Niechaj chociaż wypisze coś doraźnie i co jakiś czas będę sępił bo co mam zrobić. Nie chce się tym ućpać tylko zniwelować resztki skutków ubocznych które mi trochę przesdzkadzają.
Ja tej olanzapiny, pregaby, pramolanów to mogę wpierdolić tyle że jeden by spał tydzień a ja będę jeszcze z godzinę się męczył żeby zasnąć.
Ja też z zaleceniem na shizy po wyjeździe ratowniczym jak mnie ratowali przed wściekłymi kunami, na droge im pod maske prosto wyjebalem zza drzew ;p
pierwsze co mierzenie ciśnienia, zdejmuje bluze a tam cała ręka pocharatana, 100 ran otwartych płytkich xd 
to juz nawet nie musiałem nic więcej mówić, wiedziałem gdzie jedziemy.

Akurat lubię tego psychiatre ale nie chcę żeby pomyślał, że jestem lekomanem więc nie pytałem go do tej pory.
Muszę chyba powiedzieć - słuchaj mordo, te twoje proszki to nieaktywne na moją tolerancje są.
Prosto z przekazem