Kto mnie zna ten wie, że jestem stimiarą(nie tyłka tylko alfy,mdphp też trochę nie mój klimat ale przyjmę czasem),tylko, o dziwo nigdy w życiu po żadnym stimie nie miałam jakiś zeschizowanych urojeń głosowych ani wzrokowych,"syndromu" obserwacji czy prześladowania(nawet po prądnicy pozdrówej było ok). Ale też kiedyś porylam strasznie grubo. To przed delegalozacją jeszcze (2016/17) było,kolega przywiózł z delegacji jakiś kryształ,(o miał stimować fajnie) zakupiony od ulicznego Sebixa Co to dokładnie jest wtedy nie miałam pojęcia. Teraz jestem pewna że to 3cmc było,heh, zostawił mi na szybkości niecały giet takiego "miału" rozkruszobego i do panny pojechał.Zaaplikowałam krechę godna mojej tolerki "przyspieszacze", na oko ofcors, jakieś 250mg,najbardziej żrącej,piekącej, brzydliwie siedzącej subst.którą do tej pory brałam. Takiego bajzlu na głowie to nigdy nie miałam,nic nie potrafiłam ani siedzieć ani stać, nawet myśleć nie potrafiłam więc co zrobiłam?dorzuciłam(po ok 1,5-2h)następna krechę w ilości "ile się wysypało tyle biere", ale dużo za dużo(ocena na trzezwo pozostałości woreczka). Kuźwa noc a ja słyszę jak w pokoju obok starzy mi dupe obrabiają,szydzili ze mnie i wyśmiewali. W panice zaczęłam wołać brata,żeby mi.pomogl i uciszył starszych. Przylazł,zobaczył mój stan kurewski,wciągnął do siebie jebnął na fotel i zawinął w koc jak naleśnik jakiś.A tu widzę za oknem padający śnieg,płaty takie wielkie lecą.A to lipiec był xD I tak patrzę a tu kuźwa na rogu ulicy stoi śmierć z kosą a obok niej karzeł z worem. I kuźwa skrętka że zaraz kostucha mi łeb zetnie a karzeł ja do wora schowa i sprzeda. Gdyby nie brat to pewnie bym Choroszcz zaliczyła,uratował mnie wlewając, dosłownie,mi do pyska rostwór z herby i 250mg chlorprotixenu,ktory mnie odciął na ponad dobę.
*A 3 CMC JUŻ W ŻYCIU NIE TKNEŁAM!!*
I uważajcie Karły to czyste złoo xD