowny” (niem. wunderlich), ale Dresser bał się, że mogłaby wywołać religijne skojarzenia.
Dodatkowe badania nad lekiem przeprowadzono w Berlinie. Jednak były dalekie od współczesnych standardów. Po prostu zaprzyjaźnieni z Dresserem lekarze zaczęli przepisywać heroinę wybranym pacjentom, a następnie zbierać informacje o efektach zażycia. Te były entuzjastyczne. Gruźlicy przestawali kaszleć krwią, a osoby z depresją nagle stawały się pewne siebie i aktywne.
Heroina lekiem na całe zło
Rok po ponownym „odkryciu” heroina została zarejestrowana jako lek i wprowadzona do obrotu. Zaczęto jej masową produkcję, która nie wymagała, jak na lek, specjalnie wyszukanej technologii i wiedzy.
Bayer zachwalał swój produkt, jako specyfik nie powodujący zaparć, a jednocześnie o mniejszej dawce niż była konieczna przy zażywaniu morfiny. Dresser na Kongresie Niemieckich Przyrodników i Lekarzy podawał, że heroina jest dziesięć razy silniejsza niż kodeina i pięć razy silniejsza niż morfina, a przy tym zupełnie nie uzależnia. Kolejną zaletą heroiny miała być możliwość podawania jej pacjentom, którzy nie tolerowali morfiny. Zachęcano do spożywania jej nawet z brandy lub zmieszanej z cukrem. Popularne były dropsy na kaszel z 80% zawartością heroiny oraz syrop.
Po sukcesie w Niemczech rozpoczął się eksport heroiny do innych państw. Heroina obok aspiryny oraz lycetolu i salophenu stała się głównym produktem sprzedawanym przez Bayer. Heroina na równi z innymi lekami była reklamowana w prasie. Duże reklamy heroiny zamieszczane były przede wszystkim w prasie amerykańskiej i brytyjskiej. Była sprzedawana w kilkunastu krajach, a dolegliwości jakie miała leczyć czyniły z niej wręcz Świętego Graala medycyny. Co trochę odkrywano kolejne cudowne właściwości heroiny. W Anglii zaczęto jej używać do leczenia z uzależnienia z morfiny. Niektórzy zaczęli ją zażywać także bez wskazań medycznych, gdyż heroina zaraz po zażyciu dawała bardzo dużą pewność siebie.
Wycofanie z rynku i zakaz zażywania
Historia heroiny. Od syropów i dropsów na kaszel po heroiczną królową narkotyków
Artykuły, XIX wiek, I wś | Wojtek Duch | 16 września 2019 17:28
Heroina jest dziś zakazana, ale na początku XX w. uchodziła za cudowny lek, który miał odmienić medycynę nie powodując przy tym żadnych skutków ubocznych. Szybko jednak okazało się, że to „cudowne” remedium potrafić uzależnić już jedną dawką. Syropek na kaszel, alternatywa dla morfiny, w rzeczywistości stał się kolejnym narkotykiem.
Odkrywca heroiny
Charles Romley Alder Wright
Odkrywcą heroiny był Charles Romley Alder Wright, angielski chemik, który poszukiwał nieuzależniającej alternatywy dla morfiny. W 1874 r. udało mu się z gotowania bezwodnego alkaloidu morfiny z bezwodnikiem octowym, otrzymać diacetylomorfinę (heroinę). Następnie otrzymaną substancję wysłał do Owens College w Manchesterze, gdzie przeprowadzono testy na zwierzętach. Te nie zachęcały do prowadzenia dalszych prac. Psy i króliki po morfinie wpadały w depresję, odczuwały senność i traciły kontrolę nad swoimi odruchami. O diacetylomorfinie zapomniano. Jednak wiedza o tym odkryciu nie zniknęła, bowiem Wright wspomniał o nim w czasopiśmie: „Chemical and Pharmaceutical Journal”.
