Forum TOR
Już teraz zapraszamy na nasze forum w sieci TOR.dopal67vkvim2qxc52cgp3zlmgzz5zac6ikpz536ehu7b2jed33ppryd.onion
Kopiuj adres
Co lubisz robić po skonsumowaniu 3CMC?
21.08.2023, 19:23
baskabarbara najmocniej przepraszam za moją ignorancję, pozwoliłem sobie założyć, że podobnie jak zdecydowana większość użytkowników nowych substancji psychoaktywnych w Polsce, jedyne rodzaje fazy jakie wyróżniacie oraz honorujecie to "speed" oraz "eufo". Jak widać, byłem w błędzie.
Bardzo podoba mi się Twoje potwierdzenie istnienia innych, ciekawych grup substancji, szczególnie tych które ja darzę wielkim uczuciem, niemniej jednak pragnę napomknąć iż ludzie będący entuzjastami doświadczeń typu "eufo-speed" z krwi i kości, o czym niewątpliwie świadczy twierdzenie kolegi, że przyjmuje dawki 3-krotne jak jego koledzy, z reguły nie odnajdują się w substancjach takich jak benzodiazepiny - większość ludzi nie widzi w nich rekreacyjnego potencjału i traktuje je tylko jako środki nasenne po trzydniowym maratonie na pirolidynoketonach, a przewodzący motyw opisu fazy po benzodiazepinach tych osób to "chciało mi się spać". Podobnie jest z dysocjantami, z wyjątkiem tego, iż doświadczenie po nich jest porównywane często (i jakże niesłusznie) do "bycia najebanym" lub do "horroru" w którym ktoś nie mógł chodzić i wysłowić się, ponieważ pozwolił sobie (ignorant jeden, zupełnie jak ja!) założyć, że wszystko co da się wciągać do nosa, musi być stymulantem, tudzież euforykiem. Oba wymienione przeze mnie sentymenty co do tych dwóch grup substancji są bardzo powszechne o czym można się przekonać czytając fora tematyczne.
Pozdrawiam i życzę owocnych eksperymentów z nowymi dopalaczami
Bardzo podoba mi się Twoje potwierdzenie istnienia innych, ciekawych grup substancji, szczególnie tych które ja darzę wielkim uczuciem, niemniej jednak pragnę napomknąć iż ludzie będący entuzjastami doświadczeń typu "eufo-speed" z krwi i kości, o czym niewątpliwie świadczy twierdzenie kolegi, że przyjmuje dawki 3-krotne jak jego koledzy, z reguły nie odnajdują się w substancjach takich jak benzodiazepiny - większość ludzi nie widzi w nich rekreacyjnego potencjału i traktuje je tylko jako środki nasenne po trzydniowym maratonie na pirolidynoketonach, a przewodzący motyw opisu fazy po benzodiazepinach tych osób to "chciało mi się spać". Podobnie jest z dysocjantami, z wyjątkiem tego, iż doświadczenie po nich jest porównywane często (i jakże niesłusznie) do "bycia najebanym" lub do "horroru" w którym ktoś nie mógł chodzić i wysłowić się, ponieważ pozwolił sobie (ignorant jeden, zupełnie jak ja!) założyć, że wszystko co da się wciągać do nosa, musi być stymulantem, tudzież euforykiem. Oba wymienione przeze mnie sentymenty co do tych dwóch grup substancji są bardzo powszechne o czym można się przekonać czytając fora tematyczne.
Pozdrawiam i życzę owocnych eksperymentów z nowymi dopalaczami