@"Twilight Sparkle" 
Same kapelusze opłukałem pod prysznicem z wszystkiego co niepotrzebne, osuszyłem je wstępnie ręcznikiem papierowym, po czym podzieliłem je na mniejsze części i suszyłem w sychym i zacienionym/ciemnym miejscu.
Co ważne, nie suszymy amanity na słońcu gdyż kwas ibutenowy zmieni się w muskazon a chcemy uzyskać muscymol, który to powsaje podczas suszenia w cieniu. 
Muskazon nie jest zły, jednak dużo lepsze właściwości posiada muscymol.

Ja grzybki rozłożyłem na kratkach z piekarnika jakieś 20-30cm ponad grzejnikiem i zacieniłem okno kocem.

Nie podgrzewamy ich w piekarniku, najlepsza jest temperatura pokojowa do max 40° w przypadku gdy suszymy dedykowaną suszarką.

Gdy wyschły na wiór, wrzuciłem amanitę do takich pojemników i schowałem do ciemnej szafki. 

Ważne! Amanita musi odstać by kwas ibutenowy zamienił się w muscymol.
Proces ten zaczyna się w momencie suszenia grzybów.
Pryjęło się że okres ten to 3 miesiące.
I dopiero wtedy są gotowe do spożycia.

Właśnie z uwagi na obecność kwasu ibutenowego oraz w mniejszym stopniu hydrazyny NIE SPOŻYWAMY SUROWYCH OWOCNIKÓW POD ŻADNYM POZOREM!
NIGDY! 
TO SĄ TOKSYNY!

Smacznego😋
A kolega farmazon C84S jak chce pisać poradniki, to najlepiej te o waleniu konia, bo o grzybach nie ma zielonego pojęcia.

---

hidden 
Zjedzenie surowego kończy się z reguły ostrym zatruciem a czasem nawet wizytą w szpitalu.