Powrót do zapomnianej heroiny
Do tego organicznego związku chemicznego po 20 latach powrócił niemiecki chemik Heinrich Dreser. W laboratoriach niemieckiego koncernu farmaceutycznego Bayer (wówczas był to niewielki warsztat) prowadził eksperymenty z diacetylomorfiną. Zauważył, iż jest ona dużo silniejsza od morfiny. Dawało to nadzieje na jej komercyjne zastosowanie. Jedną z chorób, które w XIX w. dziesiątkowała ludność była gruźlica. Towarzyszył jej m.in. męczący kaszel. Objawy gruźlicy leczono kodeiną i morfiną, a więc mocno uzależniającymi środkami. Diacetylomorfina miała być złotym środkiem, który zastąpiłby je nie wywołując przy tym licznych skutków ubocznych.
Heroina w butelce
Jednak by użyć ją komercyjnie należało znaleźć odpowiednią metodę jej produkcji. Odkrył ją, a właściwie powtórzył eksperyment Wrighta, inny pracownik Bayera - Felix Hoffmann. W 1897 r. zsyntezował diacetylomorfinę. Hoffmann, dwa tygodnie wcześniej skutecznie zsyntezował także aspirynę. Oba środki miały w przyszłości przynieść Bayerowi fortunę. Dresser, którego podwładnym był Hoffmann, rozpoczął testy przy udziale zwierząt oraz współpracowników. Sam także zaczął zażywać tę substancję. Wszyscy po jej zażyciu czuli się heroicznie (niem. heroisch) i byli gotowi do przyjęcia kolejnej dawki, stąd nazwa diacetylomorfiny - heroina. Rozważana była także nazwa „cudowny” (niem. wunderlich), ale Dresser bał się, że mogłaby wywołać religijne skojarzenia.
Dodatkowe badania nad lekiem przeprowadzono w Berlinie. Jednak były dalekie od współczesnych standardów. Po prostu zaprzyjaźnieni z Dresserem lekarze zaczęli przepisywać heroinę wybranym pacjentom, a następnie zbierać informacje o efektach zażycia. Te były entuzjastyczne. Gruźlicy przestawali kaszleć krwią, a osoby z depresją nagle stawały się pewne siebie i aktywne.
Heroina lekiem na całe zło
Felix Hoffmann
Rok po ponownym „odkryciu” heroina została zarejestrowana jako lek i wprowadzona do obrotu. Zaczęto jej masową produkcję, która nie wymagała, jak na lek, specjalnie wyszukanej technologii i wiedzy.
Bayer zachwalał swój produkt, jako specyfik nie powodujący zaparć, a jednocześnie o mniejszej dawce niż była konieczna przy zażywaniu morfiny. Dresser na Kongresie Niemieckich Przyrodników i Lekarzy podawał, że heroina jest dziesięć razy silniejsza niż kodeina i pięć razy silniejsza niż morfina, a przy tym zupełnie nie uzależnia. Kolejną zaletą heroiny miała być możliwość podawania jej pacjentom, którzy nie tolerowali morfiny. Zachęcano do spożywania jej nawet z brandy lub zmieszanej z cukrem. Popularne były dropsy na kaszel z 80% zawartością heroiny oraz syrop.
Po sukcesie w Niemczech rozpoczął się eksport heroiny do innych państw. Heroina obok aspiryny oraz lycetolu i salophenu stała się głównym produktem sprzedawanym przez Bayer. Heroina na równi z innymi lekami była reklamowana w prasie. Duże reklamy heroiny zamieszczane były przede wszystkim w prasie amerykańskiej i brytyjskiej. Była sprzedawana w kilkunastu krajach, a dolegliwości jakie miała leczyć czyniły z niej wręcz Świętego Graala medycyny. Co trochę odkrywano kolejne cudowne właściwości heroiny. W Anglii zaczęto jej używać do leczenia z uzależnienia z morfiny. Niektórzy zaczęli ją zażywać także bez wskazań medycznych, gdyż heroina zaraz po zażyciu dawała bardzo dużą pewność siebie.
