Raczej w przestrzeni. Obawiam się, że cofanie się w czasie doprowadziłoby mnie do ciągłej konieczności naprawiania wszystkich błędów, aż doprowadziłoby mnie to w pewnym momencie do fiksacji. Próbowałbym naprawić wtedy każdy durny błąd, albo problem by był na tyle wielki, że każda drobna zmiana ingerowałaby za bardzo w przyszłość, polecam film "Efekt Motyla".

---

Czeslawo No wiesz no, jakby czas tak na prawdę nie istnieje, to tylko nasz wymysł. Ogółem wszystko staje się łatwiejsze gdy coś się poukłada i uprości. Wrażenie przestrzeni też jest u Nas mocno uproszczone. Widzimy je tak jak odbierany jest sygnał poprzez promieniowanie elektromagnetyczne czyt. światło, które działa na nasze gałki oczne co w konsekwencji wywołuje wrażenie wzrokowe które po prostu ułatwia dostrzeganie wielkości, kształtu, barwy i ruchu. Sam ruch jest obłożony w czasie. Ogółem cale to pytanie dnia jest jakieś pokrętne, jedno idzie w parze z drugim.