Forum TOR
Już teraz zapraszamy na nasze forum w sieci TOR.dopal67vkvim2qxc52cgp3zlmgzz5zac6ikpz536ehu7b2jed33ppryd.onion
Kopiuj adres
Zolpidem (Nasen, Zolpic, Polsen)
04.11.2023, 19:20
Przejebany lek xD Pamiętam jak pierwszy raz to wziąłem, wiedziałem o jego halucynogennych właściwościach, i że alkohol podbija go w chuj, ale myślałem że podbija jego sedatywny efekt a nie halucynogenny. Była noc (koło północy), rano musiałem wstać, a jeszcze fuge czułem trochę i wiedziałem że to łatwo nie będzie - szczeliłem 2 piwa na prawie pusty brzuch i przyjebałem 1 albo 2 tabletki i położyłem się do spania. Po chwili poczułem ten mix, jaaa pierdole...
halucynacje jakich nie uświadczyłem po żadnych psychodelikach, zupełnie inny profil stałem na łóżku bo z jakiegoś powodu bałem się zejść na podłoge, czułem obecność jakieś siły wyższej i zadzwoniłem na wideorozmowe do ziomka od którego dostałem te tabsy, spał już ale jak zobaczył jak mnie zobaczył to powiedział że aż sobie wyjdzie szluga zapalić coś ze mną pogadać
Śmiał się ze mnie jak skurwysyn, a ja szybko ogarnąłem faze - ale moc tego pozornie mizernego mixy była ogromna, a profil halucynacji był zupełnie inny od lsd/grzybów - nic nie falowało, ale jak skończyliśmy gadać usiadłem do komputera a chwile po tym zobaczyłem czarnego psa pod choinką, wyglądał jak prawdziwy a doskonale wiedzialem że go tam nie ma. Ale najbardziej ryjące beret było to uczucie że nie jestem sam, nawet nie tyle schizowe co takie dziwne, jakby coś ze mną tam było i mnie obserwowało...
halucynacje jakich nie uświadczyłem po żadnych psychodelikach, zupełnie inny profil stałem na łóżku bo z jakiegoś powodu bałem się zejść na podłoge, czułem obecność jakieś siły wyższej i zadzwoniłem na wideorozmowe do ziomka od którego dostałem te tabsy, spał już ale jak zobaczył jak mnie zobaczył to powiedział że aż sobie wyjdzie szluga zapalić coś ze mną pogadać
Śmiał się ze mnie jak skurwysyn, a ja szybko ogarnąłem faze - ale moc tego pozornie mizernego mixy była ogromna, a profil halucynacji był zupełnie inny od lsd/grzybów - nic nie falowało, ale jak skończyliśmy gadać usiadłem do komputera a chwile po tym zobaczyłem czarnego psa pod choinką, wyglądał jak prawdziwy a doskonale wiedzialem że go tam nie ma. Ale najbardziej ryjące beret było to uczucie że nie jestem sam, nawet nie tyle schizowe co takie dziwne, jakby coś ze mną tam było i mnie obserwowało...