Wycofanie z rynku i zakaz zażywania
Reklama heroiny w amerykańskiej prasie
Ze względu na jej doustne podawanie, uzależnienie było słabsze niż w przypadku podawania dożylnego. Niemniej już po kilku latach, w 1904 r., zaczęto dostrzegać jej uzależniający charakter. Pacjenci leczeni heroiną potrzebowali coraz częstszych i coraz większych dawek, by podtrzymać początkowe efekty. Pierwsze sygnały o uzależnieniu lub samobójstwach osób zażywających heroinę bagatelizowano. Uznawano je za wyjątkowe lub związane z innymi czynnikami. Jednak z miesiąca na miesiąc ilość informacji o negatywnych skutkach zażywania heroiny rosła. Zauważono, że jej zażywanie prowadzi do szybkiej degeneracji psychicznej i społecznej osoby uzależnionej, która przestaje dbać o cokolwiek, liczy się dla niej tylko kolejna dawka. Pod wpływem tych sygnałów Bayer już w 1913 r. zaprzestał jej produkcji. W Stanach Zjednoczonych od 1914 r. heroina była dostępna tylko na receptę, a od 1920 r. na skutek Dangerous Drugs Act zabroniono jej produkcji i zażywania. Pozbawieni z dnia na dzień legalnego źródła narkotyku, heroiniści poszukiwali jej na czarnym rynku.
Heroina na wojnie i wojna z heroiną
Pomimo zakazów nie osłabło zainteresowanie heroiną. W trakcie wojny w Wietnamie szacuje się, że 40% amerykańskich żołnierzy miała z nią styczność. Zażywali ją, by zniwelować skutki psychicznej traumy spowodowanej udziałem w wojnie. Początkowo narkotyki, a zwłaszcza marihuana były „zalecane” nawet przez wojskowych lekarzy, ale szybko zauważono negatywne skutki narkotycznego upojenia. Dlatego zakazano ich używania. Właśnie wtedy żołnierze zainteresowali się heroiną, gdyż w przeciwieństwie do marihuany nie wydzielała łatwo rozpoznawalnego zapachu.
Heroina w Wietnamie była doskonałej jakości (w postaci 94-98% czystej heroiny). Nie trzeba było jej podawać dożylnie, wystarczyło jej palenie, wdychanie oparów lub wciąganie nosem. Prezydent USA Richard Nixon dostrzegł problem narkotyków, w tym heroiny i publicznie ogłosił, że narkotyki są wrogiem publicznym numer jeden. Zaczęto bezwzględnie kontrolować żołnierzy i badać im mocz w celu wykrycia narkotyków. Wówczas odsetek pozytywnych wyników wynosił już „zaledwie” 5%, a gdy tę grupę przebadano po roku, wartość ta spadła do 2%. W 1982 r. ówczesny wiceprezydent USA zaczął wykorzystywać CIA do walki z narkotykami także poza granicami Stanów Zjednoczonych. Ta walka toczy się do dziś.
Podobnie do Amerykanów, radzieccy żołnierze zetknęli się z heroiną podczas konfliktu wojennego. Zażywali ją podczas radzieckiej interwencji w Afganistanie. Nieudana operacja ZSRR wpływała negatywnie na morale ich wojsk. Odskocznią dla nich stały się narkotyki. Te w przeciwieństwie do alkoholu były tanie i łatwo dostępne. Alkohol został przez nich zastąpiony marihuaną i heroiną. Zdobywali je podczas rutynowych patroli, a po powrocie do bazy następowała narkotyzacja. Po powrocie do kraju wielu z nich wracało z porcjami narkotyków. Natomiast Afganistan pogrążył się w wojnie domowej. Dziś z tego państwa pochodzi większość opium wykorzystywanego do produkcji heroiny i innych zakazanych substancji.