Forum TOR
Już teraz zapraszamy na nasze forum w sieci TOR.dopal67vkvim2qxc52cgp3zlmgzz5zac6ikpz536ehu7b2jed33ppryd.onion
Kopiuj adres
Sędzia Anna Szymacha- Zwolińska stwierdziła, że 4 gramy to znaczna ilość!
16.06.2023, 12:33
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16.06.2023, 12:34 przez voice.of.voiceless.)
Sędzia Anna Szymacha- Zwolińska stwierdziła, że 4 gramy to znaczna ilość!
Przedstawiamy zanonimizowany wyrok Sądu Okręgowego uchylający postanowienie Sądu Rejonowego – w przedmiocie umorzenia postępowania dotyczącego posiadania 4,07 grama netto ziela konopi innych niż włókniste – i przekazujący sprawę do ponownego rozpoznania sądowi I instancji.
Z naszej perspektywy orzeczenie Sądu Okręgowego zasługuje na krytykę. W uzasadnieniu wyroku absurdalnym jest, że SO nie może zgodzić się ze stanowiskiem SR, iż 4,07 g marihuany (co, jak przyjęto na podstawie opinii, stanowi 8 dawek) to zdecydowanie ilość nieznaczna w rozumieniu ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii (u.p.n.), pomimo wielu istniejących już orzeczeń, głosów doktryny i materiałów naukowych stanowiących, że taka ilość w istocie jest ilością nieznaczną. Tym samym Sąd Okręgowy kwestionuje zasadność umorzenia postępowania na zasadzie art. 62a u.p.n. w zw. z art. 17 par. 3 k.p.k. (umorzenie postępowania w sytuacji, kiedy społeczna szkodliwość czynu jest znikoma), przyjmując na poparcie swojego stanowiska jedno tylko, wybiórcze orzeczenie SA odnoszące się do wyjaśnienia kwestii „ilości nieznacznej” w sposób zdecydowanie zaniżony (które to orzeczenie wskazuje nota bene na zgłaszane w doktrynie zastrzeżenia co do tego poglądu SA). Warto też zwrócić uwagę na recepty oskarżonego, uprawniającego go do posiadania marihuany – wystawiane na lek w ilości nie mniejszej niż 10 gramów, co już samo w sobie pozwala niejako odnieść się do kwestii ilości nieznacznej – trudno bowiem przyjąć, że posiadana przez oskarżonego ilość 4 gram suszu stanowi ilość większą od nieznacznej w sytuacji, kiedy lekarz przepisuje ten lek w ilości 10 g. Nieuzasadnionym byłoby przyjęcie w tym przypadku, że lekarze przepisują jedynie nieznaczne ilości lekarstwa.
Dalej, w odniesieniu właśnie do recept, Sąd Okręgowy wnioskuje, że ich nabycie i realizacja trzydzieści miesięcy później, tj. po dacie zarzucanego oskarżonemu czynu, stanowi próbę „umniejszenia swej winy
przez oskarżonego”, pomijając zupełnie fakt materialnego uprawnienia do zażywania leku. To, że lekarstwo zostało nabyte na czarnym rynku bez formalnego uprawnienia nie niweluje w żadnym stopniu materialnej potrzeby jego zażywania. Oskarżony nie stał się pacjentem i nie zaczął palić marihuany „legalnie”, ponieważ postawiono mu zarzuty, ale zażywał ją z powodu swoich medycznych uwarunkowań, które istniały przed postawieniem mu zarzutów. Rozumowanie Sądu w tym zakresie wydaje się być co najmniej naiwne, przeczące zasadom logicznego, zdroworozsądkowego
rozumowania. Co więcej, przyjęcie przez Sąd Okręgowy, że na podstawie materiału dowodowego zebranego na etapie postępowania przygotowawczego nie wynika, żeby oskarżony na cokolwiek chorował, przy równoczesnym przyjęciu za „umniejszenie swojej winy” przedłożenia recept już na
etapie sądowym, również wydaje się być tendencyjnym zapatrywaniem, niesprawiedliwie oceniającym dowody i faktyczną sytuację oskarżonego. Sąd II instancji pominął również fakt, na który wskazał sąd I instancji, a mianowicie, że oskarżony mieszka w Niderlandach, gdzie marihuana jest legalna i gdzie oskarżony legalnie mógł i faktycznie z niej korzystał w celach leczniczych (bez dodatkowych recept), co niewątpliwie potwierdza medyczną motywację nabycia i posiadania marihuany w Polsce, niezależnie
od źródła pochodzenia. Oskarżony nie używał marihuany szkodliwie, a w celu poprawienia własnego zdrowia, tym samym nie atakował żadnego dobra chronionego przepisami u.p.n. (zdrowia publicznego i własnego), co z kolei stanowi argument za przyjęciem właściwego stanowiska wyrażonego przez sąd I instancji, że szkodliwość społeczna czynu jest znikoma.
Komentując to absurdalne stwierdzenie Sądu Okręgowego, można by powiedzieć, że ocena ilości 4 gramów jako znacznej wydaje się nieproporcjonalna i nieodpowiednia w kontekście działań prawnych związanych z posiadaniem niewielkiej ilości marihuany. Istnieją argumenty naukowe, orzeczenia i opinie, które wskazują na to, że taka ilość jest minimalna i nie stanowi zagrożenia dla zdrowia publicznego. W związku z tym, uznawanie jej za znaczną ilość może wydawać się nieuzasadnione i przesadne.
Pani sędzia Anna Szymacha- Zwolińska trafia niestety na naszą ścianę infamii za wydanie tego krzywdzącego wyroku
via: wk