uważam, że takie stosowane osobiście (sam dla siebie) praktyki to kwestia po prostu dbania o swoje zdrowie.

Natomiast takie stosowane społecznie (punkty wymiany igieł, injection roomy) są tym czym są - rozdawaniem sprzętu do walenia i milszą perspektywą przyjebania towaru w ciepłym pokoju i napiciem się później herbatki z terapeutą, aniżeli podaniem w zaułku i bycia w każdej chwili zdziesionowanym XD

Choć niektórzy mogą uważać takie praktyki za postępowe... nie mi oceniać - ale jeżeli państwo stać na społeczne harm reduction to rozwijajmy nwm pomoc dla bezdomnych oraz terapie uzależnień, wsparcie po terapii (resocjalizacja). Czy tylko ja tak myślę ?

Ciekawe zagadnienie.