widzę, że wątek z "ciekawe-informatywne" zamienia się we wrzucanie memów "HEHE :---DD GIEDYŹ MJELI SYROP Z CHEROJINOM :----DDD A W GOGA-GOLI BYŁA GOGAINA :---DDDDDD" Kurwa mać, każdy o tym wie.


Klometiazol - stary hipnotyk z lat 30. Pochodna tiaminy (wit. b1). Kiedyś popularny, dzisiaj już niezbyt ze względu na wysoką toksyczność oraz dość wysokie prawdopodobieństwo spadnięcia z rowerka po zmieszaniu z innymi depresantami - o wiele wyższe niż w przypaku miksu z benzodiazepinami. Działa na GABA-A, ale w inny sposób niz benzo czy barbiturany. W wypadku przedawkowania, antidotum typu flumazenil jest bezużyteczne - klometiazol nie tylko oddziałowuje na receptory GABA A ale także bezpośrednio na kanały chlorkowe. Z tego tytułu wycofany z obrotu w wielu krajach, w tych w których jeszcze jest w obrocie, to wypisywany przez lekarzy jest bardzo rzadko, jeśli już to najczęsciej dla osób zmagających się z odstawieniem alkoholu. Rownież ze względu na toksyczność itd. klasyfikowany jest jako tzw. "drug of last resort" - taki który nigdy nie jest lekiem pierwszego rzutu, i jest podawany wtedy, kiedy juz naprawdę nic innego nie działa.


fun fact: bromowany analog (brometiazol) oraz analogi sulfurol i karbaminian sulfurolu dostępne są od ręki w necie.