Nie jestem specjalista w neurologii, ale zalozenie tekstu jest bledne.
1. Po pierwsze, choroby Parkisona nie da sie uniknac
2. Zasadniczo uznaje sie, ze neurodegeneracja ma przyczyne zarowno genetyczna jak i srodowiskowa. Przyczyna obumierania komorek nie jest znan
3. Artykul blednie zaklada, ze stosowanie srodkow psychoaktywnych opierajacych swe dzialanie ma bezposredni wplyw na obumieranie komorek. Zabawa srodkami nastepuje poprzez uwalnianie/wychwyt zwrotny dopaminy. Nie komorki, ktora dopamine wytwarza. Oczywiscie przy zbyt duzym uwolnieniu dopy komorka moze sie utlenic, ale bedzie to dotyczylo substancji potwierdzonych jako neurotoksyczne. 
4. Podstawa choroby jest brak komorek produkujacych dope - mozna sie pokusic, ze srodki dopaminergiczne sa obojetne w takim przypadku, bo nie beda po prostu dzialac
5. Deficyt spowodowany medykamemtami czy dragami, moze dawac objawy nazywane 'parkinsonizmem', a nie Parkinsona. Do tego jest to proces cofajacy sie w momencie przestania stosowania srodkow